- Nie wszystkie, napisałam mu listę w wiadomości, odpisał, że dziś po nie przyjedzie.

- Spróbuj tylko pójść z nim do łóżka to cię zabiję, przysięgam.

- Mhm, przecież znasz mnie. Nie zrobię nic głupiego.

- Dziewczyno, właśnie znam cię 20 lat i bardzo dobrze wiem, że to zrobisz. Dlatego znaj moją dobroć i z tego powodu uprzedzam cię o ewentualnej zasadzce na twoje życie, jeśli zrobisz taką głupotę.

- Uspokój się, niekiedy żałuje, ze nie utopiłam cię w basenie lub nie napuściłam na ciebie tych cholernych mrówek w piaskownicy.

- Tak, tak. Wiem, że mnie kochasz. Koniec żartów! Proszę iść pod prysznic, odświeżyć się bo widzę, że to rozstanie naprawdę źle na ciebie działa.

- Wcale nie, normalnie funkcjonuje.

- Tak? A jak wytłumaczysz wino w twojej lodówce? Ile wypaliłaś papierosów w ciągu naszej rozmowy? Kochanie, musisz trochę przystopować bo nie będę w stanie poskładać cię w jedną całość.

- Mówisz o wczorajszej imprezie?Przecież wiesz, że byłam z Heleną i Anią.

- Tak, przypomnę ci tylko, że to te same laski, które zapomniały ci przekazać że wracają do domu i zostałaś sama z obcymi osobami, myślałam że tam przyjadę i wyciągnę za włosy z tego klubu.

Cóż, miałam szalone koleżanki, to prawda. Pare razy zapomniałyśmy o swoim istnieniu na imprezie, ale mimo wszystko nasze relacje były bardzo dobrze. Helenę i Anię poznałam na studiach. Gdy zobaczyłam te dwie dziewczyny od razu wiedziałam, ze zakolegujemy się na długie lata. Dziewczyny są najbardziej pozytywnymi osobami jakie znam, są po prostu kochane. Dziś zaprosiły mnie na kolejną imprezę, ale najpierw trzeba stawić czoło Antoniemu.

- Czy to wszystkie rzeczy?- zapytał zdziwiony ich ilością, było ich naprawdę dużo.

- Tak, myślę że wszystko spakowałam. Możesz już iść.

- Kochanie, może jeszcze porozmawiamy?

- Przepraszam bardzo , ale o czym chcesz tutaj rozmawiać? Przecież się wyprowadziłeś, możesz teraz korzystać z życia i bawić się nim tak jak tego pragnąłeś, mam rację?- zacisnęłam zęby, aby się nie rozpłakać.

- Oli, przecież wiesz jak bardzo cię kocham, może masz ochotę na ostatni raz?

- Spieprzaj stąd. Wynoś się z mojego życia- szepnęłam z łzami w oczach.

Czy on naprawdę myślał, że zaciągnie mnie do łóżka? Wyszłam na balkon i w oddali słyszałam jak trzaska drzwiami, odpaliłam papierosa i w końcu odetchnęłam, nie wiedziałam, że tak długo wstrzymywałam powietrze. Może dzisiejsza impreza z moimi ukochanymi dziewczynami nie jest takim złym pomysłem? Cóż, nie od dziś wiem, że jestem mistrzynią w podejmowaniu beznadziejnych decyzji. Już 20:30?! Czas na makijaż i w miasto.

Dwie godziny później...

- Słońce, Uber już czeka. Jesteś gotowa?- zapytała Helena.

- Oczywiście, a gdzie jest Ania? Nie idzie dziś z nami?

- Oj widzę, ze ktoś nie przeczytał co napisała na naszej grupie. Ma randkę z tym gorącym chłopakiem z baru. Prawdopodobnie do nas później dołączy, wiesz szybki seks i impreza.

- Nie mogę się doczekać zimnego Prosecco.

- Mam nadzieje, że chociaż na chwilę zapomnisz o Antonim. On nie był ciebie wart. Mam wrażenie, że cię hamował. - dziewczyna na chwile zamilkła.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 15 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Oddychaj, proszę..Where stories live. Discover now