pt. 7

83 4 17
                                    

Pov: Colette

Siedziałam na swoim łóżku pisząc coś o Piper. Jednak nadal czekałam na najgorsze. Odłożyłam pamiętnik i położyłam się na łóżku i patrzyłam w sufit. Przypomniałam sobie słowa Lui zanim wyszłam.. "Ta postać była bardzo podobna do ciebie, Colette ". Już wiedziałam że tu jest. Zamknęłam oczy. Po chwili mnie coś  szturchneło.

- Ej żyjesz? - zapytał jej głos. Powoli otworzyłam oczy i odrzekłam:
-spierdalaj

-ej, co tak niegrzecznie przyjaciółeczko? ~ - nienawidzę jak tu jest i jak się pojawia w randomowych momentach...

-nie jestem twoją przyjaciółką, nawet znajomą... Ty jesteś jakąś anomalią. -powiedziałam zmęczonym głosem. Ona jak zwykle zamiast stać na ziemi latała na tych swoich skrzydełkach. Wstałam z łóżka i poszłam na dół, do kuchni, zrobić sobie kanapki. Oczywiscie ona poszła ze mną. Gdy ja szukałam w lodowce pomidora (lubi kanapki z pomidorem i pasztetem pomidorowym bo czemu nie?) , paplała mi coś nad uchem. Coraz bardziej mnie to irytowało.. Wzięłam największy nóż kuchenny i zaatakowałam ją. Wywóciłyśmy się na podłogę. Ona leżała podemną a ja jej przylyłożylam nóż do gardła. Ona się oczywiście nie bała.

-Trixie daj mi spokój!! -wykrzyczałam.

Wtedy Trixie wytrąciła mi nóż i tak zaczęła się nasza walka...

Pov: Piper

Kiedy wróciłam do domu (była 20.16) i chciałam wkońcu odpocząć, przez okno zauważyłam jakby Colette biła się z kimś? Nasze domu są naprzeciw siebie więc często się widujemy. Może kotlet nie była moją ulubioną osobą ale wiedziałam że nie mogę tego tak zostawić. Biało-włosa była zazwyczaj spokojna...

Wybiegłam z domu i przebiegłam przez ulicę. Zapukałam do drzwi ale po chwili je otworzyłam. Zobaczyłam jak Colette leży na podłodze a jakaś postać z białymi włosami i czerwoną skórą szarpała ją. Gdy się zorientowały że na nie patrze, odrazu znieruchomiały i popatrzyły się na mnie .

-Cześć Piper.. - Powiedziała Colette a ten "potwór" tylko się na mnie gapił swoimi dużymi, żółtymi oczami. Nagle poczułam duży ból z tyłu głowy i chyba zemdlałam. Obudziłam się w swoim pokoju.. Chyba to był sen? Nadal czułam ból ale spostrzegłam że leżę na podłodze. To chyba z tąd..

Pov: Colette (kiedy spostrzegła że Piper widzi walkę Colette i Trixie)

-Cześć Piper.. - powiedziałam lekko zdenerwowana gdy ona się na nas gapiła. Wtedy Piper upadła na ziemię a w progu drzwi zauważyłam moją koleżankę, ma na imię Bibi. Powiedziałam jej już dawno o tym z Trixie więc nie dopytywała się. To zjawisko z dupy (czytaj : Trixie) znikło po chwili. Ja wstałam i się przywitałam z nią.

- Cześć Bibi! Dawno się nie widziałyśmy! - powiedziałam

-no hej. Dobra dawaj szybko bież tą Piper i znosimy ją do jej domu.. - a tak.. Piper.. To była moja ulubiona osoba więc nie mogła wiedzieć o Trixie..

- A no tak.. Przepraszam za to. -powiedziałam zażenowana

-nic się nie dzieje - odrzekła. - przecież mówiłaś że szczególnie ona nie może wiedzieć

Ja oczywiście czułam się winna że musiała interweniować ,ale starałam być pozytywnie nastawiona.

________________________

Cześć miski!!!

Wiem że tu są tylko 2/3 osoby ale nadal to piszę ufu

Nie przeszkadzają wam takie krótkie rozdziały?

ZAWIESZONE!-ˏˋ⋆Miłość Czy...Obsesja?⋆ˊˎ-|| Brawl Stars + My World || Colette ||Where stories live. Discover now