Bezpieczeństwo

Zacznij od początku
                                    

Droga przeminęła dobrze, lecz jazda bez kłótni rodzeństwa Rodríguez to nie jazda. Wysiedliśmy nad plaża, na której odbywały się wszystkie imprezy. Był tam barek z alkoholami, barmani nie pytali się o dowody więc to miejsce zyskało bardzo duży rozgłos i co tydzień w wakacje odbywały się huczne imprezy.

Wraz z Tessa poszłyśmy do barku żeby zamówić drinki a chłopcy gdzieś zniknęli. Często się to zdarzało i kiedyś z przyjaciółką podejrzewałyśmy że mają romans. Wcale by mnie to nie dziwiło.

- Do dna! - wykrzyczała Tessa i na raz wypiłyśmy kieliszek wódki.
Nie chce liczyć ile wydałam w tym barze, mogłabym za te pieniądze polecieć na zajebiste wakacje i zabrać ze soba 7 osób!
Opróżniałyśmy kieliszki jak pojebane, zanim się obejrzałam barman wlewał nam już 7 kieliszka.
- Poproszę 2 razy truskawkowe mojito - krzyknęłam do barmana na co się uśmiechał i zaczął robić drinki, na oko wyglądał na 19 lat, roztrzepane brązowe włosy i zadziorny uśmiech - czyli mój typ w 100%.
- Hej ile masz lat? - spytałam barmana
- 20, nazywam się Jamie - chłopak uśmiechnął się i podał nam mojito, a ty? - spytał
- Jestem legalna - cholera co ja powiedziałam, Tessa wybuchnęła śmiechem na co szturchnęłam ją w ramię
- Dobrze wiedzieć - Jamie puścił mi oczko, zaraz kończę pracę, może pójdziemy się przejść? - spytał nalewając innym wódkę
- Jasne - wymamrotałam, moja przyjaciółka zadziornie się uśmiechnęła i szturchnęła mnie w ramię
- Będzie ruchanie - szepnęła mi do ucha, skarciłam ją wzrokiem po czym parsknęłam ledwo utrzymując się na tym krzesełku które było cholernie niewygodne, wbijało mi się w tyłek i co chwilę musiałam się trzymać barku żeby nie spaść
- Ile płacimy? - Tessa przekrzykiwała muzykę
- Dajcie spokój, na koszt firmy - Jamie wpatrywał się we mnie jakby chciał mnie zabić, albo zerżnąć. Kolejny tajemniczy palant.
- Pójdę poszukać chłopaków, będę przy ognisku - Tess wstała z krzesełka, złożyła mi buziaka na czole i poszła.

Tak po prostu poszła zostawiając mnie z barmanem, przystojnym barmanem. Miał na sobie czarna koszulkę bez rękawów i cholera, jego mięśnie były tak wielkie jak moja głowa.

- Hej Annie! Zastąpisz mnie na chwilę? - wykrzyczał do barmanki która właśnie wchodziła do barku.
- Jasne - zmierzyła mnie wzrokiem i puściła oczko do Jamiego, miłego młody

Cały czas czułam się obserwowana, czułam wzrok Veina na sobie. Nie wiem jak to działa że od razu wyczuwam jego obecność, tak jakbyśmy byli ze soba połączeni.

Po 10 minutach spaceru z chłopakiem mogę uznać że jest naprawdę przezabawny, może nie jest kandydatem na chłopaka dla mnie ale myślę że będziemy świetnymi przyjaciółmi, ale muszę zrobić coś czego pewnie będę żałowała, muszę się zemścić na chłopaku który zostawił mnie na balkonie. Jako iż czułam cały czas że mnie obserwuje, stanęłam z brunetem i skróciłam dystans między nami. Wtedy go pocałowałam, jego usta były tak delikatne, i wyczuwałam że się stresuje.

Odliczałam w głowie 1... 2 i 3, wtedy usłyszałam huk i barman upadł na podloge. Szybko stanęłam przed nim hamując Veina żeby jeszcze bardziej go nie pobił. Nie chciałam żeby chłopakowi coś się stało a ten jebany idiota nie umiał się pohamować. Chciałam tylko żeby zobaczył że zajebiście się bawię z kimś innym, z kimś kto nie zostawił mnie w tak upokarzającej sytuacji.

- O chuj ci chodzi Vein - popchnęłam chłopaka, a ten stał jak posąg wpatrując się w Jamiego
- Jeszcze raz, kurwa jeszcze raz ją dotkniesz to skończysz na cmentarzu - chłopak wysyczał z wzrokiem jakby chciał go zajebać, Jamie szybko wstał i spierdalal jak mała dziewczynka, trochę mnie to rozbawiło. Chociaż to w całej tej sytuacji.

- Nie jestem twoją własnością, przypominam że to ty mnie zostawiłeś na balkonie! - wykrzyczałam pchając chłopaka
- Wszystko ci wyjaśnie, obiecuję Ness - parsknęłam i ruszyłam przed siebie
- Kurwa zaczekaj - chłopak dalej stał, stał jak jebany kołek zamiast ruszyć za mną
- Nie będę się powtarzał - Vein nagle pojawił się za mną, przyciągając mnie do siebie i skracając dystans
- Wyjaśnij to, teraz mam lepsze rzeczy do robienia zamiast bawienie się w twoje gierki - prychnęłam robiąc krok w tył, lecz gdy ja robiłam krok w tył, Vein robił krok do przodu
- Nie chce zrobić czegoś, czego będziesz żałować. Prawie straciłem panowanie nad soba gdy widziałam cię taką, bezbronną, nie kontrolującą jęków i ocierając się o moje palce - chłopak wyszeptał muskając ustami moje ucho, i wtedy poczułam ciepło przechodzące przez moje ciało.

Jebana księżniczka, działał na mnie jak jakiś narkotyk.

I wtedy mnie pocałował, byliśmy tylko my i dźwięk obijających się fal o skały. Nic w tamtym momencie mnie nie obchodziło, chciałam go, tylko jego. Chłopak trzymał moją twarz jedną rękę a drugą obejmował moją talię, ten pocałunek był inny. Miał ogrom emocji, był delikatny inny niż ten na balkonie „pocałunek pełen pożądania", ten wyrażał czułość, tęsknotę i bezpieczeństwo.

Bitter Lies - TOM 1 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz