~°||Rozdział (II)||°~

14 1 1
                                    

Error był zamknięty w jakimś pokoju, był za bardzo zdezorientowany, by rozpoznać teren. Po chwili wszedł ktoś do pokoju, był ubrany w białą kurtkę z niebieskim futrem, na głowie miał miały kaptur z niebieskim kółkiem na środku, był ubrany w czarnego golfa, czarne spodnie z niebieskimi paskami po bokach, miał czarni-niebieskie oczy, niebieskie zęby i czarne nitki pod jego oczami.
-Oh..wkońcu się obudziłeś...- powiedział nieznajomy.
-Kim jesteś...-powiędział Error lekko mróżac oczy.
-Tak szybko o mnie zapomniałeś...? Nie ładnie..- znowu odezwał się nieznajomy głos.
-O czym ty mówisz...?- zapytał lekko zdezorientowany Error.
Podszedł bliżej, aby Error mugł mu się dobrze przyglądnąć.
-Oł..- nagle Error się zorientował.
-No oł i to wielkie, pamiętasz naszą umowę..? Złamałeś ją...miałeś przyjść i nie było cię- Powiedział lekko zdenerwowany nieznajomy.
-Nie mów nic Inkowi...- powiedział Error.
-Uwiesz mi...powiem mu... wszystko ci widziałem...- powiedział nieznajomy.
-404 NIE...!- Wykrzyknął Error.
-Było się trzemać umowy...- powiedział Error 404 i wyszedł z pokoju zamtkając drzwi. Error był przerażony, bo wiedział, że jak Ink się o tym dowie to albo jemu coś zrobi albo Nightmare będzie w wielkich kłopotach, nie chciał aby coś jemu się stało, musiał szybko działać puki był sam. Rozglądał się po pokoju, w jego głowie dudniły głosy Raper'a i Ink'a, wiedział, że jak jedno z nich się o tym dowie to jedno będzie usiłowało zabić a drugie zniszczyć związek, jednak Error się nie poddawał, intensywne próbował uciec jednak już było za późno. W peogu stanął Ink, jego mina mówiła wszystko, Error tylko się w niego wpatrywał. Ink podszedł i z całej siły uderzył Error'a w polik, Error tylko wypluł krew upadając na podłogę.
-No i co...TERAZ NIKT CI NIE POMOŻE...- powiedział mega zdenerwowany Ink, po czym kopnąk Error'a w klatkę piersiową.
-I NA CO CI TO BYŁO... BYLIŚMY SZCZĘŚLIWI...RAZEM...!- Ink dalej kopając Error'a i dalej zdenerwowany kontynuował swoją wypowiedź.
-TY...-Ink nie wytrzymując napięcia zaczął używać mega złych słów.
-N-Nie b-byliśmy s-szczęśliwi...- powiedział ledwym głosem Error.
-T-To t-ty b-byłeś s-szczęśliwy, b-bo m-mogłeś m-mną m-manipulować...a-ale z-zdenerwowało c-cię t-to g-gdy s-się t-tobie p-postawołem...- powiedział Error ledwo łapiąc oddech. Ink tylko milczał, i się w niego wpatrywał, po czym czarną kością przebił Error'owi dłoń. Error wrzasnął z wielkim bulem.
-Masz za swoje...- powiedział wnerwony Ink, po czym kopnął go w żebro. Po kopnięciu było słychać jsk kość chrupła, Ink w międzyczasie wyszedł z pokoju, a Error leżąc na podłodze wiedział, że ma złamane żebro.

Nightmare z resztą Bad Guys przeszukał wszystkie Au jakie mogły by być, jednak nie znalazł tam Error'a. Nightmare już był mocno zestresowany, jednak jego ,, pracownicy" potrafili go wspierać nawet w trudnej chwili.
-Gdybym był Error'em...to gdzie by mnie porwali?- zastanawiał się Killer.
-Stary..to nie pomaga- oznajmił Dust.
-CICHAJ...STARAM SIĘ POMYŚLEĆ GDZIE ON MOŻE BYĆ.- Wykrzyknął Killer chodząc po salonie. Nightmare przez tą chwilę wyłącznie myślał o Error'ku i o tym czy nic mu nie jest, nigdy się z nim tak na długo nie rozstawał, Error często sam z własnej woli przychodził do Nightmare i często rozmawiali o misjach, Star Sans albo ogólnie obgadywali wszystkich, to im sprwiało radochw gdy rozmawiali i cierpieniu innych potworów, mieli jakiś wspólny język.
-WIEM!!!- nagle wydarł się Killer.
-Co wiesz?- zapytał Cross.
-WIEM GDZIE ON JEST!!! WIEM GDZIE JEST ERROR!!!- oznajmił Killer dalej kżyczac.
-To gdzie?- zapytał Horror.
-W INKTALE!- Wykrzyknął radosny Killer.
-Jesteś pewny, że ram jest?- zapytał Cross.
-NA PEWNO!!! BO SKORO ERROR'A NIE MA..I NIGHTMARE NIE MOŻE WYCZUĆ JEGO AURY TO ZNACZY, ŻE INK MACZAŁ W TYM PALCE!!!- Oznajmił Killer.
Wszyscy się spojrzeki na Nightmare.
-Jeśli tam jest...to znaczy, że jest szansa, że żyje...- powiedział zdeterminowany Nightmare. I wszyscy ruszyli do Inktale by uratować Errora od Inka.


Nie Kochałem aż do Teraz Where stories live. Discover now