rozdział 1

10 0 0
                                    

Minęły dwa tygodnie od pojawienia się w moim życiu Aurory . Dziewczyna dołączyła do naszej ekipy razem z Kate Middleton czyli dziewczyną Nico i Amber Baltic dziewczyną Matt'a. Ponieważ Raise też jest singlem odrazu wziął się za wyrywanie Aurory co bardzo mnie wkurwiało bo dziewczyna jasno dawała mu do zrozumienia Że nie jest zainteresowana . Jak zwykle na długiej przerwie siedzieliśmy na murku obok szkoły obok reszty uczniów którzy wyszli zapalić.
- Gdzie jest Aura? - spytał nagle Raise ponownie zaciągając się .
𝐖 𝐦𝐢𝐞𝐣𝐬𝐜𝐮 𝐧𝐢𝐞 𝐝𝐨𝐬𝐭ę𝐩𝐧𝐲𝐦 𝐝𝐥𝐚 𝐜𝐢𝐞𝐛𝐢𝐞 𝐝𝐮𝐩𝐤𝐮.
- nie wiem pewnie siedzi w kiblu plotkując z koleżankami. - odpowiedziałem udając że wcale nie mam ochoty mu wjebać.
- ile do dzwonka? - spytała Kate przerywając dyskusję z Nico o imprezie którą dziewczyna organizuje .
- 5 minut . - rzucił szybko Matt odrywając się na chwilę od Amber która okrakiem siedziała na nim od początku przerwy.
już miałem wtrącić że zaraz się po rzygam patrząc jak bez przerwy od 15 minut się liżą gdy zauważyłem idącą w naszym kierunku Aurorę wraz z Harley Davidson trochę wyższą od niej brunetką która dołączyła do naszej klasy 2 lata temu . Dziewczyna niczym się nie wyróżnia więc nie kojarzył bym jej gdyby nie dała dupy wszystkim moim kolegom. Do mnie oczywiście też zarywała ale tak jak większość dziewczyn z naszej szkoły dostała kosza.
- Siema! - przywitała się z nami blondynka szeroko się uśmiechając.
- poznajcie moją koleżankę Harley. - kontynuowała na co wszyscy wybuchliśmy śmiechem .Dziewczyna spojrzała na nas ze zdziwieniem .
- Wiesz my już znamy Davidson. - zaczą Matt na co parsknąłem pod nosem.
- nawet bardzo dobrze. - dodał Raise wstając z murka.
- No Harley może opowiesz Aurorze jak poznałaś mnie i moich kolegów.- wtrąciłem zanim Nico zdążył rzucić jakimś zboczonym tekstem co w tym momencie mogłoby nie zabrzmieć najlepiej.
- eee no yyy śpiesze się pa Aura. - powiedziała brunetka szybko się od nas oddalając co znowu rozbawiło wszystkich łącznie ze mną.
- Kurwa co wy jej zrobiliście że nie chciała się przyznać że was zna !- warkneła blondynka na co trochę spoważniałem.
- Nic , dobra chodźmy pod klasę bo za minutę dzwonek. - zmieniłem szybko temat .
- ej dawajcie zrywamy się z lekcji ! - wymyślił Raise przytulając Aurorę od tyłu .
sukinsyn.
- dobry pomysł - zgodził się z nim Nico.
- To dawajcie spierdalamy . - powiedziała Amber kierując się szybkim krokiem do bramy.

15 minut później wszyscy siedzieliśmy już w kawiarnii pijąc kawę i herbatę oraz zajadając się pysznymi ciastkami .
- ej Nath masz jakieś plany na wieczór?- spytała mnie Aura.
- śliczna muszę cię zmartwić że twój romeo nie wierzy w miłośc więc jesteś przegrana już na starcie ale ja mam wolną chatę więc możesz przyjść do mnie. - wtrącił Raise  puszczajac oczko do dziewczyny zanim zdążyłem jej odpowiedzieć .
A tu się zdziwisz .
- właściwie to miałem cię pytać o to samo, jak chcesz możemy spotkać się u mnie lub pójść do jakiegoś fajnego klubu . - po tych słowach Raise zbladł a wszystkie rozmowy ucichły . Każdy gapił się na mnie jakbym był pierdolonym kosmitą.
- jasne to przyjedziesz po mnie o 21 ? Bo wiesz nadal nie mam auta . - chyba nigdy nie widziałem blondynki tak szczęśliwej.
Szach mat Raise.

- oczywiście że przyja.. - nie dokończyłem bo wkurwiony Raise kopnął mnie pod stołem z całej siły w kolano .
- Ała ! - wrzasnąłem masuj¹c obolałe miejsce.
- należało ci się Clader .
- niby za co?!
Gdy szatyn miał mi już coś odpowiedzieć do rozmowy wtrącił się Matt.
- Japierdole idioci o co wy się wkurwiacie?
- O nic.- burkną Raise na co parsknołem .

do końca spotkania nie odezwałem się do Raise'a  co powodowało dość napiętą atmosferę. po powrocie do domu przebrałem się w czarną koszulę i jeansy w tym samym kolorze. tak jak obiecałem byłem po dzieczynę za pięć dziewiąta .

- cześć ślicznie wyglądasz- przywitałem się z blondynką . Aurora założyła czarną obcisłą sukienkę do kolan bez rękawów i długie czarne kozaki na obcasie .

wyglądała pięknie.

-hejka Nathan to gdzie mnie zabierasz? - spytała podchodząc do mnie .

- niespodzianka - uśmiechnąłem się po czym otworzyłem dziewczynie drzwi.

Po piętnastu minutach jazdy podjechaliśmy pod najlepszy klub w miecie . po minie Aurory widziałem Że nigdy tu nie była , nie zaskoczyło mnie to szczególnie zważając na to Że jest to prywatny klub tylko dla osób posiadających specjalną kartę . ja jej nie posiadałem ale mój ojciec ma znajomości i zatatwił mi dwie wejciówki na dzisiejszy wieczór.

- Wow skąd znasz to miejsce? Nigdy o nim nie słyszałam .

- To klub prywatny ale moja rodzina ma znajomości .

- jeszcze powiedz mi Że jesteś synem szefa pierdolonej mafii!

- no akurat nie , jest biznesmenem w dużej firmie .

aby nie marnować już¿ czasu złapałem dziewczynę za rękę i zacząłem prowadzić w stronę budynku przy którym stała już długa kolejka. gdy w końcu nadeszła nasza kolej podeszlimy do ochroniarza .

- Nazwisko ?- spytał od razu mężczyzna .

- Clader.- odpowiedziałem podając dwa bilety .

- możecie wchodzić .

Po godzinie rozmów i tańczenia doszedłem do wniosku Że miło spędza mi się czas z Brevson. to było dla mnie dość zaskakujące odkrycie zwłaszcza Że nigdy nie miałem przyjaciółki.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 20 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

heartbreaker Where stories live. Discover now