13

879 66 8
                                    


-Jedziemy do mnie- jadąc dłuższy już czas Janek przerwał panującą między nami ciszę. 

-Po co?

-Spójrz która godzina a zwłaszcza po tym incydencie jakim się wydarzył.

-No dobrze- nadal się bałam.

-Co taka smutna?

-Nie nie- skłamałam.

-Mam nadzieję- po dotarciu udaliśmy się do salonu, Jasiu oznajmił że będziemy oglądać film. Był to horror. 

-Wyłącz go boję się, Janek? Gdzie jesteś?- zniknął, co za idiota.

-Już jestem, idziemy spać?- nagle znalazł się obok mnie.

-Ta, tak no- obserwowałam jego postać. 

-To dobranoc piękna- puścił mi oczko. 

-Ja- Jane...- nie mogłam dokończyć zdania. 

-Tak?- spojrzał na mnie zmartwiony. 

-Ja...

-Boisz się niech zgadnę teraz sama spać co nie?

-Ty to specjalnie zrobiłeś?

-Jeśli tak to co?- uśmiechnął się zadziornie. 

-Wyjdź stąd!

-Już nie chcesz ze mną spać?- uniósł brwi.

-Nie- skrzyżowałam ręce. 

-Dobra to cześć.

-Ej! No śpij ze mną- rzuciłam w niego poduszką gdy miał odejść. 

-Wiedziałem, że będziesz tego chciała- podszedł bliżej mnie.

-Pfff- gdy był przede mną bacznie go obserwowałam, ściągnął z siebie koszulkę i spodnie.

-Chyba nie będziesz spać nago?

-Przecież mam bokserki ale jak chcesz to- zaczął zsuwać z siebie bieliznę.

-Janek nie rób tego!- zasłoniłam oczy. 

-Bo?

-No bo nie!

-Hah ale wiesz że to nie odpowiedź.

-Jest- ze wstydu schowałam twarz pod kołdrą. Gdy tylko się wychyliłam ujrzałam twarz Jana obok mnie, dzieliły nas kilka centymetrów.

-Jesteś taka piękna.

-Wiem- udałam obrażoną. 

-Kocham cię- złapał mój podbródek podnosząc głowę do góry i wpił się w moje usta. Pocałunki stawały się namiętne.Chłopak przestał nad sobą panować jego ręce znalazły się na moich pośladkach, założyłam ręce na jego szyję. Rękoma błądził po moich udach, ocierał się o mnie bym mogła tylko poczuć jego męskość, przypomniało mi się pierwsze raz spotkanie jak to samo kiedyś zrobił bym czuła to jego naprężone coś. Schodził pocałunkami coraz niżej.

-Jesteś gotowa?- szepnął mi czule do ucha.

-Yhym- spojrzał mi w oczy.

-Nie! Kurwa to nie możesz być ty, tylko nie ty. Nie Natala!- ścisnął mocno moje dłonie.

-Co? Janek?- odsunął się ode mnie wybiegając z pokoju. 




Czas Nie Goi RanWhere stories live. Discover now