Prolog

7.9K 134 48
                                    

3 lata temu...

- Mamo gdzie my jedziemy?-zapytałam zaciekawiona.

Żadko Gdy gdzieś jeździłyśmy razem. Zwykle do sklepu chodziłam z panią Clark moją opiekunką bo mamy często nie było w domu a jak była to na kilka godzin i z powrotem wychodziła.

- Auroro to niespodzianka.-powiedziała moja matka ale widziałam w jej oczach mały ból? Coś musiało być nie tak a ja to doskonałe wiedziałam.

- Ohh no proszę powiedz mi.-mówiłam. Cóż byłam ciekawa jednak matka tylko zacisnęła szczękę i ręce na kierownicy mocniej. Czyli się denerwuje. To nie wróży nic dobrego po krótkiej chwili doszły mnie Myśli które przypadkiem wyszły mi z ust- Dlaczego nic nie mówisz? Nigdy nie robisz mi niespodzianek.

- Auroro proszę nie odzywaj się.-powiedziała już dość ostrym tonem. Czyli o co chodziło? Myślę że to nie wróży nic dobrego a wręcz przeciwnie. Tak jak myślałam moje obawy się potwierdziły.

Dotarliśmy do jakiegoś wielkiego budynku nie był jakoś w dobrym stanie ale też nie był w złym. Nie wiedziałam o co może chodzić. Wyszłyśmy z auta I mama chwyciłam mnie za rękę i udaliśmy się w stronę drzwi.

***
Zostawiła mnie... Moja własna matka mnie porzuciła i oddała do domu dziecka. Nie wierzyłam w to. Siedziałam w jakimś nie bardzo ładnym pokoju ale to mnie nie obchodziło. W pokoju znajdowała się jakaś dziewczyna która się do mnie uśmiechała. Miała brązowe włosy związane w kucyka i piwne oczy, ubrana była w szare dresy I luźną zieloną bluzę.

- Jestem Vanessa ale Mów mi Vanes-odezwała sie dziewczyna siedzącą po drugiej stronie pomieszczenia. Uśmiechała się a ja na nią spojrzałam i go odwzajemniłam.

- Hej Ja jestem Aurora ale możesz mi muwić Rosie.-ja również się przectawiłam.

- Rosie już może znasz o której godzinie zaczynają się posiłki?-zapytała brunetka.
- Tak już wszystko wiem.-odpowiedziałam z uśmiecham. Dziewczyna wstała i podeszła do ściany na której coś było poowieszone.

- Jak coś to tu masz godziny wrazie gdybyś zapomniała. Pewnie o szkołę też już wiesz nie?-już wiedziałam że ra dziewczyna dużo gada.
- Tak tak
- A do której klasy jesteś przypisana.-zapytała dziewczyna podchodząc na łyżko na którym siedziałam po czym zapytała-mogę obok ciebie usiąść?

- Jasne siadaj-uśmiechnęlłam się a ona również odwzajemniłam mój uśmiech.- będę chodziłam od Środy do klasy A.-odpowiedziała. Dziewczynie a ra jeszcze bardziej się wyszczerzył. Był poniedziałek więc pojutrze zaczynam szkołę. Martwiło mnie jednak to że  nie zobaczę mamy.

____________________________
Przepraszam za tak krutki rozdział.
Mam nadzieję że na chwilę obecną wam się podoba??

Odnaleziony Skarb [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz