1 Los Angeles

7 0 0
                                    


W końcu wyjeżdżam, Louis już pakuję walizki do taxi, a ja pisze do Vivian.

-Będę za wami tęsknić.-odezwała się matka na co tylko wywróciłam oczami i odpowiedziałam 

-My za tobą też mamusiu-odpowiedziałam z sarkazmem i naciskiem na słowo ,, Mamusiu"

Matka tylko wywróciła ocza, I już nie odpowiedziała. Brat tylko zaśmiał się pod nosem. Nagle poczułam wibracje w telefonie informujące o nadejściu nowej wiadomości od Vivian

VIVIAN: Jestem już na lotnisku

LEA: OK 

Poinformowałam brata o tym i ruszyliśmy na lotnisko, przed nami piętnaście godzin lotu.

Zeszliśmy razem na dółDove le storie prendono vita. Scoprilo ora