Wszedł do środka, ale gdy już prawie wsiadłam do obcego samochodu, chłopak wybiegł z budynku z podejrzliwym wyrazem twarzy.

– Wszystko z nią w porządku? – spytał, głównie patrząc na mężczyznę, ale co parę sekund na mnie zerkał, jakby chciał się upewnić, że dobrze zrobił, że się zainteresował.

– Trochę się rozchorowała i jedziemy do lekarza – odparł mój towarzysz, nie puszczając mnie. Student stał chwile w milczeniu, nie spuszczając ze mnie wzroku. – Coś nie tak?

– Jesteśmy z nią sąsiadami i nigdy cię wcześniej tutaj nie widziałam. A nie będę ukrywać, jej stan mnie trochę zaniepokoił.

– Jestem jej chłopakiem. Jesteśmy w związku na odległość i rzadko udaje mi się ją odwiedzać – kłamał z nut, masując kojąco moje ramię. Był tak pewny swoich słów, że z pewnością, gdybym była o trzeźwych zmysłach, uwierzyłabym mu. Mój sąsiad, którego swoją drogą za dobrze nie kojarzyłam, nie wydawał się przekonany gadką chłopaka. – Chciałbym już ją zawieźć, bo boję się o jej stan – powiedział, pomagając mi wsiąść do auta.

– Jak ma na imię? – spytał, a mina nieznajomego stężała, ale gdy odwrócił się do studenta, przybrał maskę.

– Lareina – odpowiedział trafnie. Mój sąsiad jeszcze chwile nam się przyglądał, po czym westchnął.

– To twój facet? – zwrócił się do mnie, a ja pewnie przytaknęłam. Nie rozumiałam, czemu tak zrobiła. Wtedy jeszcze nie...

Chłopak jeszcze chwile przeskakiwał po nas wzrokiem, po czym odetchnął z ulgą, kręcąc głową.

– Sorry stary. Ostatnio zrobiło się niebezpiecznie w okolicy. Świrów wszędzie czai się pełno – tłumaczył. – Gdybym się nie upewnił, miałbym wyrzuty sumienia.

– Czaję – zapewnił mój towarzysz. – Ciszę się, że moja dziewczyna ma takiego sąsiada. Nigdy nie wiadomo, kiedy jakiś psychol się napatoczy – kontynuował z uśmiechem. – Dobrze, że zareagowałeś. Na twoim miejscu pewnie też bym się zamartwił.

– Ta... – Pokiwał głową. – Nie zatrzymuję was już.

Już po chwili nieznajomy siedział za kółkiem, jadąc w nieznanym mi kierunku.

– Jeszcze brakowało, aby zrobił mi zdjęcie dowodu – mruknął pod nosem niezadowolony. – W sumie mógł – dodał po chwili ciszy. – Od tego mam fałszywki, moja droga Lareino.

Głowa samoczynnie zaczęła mi opadać, a powieki przymykać. Było to na tyle silne, że pogrążyłam się w głębokim śnie.

****

Ziewnęłam, powoli się przebudzając. Chcąc jeszcze trochę poleżeć, wtuliłam się mocniej w pościel. Jednak nieznany mi zapach sprawił, że uchyliłam powieki. Minęło parę sekund, zanim mój wzrok się wystarczająco wyostrzył. Omiotłam spojrzeniem nieznany mi pokój. Na tyle mnie to otrzeźwiło, że gwałtownie się podniosłam. Próbowałam sobie przypomnieć, jak się tutaj znalazłam. Jednak ostatnie co przychodziło do głowy to moment, gdy opuściłam samochód Federico. Nie mogłam sobie przypomnieć, co wydarzyło się później.

Odrzuciłam kołdrę, zdając sobie sprawę, że jestem w pełni ubrana. Wstałam, czując rosnącą we mnie panikę. Podbiegłam do okna i wyjrzałam przez nie, jednak nie rozpoznawałam budynków, które za nim się rozciągały.

Czemu nic, do cholery, nie pamiętałam?

Skrzypnięcie drzwi skutecznie zwróciło moją uwagę, sprawiając, że w sekundę odwróciłam się w kierunku dźwięku. Do pomieszczenia wszedł mężczyzna, którego widziałam pierwszy raz na oczy.

Dottore Italiano | La Mafia Italiana #3Место, где живут истории. Откройте их для себя