ROZDZIAŁ 12

468 30 66
                                    

**Bianca**

 Obudziły mnie delikatne promienie słoneczne, przedostające się do mojego pokoju przez odsłonięte okno. Przeciągnęłam się, cicho wzdychając. 

 Gdy mój wzrok w końcu wyostrzył się, a ja ujrzałam drugie ciało leżące obok mnie zamarłam. Uniosłam się na łokciach, i dokładniej przyjrzałam się twarzy Aiden'a Mills'a pogrążonej we śnie. 

 Kilka razy zamknęłam oczy, i otworzyłam je, mając nadzieje, że to jakoś sprawi, że leżący obok mnie chłopak magicznie zniknie. 

 Gdy tak się nie stało, szybko uniosłam kołdrę i spojrzałam na swoje ciało. Na szczęście  dalej miałam na  sobie ubrania, które założyłam na imprezę Nate'a. 

 Mogłam więc wykluczyć opcję, że przespałam się z Aiden'em. 

 Dotknęłam palcami swojego czoła, czując jak zaczyna boleć mnie głowa. Położyłam się wygodniej na łóżku, i przymknęłam powieki. Cicho jęknęłam, po czym przewróciłam się na bok. Delikatnie dotknęłam ramienia Mills'a i potrząsnęłam jego ciałem. 

 Brunet cicho mruknął coś pod nosem, uniósł dłoń i wystawił w moim kierunku środkowy palec, po czym naciągnął koc na swoją głowę. 

- Aiden wstawaj - warknęłam, na co chłopak otworzył powoli oczy. Podniósł się do siadu, przesunął dłonią po twarzy i przez chwilę po prostu wpatrywał się w przestrzeń przed sobą. W końcu odwrócił się w moją stronę, i delikatnie się uśmiechnął. 

- Dzień dobry.

Serio kurwa?

- Dzień dobry?! - również usiadłam, i wplotłam palce w swoje włosy - Co ty tu robisz?! - spojrzałam na niego ze złością - Czy my..... Czy ty - wskazałam na niego dłonią - I ja... - drugą ręką pokazałam na siebie - No wiesz.... 

- Nie - zaśmiał się - Sama kazałaś mi zostać - uniósł brew, patrząc na moje zakłopotanie - Pamiętasz coś od momentu gdy pojechałaś do Aurory? 

- Jak przez mgłę - przyznałam ze wstydem, czując jak mój ból głowy z każdą sekundą stawał się coraz bardziej intensywny. 

 Aiden pokiwał głową, i złapał za swój telefon. Przesunął palcem po wyświetlaczu, i po chwili podał mi urządzenie. Moim oczom ukazał się filmik ze mną w roli głównej. 

Ja Bianca Rodriquez.  Uroczyście oświadczam, że Aiden Mills. Cholernie mi się podoba.

Japierdole. 

- Boże - zamknęłam oczy, oddając chłopakowi smartfona - Przepraszam - nakryłam twarz poduszką - Jaki wstyd. 

- Nie no spo... 

 Słowa Aiden'a przerwało brutalne otworzenie drzwi. Szybko usiadłam, a na widok mojej siostry na moje policzki wpłynęły dwa ogromne rumieńce. 

- Oh przepraszam - wymamrotała Adeline zasłaniając dłonią oczy - Nie wiedziałam, że masz gościa Bianca - zaczęła wycofywać się z pokoju - Właśnie kończę robić śniadanie, możesz zaprosić swojego kolegę - użyła większego nacisku na ostatnie słowo - Żeby zjadł z nami - zamknęła z hukiem za sobą drzwi. 

 Mills wybuchnął głośnym śmiechem, a ja poczułam jak ogromna fala zażenowania zaczęła zalewać moje ciało. 

 Świetnie kurwa. 

  Wstałam z łóżka, i podeszłam do swojej szafy. Wyjęłam z niej ubrania, i podeszłam do drzwi. Spojrzałam przez ramię na Aiden'a, i wystawiłam w jego kierunku palec. 

Don't play with fireWhere stories live. Discover now