3. Miłość.

133 12 5
                                    

Długo się nie opierał już po chwili całował mnie tak zachłannie jakby pragnął tego do lat, zapewne tak było... byliśmy bliżej niż przyjaciele ale dalej niż para. Mimo, że to wiem jak smakują jego usta... Tego zwykły przyjaciel chyba nie wie.
Usiadłem na nim i złapałem go za policzki

- bałagan daj mi swój cały zapach - no nie mogę tego ukryć jego feromony są po prostu genialne! Od początku jak tylko go poznałem zapadły mi głęboko w pamięć.

- tylko byś tego później nie żałował. Nie wypuszczę cię już.- kurwa! Ja głupi bym musiał być by żałować! Wycałowałem jego twarzy by się już zamknął i w końcu mną zajął...
Wcześniej nienawidziłem dotyku alf...ale jego dotyk jest tym czego potrzebuje, uwielbiam jaki dla mnie jest. Jak całuje moje dłonie, jak poprawia moje włosy, uwielbiam wszystko.
Już po chwili leżałem nagi, zaciskając ręce na jego barkach, pierwszy raz czułem się tak dobrze... Nie umiałem się powstrzymać, mój zapach stawał się coraz bardziej intensywny. Złapałem go za policzki i spojrzałem mu w oczy

- czujesz to prawda? To wszystko należy do ciebie- szepnąłem mu na ucho.cały ja należę do niego- pozwól mi robić to co robię najlepiej. Chcę jeździć - powiedziałem i teraz to ja byłem na górze, ruszałem biodrami do przodu i do tyłu, ujeżdżając go niczym mój ulubiony motor, złapałem go za kark i przyciągnąłem do siebie by usiadł, całowałem go z góry nadal na nim siedząc. Byłem tak kurwa mokry przez niego... Nagle poczułem przypływ gorąca nie tylko z mojego ciała, on również jakby płoną... wywołał u mnie ruję, wszystko co było dawniej moim rozsądkiem uciekło jak ja dawniej.

Oddaliśmy się całkiem instynktowi, pragnąłem całym swoim ciałem i umysłem, moje ciało pragnęło go na zewnątrz i w środku, nie miałem zamiaru go wypuścić z siebie...przez wszystkie godziny które trwała moja ruja, spędzona z Alfą na tworzeniu nowego życia jest dużo krótsza niż męczarnia samemu... Tak bardzo była krótka, że minęło z 6 godzin... Spojrzałem na niego kiedy w końcu przestaliśmy, zakryłem twarz rękami

- Sonic... Chcesz bym poszedł do apteki?- oczywiście wiem o czym mówi... dochodził we mnie tak wiele razy, a w ruji jestem dużo bardziej "pazerny" i jest większa szansa, że znajdę w ciążę.

- jak chcesz...- powiedziałem i porównałem się zakryć jeszcze bardziej, wziął mnie na ręce.

- nie chce. - wydawał się być bardzo zadowolony, diabeł! Zabrał mnie do łazienki i ledwo byłem w stanie ustać pod prysznicem, zwłaszcza, że moje nogi były jak z waty, przytuliłem go zmęczony, dokładnie mniej wymył, odwrócił mnie nagle plecami do siebie, oparł mój brzuch o kafelki, wypiął mnie w swoją stronę, wsunął we mnie palce, zakryłem usta kiedy zaczął ruszać palcami by reszta tego co we mnie jest wypłynęła. oszaleję z nim!

Przez cały miesiąc robiliśmy to co dzień. dzień w dzień. ON JEST SZALONY.
nie przyznaję się, ale może przypadkiem kilka razy zdarzyło mi się zacząć...
Może częściej... Ale to i tak jego wina. Poraz kolejny leżałem pod nim, nagle poczułem piekielny ból. On mnie ugryzł w kark, wbiłem pazury w jego nadgarstek. Nie wiem kiedy, ale moje oczy zrobiły się ciężkie, zasłabłem...

