-Maddison do chuja.-Warknął Victor.

-Spoko No. Maddison jestem, mów do mnie Maddie.-Uśmiechnęła się i mnie przytuliła.-To jest Connor.-Wskazała na blondyna który zdejmował buty.-Jest wolny jakby co.-Przewróciłam oczami.-Tyler to mój chłopak.-Mówiła dalej.-Mike jest z Lizą. I to chyba wszyscy.-Mruknęła.-A! No i jeszcze Victor z Vanessa, znaczy ja już nie wiem czy są razem raz są raz nie.-Zmarszczylam brwi patrząc na szatyna który brał właśnie łyka piwa.

-Chodźmy.-Powiedziałam ruszając na swoje miejsce między dziewczynami, Maddison, Connor, Tyler także usiedli w kołku. Maddie zakręciła butelka która wypadła na mnie każdy się zaśmiał.

-Kurde Victor ty ją znasz najlepiej zadaj pytanie.-Powiedziała blondynka.

-Właśnie o to chodzi poznacie ją-Powiedział po czym dodał.-I jej granicę.-Otworzyłam szerzej usta ale potem je zamknęłam. Spojrzałam na Maddie która wyglądała na zamysloną.

-Pytanie czy wyzwanie?

-Wyzwanie

-Zdejmij koszulkę.-Powiedział Reggie, a ja spojrzałam na niego przerażona.

-Dobry pomysł, zdejmij koszulkę.-Powtórzyła spojrzałam na Victora który patrzył na mnie ze zmarszczonymi brwiami, myślał że tego nie zrobię. Moje serce zabiło mocniej, wszyscy się na mnie patrzyli. Miałam wyjść przy nich na cykora? Regg prychnął i odwrócił wzrok. 

Co ja robie ze swoim życiem

Złapałam za dwa końce topu i pociagnęłam w górę, zostałam przy nowo poznanych osobach w staniku. Odłożyłam top obok siebie i zakręciłam butelką. Wypadło na Reggie'go. Uśmiechnęłam się pod nosem, ten przewrócił oczami. 2 raz on.

-Pytanie czy wyzwanie?-Zapytalam gdy chłopak ziewał.

-Pytanie-Co za chuj. Jakie pytanie mu zadać? Nie znam go?

-Z która dziewczyna najprędzej byś się przespał.-Chłopak spojrzał na każda dziewczynę a jego wzrok spoczął na mnie.

-Z tobą.-Mruknął a następnie zakręcił butelką. Spojrzałam na Victora a ten jedynie patrzył na swój zegarek, patrzyłam jak butelka się kręci i skierowała się na Victora.-Pytanie czy wyzwanie?

-Pytanie.

-Ty jak kurwa zawsze-Mruknęła liza.

-Nudziarz.-Dodała Victoria.

-Wyzwanie.-Powiedział kręcąc oczami. Vanessa spojrzała w telefon i uśmiechnęła się lekko.-Wybierz osobe która musi usiąść ci na kolanach do końca gry.- skuliłam się bardziej przez zimne powietrze które wylatywało z otwartego okna. Spojrzałam na Victora który przewracał właśnie oczami.

-Czemu ta gra jest taka durna.-Mruknął zanim spojrzał na mnie.-Chodź tu.-Zmarszylam brwi patrząc cały czas na szatyna.-Tak, kurwa ty.-Lekko wstałam i zaczęłam podchodzić niepewnie do Victora, ten jedynie patrzył na mnie z mizerną miną, gdy usiadłam na jego ciepłych kolanach ten dotknął mojej nagiej skory na ramieniu.-Jesteś kurwa lodowata.

-Bywa.-Powiedziałam gdy ten mnie mocno objął. Nie zaprzeczyłam ponieważ było miło złapałam za butelkę i pokręciłam za Victora. Wypadło na Connora, oczy same mi się zamykały. Wzielam ostatni łyk piwa i położyłam się ledwo przytomna w ramionach szatyna.

 ~Victor~

-Pytanie czy wyzwanie.-Zapytałem cały czas obejmując czerwono wlosą w ramionach.

-Pytanie.-Odburknął. Zmarszczylam brwi zastanawiając się nad pytaniem, ostatnio był dla mnie chujem. Zdecydowałem się uderzyć w czuły punkt.

Devil's DealsWhere stories live. Discover now