'Propozycja'

132 10 4
                                    

-Albert czy...

Przerwała.
-czy.. czy ty byś chciał się dalej uczyć w Akademii?

Było po niej widać że nie to chciała powiedzieć ale nie wnikałem.
-Wsumie fajnie by było.-odparłem.
-To może przeniesiemy się jutro z rana do Akademii I namówimy Kleksa?-zapytała a po jej wyrazie twarzy było widać zawiedzenie sobą.
-No możemy.
Na to Ada uśmiechnęła się,wstała I wzięła piżamę dla siebie a ja swoją miałem złożoną na materacu.Po chwili przyszła Ubrana w piżamę I pożyła się na łóżku.
-dobranoc.
-dobranoc-odpowiedziałem I byłem lekko zdziwiony bo było dopiero około 22.
Wziąłem swoją piżamę I wyszedlem do łazienki się ubrać. Gdy wyszedłem z łazienki ubrany akurat do domu wchodziła mama Ady.
-cześć,gdzie Ada?-zapytała.
-położyła się już spać.
-A dobrze,dobranoc.
-dobranoc.
Odpowiedziałem I udałem się do pokoju Ady,otworzyłem drzwi i zamknąłem je za sobą i położyłem się na materacu w stronę Ady,patrzałem na nią chwile.
Odwróciłem się i zasnąłem.

Rano*
Ada jeszcze spała co bardzo mnie zdziwiło ale zignorowałem to i poszedłem się ubrać w wczorajsze ubranie.
Wróciłem do pokoju ogarnięty a Ada właśnie się obudziła.
-hej-powiedziała zaspana.
-wyspana?
-Tak,ubiorę się zjemy śniadanie i będziemy mogli udać się do Akademii okej?
-mhm.
Wyszła z pokoju i po jakiś 10 minutach zawołała mnie na śniadanie.
Ja oczywiście nie byłem głodny,więc niechętnie usiadłem do stołu i czekałem na Ade.
Dziewczyna podeszła do stołu z 2 miskami,mlekiem i płatkami śniadaniowymi.
Wzięła dla siebie 1 miskę a drugą przysunęła do mnie.
Nalała sobie mleko i dodała trochę płatków a ja zrobiłem to samo co ona.
Ada zjadła I oczywiście dała miskę do zlewu I poszła do swojego pokoju.
A ja oczywiście wykorzystując tą chwilę wylałem zawartość miski do zlewu I odłożyłem tam naczynie.
Ada otworzyła drzwi od swojego pokoju I z niego wyszła.
Ubraliśmy buty i wyszliśmy z mieszkania,
Szliśmy oczywiście w ciszy gdy telefon Ady zawibrował.
Wiadomość od grupy "Albercikowo"
Tym razem pisała z nimi troche dłużej po chwili poprostu odłożyła telefon i kontynuowaliśmy drogę w ciszy.
Udaliśmy Się do miejsca o którym opowiadała mi kiedyś Ada,w dzieciństwie zabierał ją tu jej Tata.
Ada pierwsza wykonała układ przenoszący do Akademii a ja chwile po niej.

W Akademii*
Gdy tylko przekoroczyłem brame Akademii zakręciło mi się w głowie i miałem mroczki przed oczami a po chwili poczułem że odpływam.

Ada:
Gdy przekroczyliśmy bramy Akademii a Albert poprostu sie zatrzymał,spojrzałam na niego pytającą o on zamknął oczy i po 2 sekundach spowrotem je otworzył i zaczął się rozglądać.
Bardzo rozglądać.
jakby nigdy nic.
-wszystko dobrze?
-Jak nigdy.

Zrobiłam lekkiego sajd aj ale ruszyliśmy do wujka kleksa

Albert dziwnie się zachowywał gdy szliśmy ale nie zwróciłam na to szczególnej uwagi.
Weszliśmy do budynku (Akademii)
I Albert znowu się zatrzymał.

Albert:
Gdy byliśmy już w korytarzu
Nagle poprostu hmm jak to nazwać...
Odzyskałem świadomość.
-wszystko dobrze?-spytała Ada.
-E t-tak.
-No dobrze chodzmy.
Ruszyliśmy dalej,
Byliśmy pod gabinetem Pana Kleksa.

Ada zapukała a ja stałem za nią,
Nagle drzwi otworzył Pan Kleks.
-oo dzień dobry co was do mnie sprowadza?-zapytał kleks.
-Nic szczególnego tylko chcieli byśmy zaproponować pewien pomysł-odpowiedziałem.
-jaki-zapytał kleks spoglądając to na mnie to na Ade.
-chcielibyśmy byśmy zaproponować powrót do nauki tutaj.

🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹
Sądzicie że kleks się zgodzi?
I o co tak naprawdę Ada chciała zapytać Alberta?
Jak myślicie czemu Albert dziwnie się zachowywał?

Miłego dnia/wieczoru lub nocy dobranoc 💋
(Mam nadzieję że nie ma żadnych błędów)

Przygody Alberta🌹Where stories live. Discover now