20

726 51 6
                                    

-Już jesteś- na mojej twarzy pojawił się najszczerszy uśmiech w całym moim życiu. Minęło ponad pół roku odkąd jesteśmy razem. Dopiero teraz uświadomiłem sobie, że nie wiem czy zapytałam się ją o chodzenie. 

-Mówiłam, że szybko. 

-Oczywiście- nie odrywałem od niej wzroku. 

-Co się tak szczerzysz?- wywołałem u niej rumieńce.  

-Dziwi mnie to że jakim cudem jesteś ze mną.

-Też sobie się dziwię- splotłem nasze dłonie. 

-Kocham cię .

-Wiesz dobrze, że ja też.

- Muszę już iść kochanie 

-Nie! Czemu? Proszę zostań- była rozczarowana. 

-Nie mogę, mama chciała żebym wrócił. 

-Serio? Ale i tak jest już późno.

-Jutro się zobaczymy.

-No dobrze- nie chciałem opuścić dziewczyny, bałem się że coś może jej grozić. Nagle poczułem wibracje w telefonie więc odczytałem wiadomość. SMS 

OD: ZASTRZEŻONY 

JEŻELI CHCESZ URATOWAĆ SWOJĄ SUKE MASZ SIĘ Z NIĄ NIE SPOTYKAĆ, UDAWAĆ ŻE JĄ NIE KOCHASZ. JEŻELI POSTĄPISZ INACZEJ NIGDY JEJ NIE ZOBACZYSZ. ANI SŁOWA GLINOM, MIŁEJ NOCY KUTASIE. 

To nie może być prawdą. Nie mogę być teraz obok niej, iż nie chcę ją narazić na gorsze niebezpieczeństwo. W co ja ją wpakowałem, najlepszym pomysłem jest napisać do niej.

DO: NATALIA <3 

Natalia nasz związek był  jedną wielką ściemą, chciałem cię tylko przelecieć lecz mi się znudziłaś. Koniec z tym wszystkim, spierdalaj z mojego życia. 

Co ja zrobiłem? Nic innego mi nie pozostało jak w ten sposób ją ochronić.



NATALIA POV

Byłam roztrzęsiona, wierzyłam mu, kochałam go. Siedząc z telefonem w ręku dostałam następną wiadomość. 

OD: ZASTRZEŻONY

Natalciu spotkajmy się teraz w  parku, muszę ci coś wytłumaczyć. Piszę od kolegi ponieważ mam rozładowaną komórkę.

Co? Jak to możliwe? Nie miałam już sił, nie wiedziałam co kombinuje lecz postanowiłam dowiedzieć się prawdy. Iż zapomniałam o rozładowanym telefonu napisałam do Jana. Po chwili odpisałam na zastrzeżony. 



JAŚ POV 

Nie wiedziałem co się dzieje. Po co i dlaczego idzie do parku. Obawiałem się jednego, co jeżeli to ten prześladowca? Podążyłem w umówione miejsce. 



NATALIA POV 

-Janek? gdzie jesteś?- zaczęłam się uważnie rozglądać. 

-Tutaj- usłyszałam znany mi głos. 

-Florian? Skkf? Co tu robisz? Masz broń? 

-Styl pysk zjebana kurwo. 

-Co? Florian o co ci chodzi?- zaczęłam się bać. 

-Przypomnij sobie kto od samego początku za tobą nie przepadał. 

-Co ty wygadujesz?

-Ja idiotko za tym wszystkim ja stoję- wycelował we mnie. 

-Ale jak?

-Smav był moim pomocnikiem. Niestety on o niczym nie wiedział tylko oznajmiał mnie co i kiedy robisz. Frajer... 

-To dlaczego w tym ci pomagał?- zaczęłam się cofać.

-Przyjacielem się nie odmawia prawda? 

-Ale... 

-Pożegnaj się z życiem.

-Co ja ci zrobiłam? 

-Mój przyjaciel, Jan. Cierpiał przez ciebie nie raz a jego nie wolno krzywdzić. 

-Florian. 

-Nie wierć się a lepiej będzie mi w ciebie wycelować.

-Aaa!!!



JAŚ POV

-Natalia!-  słysząc jej wołanie wiedziałem gdzie biec. Tak się bałem. 

-Florian!- gdy zobaczyłem celującego go w dziewczynę byłem rozczarowany- Puść ją. 

-Witaj Jasiu- uśmiechnął się fałszywie. 

-Dlaczego to robisz?

-Pozbywam się cierpienia dla ciebie.

-Puść ją do cholery i oddaj mi ten pistolet- próbowałem wszystkiego na spokojnie. 

-O czym ty marzysz stary?- zaczął się śmiać. 

-Puść ją.

-Nie!- gdy podbiegłem w ich stronę usłyszałam strzał, który był wymierzony w... 


Czas Nie Goi RanWhere stories live. Discover now