Kiedy się obudziłem leżałem już w piżamce, miałem opatrzoną szyję, spojrzałem na niego, przytuliłem go, całe życie będzie teraz mój!

- i pomyśleć, że chciałeś mnie pierwszego dnia pobić z 10 razy - powiedział głaszcząc moje włosy

- a żeby to tylko 10 razy... Pójdziemy jutro do lekarza, minął już miesiąc od ruji... Zaczynam się czuć innaczej. I nawet Alan mi powiedział, że czuć odemnie kwiaty, cokolwiek to znaczy.- złapał mnie za policzki

- Kenta a nawet Babe na początku ciąży każdy z Nich pachniał jak kwiaty- oh to ma sens ... Alfy to aż tak czują?

Mniejsza o to.

Oczywiście poszliśmy do lekarza tak jak się umówiliśmy, no kto by się spodziewał jestem w ciąży! Od miesiąca. Dziad mnie zaciążył przy pierwszym wspólnym razie masakra....
Ale za razem cieszę się jak głupi! Będę miał dzidziusia!

Oczywiście jak to ja . Próbowałem namówić moich kochanych przyjaciół na dzieciaki. Nasza pojebana paczka potrzebuję kolejnej edycji.
Jest już mały Way i Moon moje maleństwo w drodze, no i jak dowiedziałem się kilka dni później mini Alan w brzuchu Jeff'a.
Jeszcze potrzebny nam mini Kim i piękna sprawa.

A i z racji, że jestem w ciąży nie wpuszczają mnie do warsztatu, tak samo Jeff'a. Babe też miał zakaz w ciąży, panikarze z tych alf, siedziałem na kanapie z Jeff'em kiedy dowiedziałem się, że Kim ma branie u nowego mechanika, nadal go nie poznałem, ale zacząłem ryczeć na cały dom Alan'a jak mnie chuj nie chciał zabrać do warsztatu... Więc na drugi dzień już dostałem z Jeff'em przepustkę tylko po to by zobaczyć tego alfę od Kim'a...

Byłem naprawdę szczęśliwy, że mój przyjaciel w końcu ma kogoś kogo lubi, jednak wszystkie moje szczęście myśli wyparowały kiedy zobaczyłem W kim jest zakochany...Maniac... mój brat... poczułem jak cała krew ze mnie spływa, przełknąłem ślinę i zacząłem się drżeć, nie pozwolę by ten drań tu był, a tym bardziej nie pozwolę by był z Kim'em, ten idiota jest taki jak nasz ojciec... On nie będzie dobry dla Kim'a.
Uderzyłem go z całej siły w twarz, widziałem tylko jak upada na ziemię, Alan zabrał mnie na bok. Przyrzekał, że nie widział, że to mój brat...North podbiegł do mnie w trakcie, opałem się o niego, strasznie źle się czułem, złapałem go za rękę, zabrał mnie do domu. Od razu rozebrałem się wlazłem pod kołdrę zawijając się w kokon.

Poczułem się tak źle jak lata temu, łzy zaczęły wypływać z moich oczu. Na szczęście moja północ przytulił mnie delikatnie i pogłaskał.
Gdyby nie on zapewne bym się nie uspokoił.
Wieczorem ktoś zaczął pukać do drzwi, poszedłem do nich nadal owinięty w kołdrę... pachnie jak Kim. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem go, przytulił mnie mocno

- Sonic przepraszam... Naprawdę nie widziałem, że to twój brat, nie wiedziałem co zrobił naprawdę - spojrzałem na niego

- nie jestem zły na ciebie...ale wolałbym byś się z nim nie spotykał, boję się o ciebie...- usiadłem z nim jak nigdy nic na podłodze i przytulał mnie nadal, opowiedziałem mu wszystko jak było z tym wszystkim... A on postanowił mi opowiedzieć o Maniac'u które poznał on...

Ale to ich historia...

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 19 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Sonic. startWhere stories live. Discover now