Wizja śmierci

16 1 0
                                    

Tw ryzykowne zachowania

Oczywiście nie umarłam bo gdybym nie żyłą to bym (chyba) tego nie pisała. Ale wiem jedno- ostatnie minuty życia kiedy już nic nie możesz zrobić, jesteś zdany na przypadek- albo uda się ciebie odratować albo nie. Ta bezsilność jest przytłaczająca. To jedno z najgorszych uczuć.

Źle się czułam już od dłuższego czasu. Chciałam być inną osobą chociaż przez chwilę. Wzięłam sprawy w swoje ręce ale zdecydowanie przesadziłam.  Bezmyślnie doprowadziłam do sytuacji, której nie zapomnę do końca życia.

Wracając do domu nie czułam się już sobą, byłam zupełnie odrealniona nawet bardziej niż zazwyczaj co można już chyba nazwać jakimś osiągnięciem. Przed wejściem na schody ogarniałam ale te mnie pokonały. Usiadłam na łóżku a świat zaczął się kręcić. Nie byłam pewna gdzie jestem i po co. Zaczęło mnie opuszczać własne "ja" i nie wiedziałam już za bardzo kim czy może czym aktualnie jestem. Nie wiem jakim cudem zeszłam po schodach z rodzicami ale jakoś się udało. Zapakowali mnie do samochodu, siedziałam z tyłu ale czułam, że to ja go prowadzę. Droga do szpitala ciągnęła się dla mnie godzinami. Widziałam bliskie mi miejsca chociaż jechaliśmy w inną stronę. Ciągle kręciłam się w kółko wracając do punktu wyjścia. Tego w którym zniszczyłam życie tej małej niewinnej dziewczynce, którą niegdyś byłam. Kiedy zrozumiałam jak wszystko zjebałam wysiadłam przed moją szkołą. Prowadziły mnie jakieś tajemnicze moce. Miało to być moje własne piekło, powinnam tam zostać i cierpieć do końca świata coraz mniej poznając siebie, zapominając o wszystkim co przed moją "śmiercią" było dla mnie ważne. Dziwna niewidzialna istota ogarnęła, że to piekło mam na codzień, więc pojawiłam się gdzie indziej sama nie wiem jak.. Wylądowałam w szpitalu psychiatrycznym widząc siebie z 3 osoby i wyglądając jak kilka miesięcy temu. Zapominałam co się działo po moim wyjściu, czułam że pewnie wtedy udało mi się pozbyć swojego życia albo po prostu zapadłam w śpiączkę. Zabrano mnie na wózku inwalidzkim bo nie byłąm w stanie się ruszyć do szpitalnej piwnicy. Umieszcza się tam osoby których nie da rady wyleczyć i zasługują tylko na cierpienie. Związano moje ciało łańcuchami i moja dusza je opuściła. Nie mogła się ruszać, nie poznawałam samej siebie. Tak jak wcześniej w domu pytałam czy jestem tą sobą tak teraz jej nie poznawałam. Straciłam wspomnienia. Po czasie który albo był sekundami albo latami sama już nie wiem przypomniałam sobie kim jestem. A raczej powróciły wspomnienia związanej dziewczyny. Ja byłam jedynie demonem który postanowił wszystko zniszczyć ponieważ nie umie nic innego. Ciągnęło się to godzinami. Przynajmniej tak to czułam. Traciłam powoli wszystko co dobre pogrążając się w żalu żeby po długim cierpieniu przestać istnieć. Straciłam całą nadzieje. Jednak przeżyłam. Dwa gobliny czyli pielęgniarki ze szpitala mnie uratowały, wyciągnęły z tej nicości i zaczęły odtruwać. Czułam, że umieram ale przynajmniej nie sama. Nie wiem jak do końca to nazwać odchodziłam z tego świata ale jakoś w inny bardziej humanitarny sposób. Zaczęłam teleportować się z miejsca na miejsce. Za każdym przeskokiem byłam inną wersją siebie. Wszyscy mieli zamazane twarze a ja nie byłam prawdziwa. Jedyne co umiałam z siebie wykrztusić to pytania "gdzie jestem", "kim jestem", "czy jestem tą prawdziwą osobą", "czy ja umieram". Po długich męczarniach większość rzeczy zaczęło przechodzić ale bałam się zasnąć bo byłam pewna, że jak tylko zamknę oczy to umrę i wrócę do piwnicy szpitala odbyć swoją krę. Czułam w głębi duszy, że na nią zasługuję. Jednak jakoś nie potrafiłam jej przyjąć. Podłączona do kilku kroplówek i sprzętu który monitorował bicie serca zasnęłam. Tej "nocy" nic mi się nie śniło. Zamknęłam oczy a kiedy je otworzyłam wróciłam. Było to dla mnie wielkie szczęście, jednak konsekwencje były poważne. W sumie cały ten okropny stan tak naprawdę trwał koło 5-7 godzin jednak dla mnie były to może całe miesiące? Sama nie jestem pewna czas płynął inaczej.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 09 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Fatalna psychozaWhere stories live. Discover now