Albert Camus

14 2 1
                                    

Albert Camus - francuski pisarz, dramaturg, eseista i reżyser teatralny. Urodzony w Algierii Francuskiej, tworzył swoje dzieła głównie we Francji europejskiej. Jest uważany za czołowego reprezentanta absurdyzmu w literaturze i za jednego z najwybitniejszych intelektualistów Europy w II połowie XX wieku. - Wikipedia

Marcel leżał w swoim pokoju, już prawie się uspokoił oglądając film i tym jak gościu rozmawia przez Skype. Zmęczony wstał i podreptał powoli do swojego różowego biurka na którym stał nielegalnie zakupiony Monsterek i laptop z anime tapetą. Kaczor musiał zająć czymś myśli.
Rozpoczął pracę nad editem TodoBakuDeku. Montując klipy homoseksualistów do piosenki Dua Lipy myślał o swojej zbrodni. Na pewno nikto tego nie zobaczył, oprócz szkieleta oczywiście. Debil z tego szkieleta, nic nie piśnie. Wiecie, bo on nie ma języka - nie może mówić. Więc chyba był bezpieczny, policja go nie złapie. Będzie mógł wychodzić z domu i nagrywać tiktoki bez strachu. No i dobra.
Odetchnął z ulgą i obejrzał owoc swojej pracy. Publikując go wiedział, że zdobędzie on wiele polubień. Jednak, nawet spokojny o swoje bezpieczeństwo i pewny swojej nieuchwytności, nie mógł przestać rozmyślać o Michale. Jego ciało zapewne nadal tam leżało.
Jeśli ktoś je znajdzie to pewnie zgłosi to policji... kaczuszka wstała i wyruszyła w drogę powrotną.

Po dotarciu do Wodnej Doliny, Marcel zauważył znaczącą różnicę. Niebo wcześniej ciemne i deszczowe - rozpromieniło się, a żałobne pieśni ucichły dając miejsce aż nadto skocznej muzyce. Szkielet menela nie leżał już w żadnym rowie ani krzaku. Tak naprawdę to trupa nie było w ogóle. Dodatkowo po ciele Michała śladu też nie było.
Kaczka już miała uwierzyć, że grozi jej przedwczesna demencja lub schizofrenia, lecz szkło nadal można było zobaczyć na gnijącym piasku. Powoli podreptał do miejsca zdarzenia uważając żeby nie rozciąć sobie płetwo-łapy. Pusto. Marcel doprowadził do zaginięcia swojego macho. Zajebiście.
Poczuł czyjąś postać za kuperkiem.
- Marcel-chan - to był Michał!
Marcel rzucił się kaczorowi na szyję, chociaż ten nie zareagował.
Lobotomia, no właśnie. Wywołała szkody na mózgu Michała. Dobrze bo przynajmniej pozwala się przytulać.
-Kocham cię mój macho, chodźmy na randkę - powiedział twink
- ok
Kaczory się pocałowały, wskoczyły do brudnej wody Wodnej Doliny, nie kwestionując absurdu sytuacji. Nie byłi żadnym Albertem Camus, żeby rozmyślać o absurdzie.

Kaczy Romans (DuckxDuck)Where stories live. Discover now