Pierwsze sekrety

Começar do início
                                    

- Pamiętaj synu, że Layla nie może się nic o naszym planie dowiedzieć. Żadne informacje nie mogą zostać jej przekazane, bo dobrze wiesz, że ona jest łatwym celem i on będzie chciał to wykorzystać, a ta pod jego presją mogłaby wyśpiewać mu wszystko co wie, dlatego razem z chłopakami macie siedzieć cicho jasne ? Nie możemy sobie na to pozwolić, żeby jej przyjazd tutaj wszystko rozwalił - dokończył.

- Przecież o tym wiem. Nawet przez myśl mi to nie przeszło, żebym jej o czymś mówić. Jej bezpieczeństwo jest dla mnie priorytetem - odpowiedziałem. Razem z chłopakami musieliśmy mocno pilnować tego, żeby Layla nie miała o niczym pojęcia, bo źle się to może dla niej i dla nas skończyć.

A szczególnie nie może wiedzieć nic o nim. Nie jest na to gotowa.

- Muszę już kończyć. Bądź czujny Bruno - rozłączył się, nie czekając na moją odpowiedź. Rzuciłem telefon na biurko i wziąłem głęboki wdech. Ten człowiek interesował się tylko tym, żeby nic nie pokrzyżowało jego planów, a nie tym co u nas, czy dobrze się czujemy, czy jesteśmy bezpieczni. Normalnie ojciec roku. Kiedyś taki nie był. Wcześniej był dobrym człowiekiem, dbał o nas. Gdy wracał zmęczony po pracy, to zamiast iść się położyć, brał mnie i Layle na dwór, żeby spędzić z nami trochę czasu. Jednak wszystko się zmieniło, kilka miesięcy przed rozwodem rodziców.

Od tamtej pory nie miałem już taty. Miałem ojca.

Nie lubiłem wracać do przeszłości, bo to tylko sprawiało mi ból.  Podniosłem się z fotela i podszedłem do mini barku. Wyciągnąłem ponownie whisky i wlałem sobie do szklanki. Alkohol pomagał mi się odprężyć. Sprawiał, że chociaż na chwilę pętla na mojej szyi, się poluźniała. Tym razem, usiadłem na kanapie, bo nie chciałem już patrzeć na te wszystkie papierzyska, które ciągle czekają, aż się nimi zajmę. Upiłem łyk słodkiego trunku, pozwalając mu przejąć mój umysł. Po kilku minutach czułem, że moje ciało powoli się rozluźnia, a stres traci na sile. Alkohol jest moim sposobem ucieczki. Wiedziałem, że mnie to niszczy ,ale tylko to dawało mi chwilowy spokój, którego mi na co dzień brakuje. Leżałem bez ruchu z pustą szklanką w ręce powoli odpływając.

***

- Tutaj jest - usłyszałem jakiś głos.

- Bruno wstawaj, słyszysz ?- kolejny głos. Nie byłem w stanie zrozumieć, co się dzieje. Moje oczy nadal pozostawały zamknięte, a głowa zaczęła powoli pulsować.

- Aż tak się nawalił, że nie kontaktuje ? - usłyszałem trzeci głos. Dlaczego nie mogą mnie zostawić w spokoju ? Czy tak o wiele proszę ?

- Czekaj, załatwię to - powiedział ktoś i nagle poczułem coś mokrego na ciele. Od razu przebudziłem się z tego dziwnego transu. Po otworzeniu oczu widziałem, że znajduje się w swoim gabinecie, a nade mną stoją chłopaki. Z włosów kapały mi pojedyncze kropelki wody. Spojrzałem na swoje ubrania, które były całe przemoczone.

- Co jest do cholery ? - spytałem wkurzony.

- Zasnąłeś znowu w swoim gabinecie - powiedział Logan.

- Tyle to ja zdążyłem zrozumieć. Chce wiedzieć dlaczego jestem cały mokry - powiedziałem nie spuszczając z tonu.

- Tak się nawaliłeś, że nie można było cię obudzić, więc do pomocy wkroczyła szklanka zimnej wody - powiedział Mateo z szyderczym uśmiechem na twarzy.

- Wczoraj byłeś strasznie oburzony tym, że Layla cię oblała, a teraz sam coś takiego zrobiłeś. Straszny idiota z ciebie wiesz ? - odpowiedziałem podnosząc się z kanapy. Zrobiłem to jednak zbyt szybko, przez co na kilka sekund pojawiły mi się mroczki przed oczami, a do głowy wdarł się mocny ból.

It was always you - Cześć pierwszaOnde histórias criam vida. Descubra agora