Czy ktoś ci sie podoba?'

140 12 7
                                    

-No dobrze.
Odpowiedział Pan Kleks.
-SERIO?NAPRAWDE?-powiedziała Ada z ekscytacją.
-tak,naprawdę.-powiedział kleks i odszedł.

Mina Ady w prost mówiła że jest podekscytowana a zarazem odrobinę smutna.
Ale oczywiście nie wnikałem.

Poszliśmy się rozejrzeć po Akademii bo po odbudowaniu była piękna.
Gdy odczuliśmy że trochę już tu jesteśmy postanowiliśmy wrócić do realu,i tak też zrobiliśmy.

Byliśmy już w mieszkaniu Ady i weszliśmy do jej pokoju,
Ada wzięła piżamę I wyszła z pokoju I udała się zapewne do łazienki.
Wrocila po chwili i ja udałem się do łazienki po niej z piżamą w ręce.
Ubrałem sie w nią i wróciłem do pokoju Ady.

-Nie mogę się doczekać powrotu do Akademii a ty albert?
-No..ja też nie mogę się doczekać :).
Odpowiedziałem ale wcale tak bardzo nie chciałem tam wracać,dziwnie sie tam czułem i odczuwałem to że się tam nie nadaje,no bo jaki robot pasował by do Akademii dla dzieci z wyobraźnią.
Napewno nie ja,
Jestem tylko głupim robotem bez określonego celu.
-Co byś chciał porobić?-zapytała znudzona Ada.
-Ja nie wiem.. a ty?
-hmm,wsumie to możemy coś ugotować. Co ty na to?
-Ja nie umiem gotować.. -odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
-To chodź zrobimy coś razem i nauczę cię.-uśmiechnęła się do mnie...
Ma cudny uśmiech.
-No wsumie to możemy.

Na moje słowa Ada złapała mnie za nadgarstek.. dość mocno... i wyszliśmy z pokoju I weszliśmy do kuchni.

Puściła mój nadgarstek a ja lekką zacząłem rozmasowywać go,niestety Ada to zauważyła.
-Oj.. to chyba przezemnie...przepraszam.
-Nic się nie stało.
Popatrzeliśmy sobie w oczy..miała je takie hipnotyzujące.
-mhm...No dobrze to co byś chciał ze mną ugotować albo upiec?
-Nie wiem..
-No dobraa to może upieczemy ciastka?
-mhm.
Przytaknąłem a Ada wyjeła z szafki składniki do przyrządzenia masy na ciastka.

Zaczęliśmy a raczej Ada zaczęła robic wszystko według przepisu a ja tylko patrzyłem na nią z tyłu.
Po jakiś 15 minutach ciastka były już w piekarniku,więc poszliśmy i usiedliśmy na kanapie.
Włączyliśmy telewizor i kompletnie zapomnieliśmy o... CIASTKACH.
Spojrzałem tylko na piekarnik i zobaczyłem w nim lekko spalone ciastka.
-Ada...
-Co?
-ciastka..
-o Boże...
Wstała I poszła do piekarnika a ja za nią.
Odwracając się wpadła na mnie.
-oj przepraszam..-odparłem.
-Nie przepraszaj,to ja przepraszam..
Zobaczyłem że popatrzyła na moje usta...spuściłem wzrok i Odsunałem się od niej powoli a Ona wyjeła TROSZKE spalone ciastka.
-idealnie wypieczone.-zaśmiała sie.
Ja nie... nie wiem czemu ale od jakiegoś czasu nie umiem okazywać jakoś bardzo moich emocji.
-No haha.. to co z nimi robimy?
-wyrzucamy Chyba.
-No to wyrzuć.

Dziewczyna wyrzuciła spalony wypiek do kosza I poszliśmy do jej pokoju, w zasadzie to "naszego" pokoju.
Usiadłem na łóżku,Ada obok mnie I zapanowała niezręczna cisza.
Trwaliśmy tak aż wkoncu odezwała się Ada.
-może pozadajemy sobie różne pytania?
-No możemy.
Usiedliśmy na przeciwko siebie i Ada zaczęła.

-twój ulubiony kolor?
-niebieski.
-A twój?-odparłem.
-pomarańczowy.
-mhm
-ulubione jedzenie?
-gofryy
-Uu też
-ulubiona czynnosc w wolnym czasie?-zapytała.
-To dziwne..
-Nooo mów.
-patrzenie się w okno albo inne miejsca tak bez ruchu..
-eee No to super.
-A Twoje?
-Chyba planowanie sobie czegoś iii spędzanie z tobą czasu.
-oo miło.
-Dobra ostatnie pytanie okej?
-okej.
-czy ktoś ci się podoba?





🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹
Przepraszam że tak długo nie było rozdziału ale nie miałam czasu i miałam w tym tygodniu 3 sprawdziany (na logike było ofc)
Miłego dnia/wieczoru lub nocy (dobranoc)
💋

Przygody Alberta🌹Where stories live. Discover now