3

23 1 28
                                    

Na dworze z każdą chwilą robiło się coraz ciemniej. Powietrze było już wręcz lodowate, a ulice zaczynało wiać pustkami. Droga była już lekko mokra przez deszcz który padał już parę długich minut. Światła w pobliskich domostwach powoli gasły z każdym upływającym momentem. Ciężko uwierzyć że to spokojne, ciche miasto jeszcze parę godzin temu tętniło życiem.

-Ugotujmy coś- 2 słowa wypowiedziane przez Serek szybko przeraziły większość osób obecnych w pomieszczeniu. Tak naprawdę jedyną osobą która nie ukazała niezadowolenia była Aga.
-okej- przyszła żona basisty wyraziła swoją aprobatę.
-żarty se robicie.- LonelyNight skomentowała wiedząc doskonale jak niskie są umiejętności kulinarne tej dwójki.
-nic nie będziecie gotować.- Maciej40 próbowała odciągnąć dziewczyny od tego pomysłu.
-A  jeszcze zobaczymy.- dziewczyny szybkim krokiem wpadły do kuchni ignorując pozostałe koleżanki.

Nie minęło dużo czasu nim pojawiły się pierwsze kłopoty.
-SEREK LEJ WODE-z pomieszczenia wydał się głośny okrzyk.
-OLEJU SIE NIE GASI WODĄ- po chwili  można było usłyszeć kolejny donośny krzyk.
W pokoju momentalnie pojawiła się Maciej40.
-ktos mówił coś o wódzie?- zapytała czerwonowłosa ignorując inne wyrazy które krzyczały kucharki.
-POMOZ NAM ALKOHOLIKU- Maciej40 szybko zauważyła że stało się dokładnie to, co wszyscy podejrzewali że się stanie.

Po chwili na miejscu zjawiła Się Bagieta, Seizetheday oraz LonelyNight. Wszystkie momentalnie zastygły w miejscu widząc strugę dymu wylatującą z patelni.
-co wy zrobiłyście.- Bagieta spytała po chwili ciszy.
-gotowałyśmy jajecznicę.- serek odpowiedziała po chwili zawahania.
-z goździkami.- dodała momentalnie Aga tak jakby to był najważniejszy element dania.
-z....goździkami...?- bagieta wyglądała na zniesmaczoną na samą myśl o tej potrawie.
-...z goździkami.- serek potwierdziła cicho.
-przepraszam że się wtrące ale CZY KTOS MOZE TO ZGASIĆ?- w rozmowę zainterweniowała Seizetheday widząc jak ogień zaczyna powoli pochłaniać kuchnie wysokiej kobiety.
Wszystkie dziewczyny patrzyły na siebie nawzajem nie wiedząc co robić. Mimo wszystko każda z nich miała inny wyraz twarzy. Serek i Aga wyglądały jakby była to dla nich sytuacja na porządku dziennym, Seizetheday wyglądała na przestraszoną sytuacją, Maciej40 próbowała wymyśleć jakieś rozwiązanie, Bagieta patrzyła na nieudolne próby naprawienia sytuacji, a LonelyNight skuliła się w kącie zastanawiając się czy napewno Jure był tego wszystkiego wart.

Po chwili paniki jednak Maciej40 olśniło. Dziewczyna przypomniała sobie wiadomość wysłaną jakiś czas temu przez Age.
-SEIZETHEDAY UDERZ TYM W SUFIT-kobieta rzuciła mopem w najbardziej stabilną psychicznie osobę w tym momencie.Seizetheday nie wiedziała o co chodzi jednak posłusznie wykonała polecenie. Po krótkiej chwili do kuchni weszła starsza kobieta z uśmiechem na twarzy. Jednak gdy przekroczyła próg kuchni jej mimika momentalnie zmieniła się na zdenerwowaną.
-co wy wyprawiacie- zapytała powoli patrząc intensywnie na swoją wnuczkę z obcymi kobietami.
-to wina psa- któraś z dziewczyn powiedziała niewyraźnie widząc przeszywający wzrok kobiety na swoim ciele.
Kobieta zignorowała jednak marne tłumaczenia i rozpoczęła proces gaszenia kuchni-a raczej tego co z niej zostało.

Starsza pani mimo swojego wieku sprawnie uporała się z płomieniami.
-Porozmawiamy sobie potem- kobieta najwidoczniej nie chciała rozpętywać kłótni w towarzystwie nieznajomych dzieci. Ponownie spojrzała groźnym wzrokiem na dziewczyny i grożąc Adze palcem zmierzała w kierunku drzwi wyjściowych.
-dziękujemy- odezwały się chórem dziewczyny. Jedyną osobą która zachowała milczenie była LonelyNight która cicho obserwowała sytuację z kąta.

Gdy babcia wyszła z budynku, Aga jak i jej przyjaciółki w końcu mogły złapać głęboki oddech. Powoli zaczęły oceniać straty.
-Aga lepiej żebyś nie wracała do domu jak rodzice to zobaczą- skomentowała Maciej40 oglądając spalone meble.
-...- wysoka dziewczyna milczała wiedząc że jej przyjaciółka ma rację. Gdyby jej rodzice to zobaczyli to byliby wściekli.

Po krótkiej chwili nastała calkowita cisza jednak ciągle było słychać dziwny dźwięk.. Dziewczyny intensywnie zaczęły szukać źródła z którego dochodzi.
-...Serek, zostaw to.- skomentowała prędko Maciej40 spojrzawszy na młodszą dziewczynę.
-...niedobre.- odpowiedziała cicho garbata koleżanka. W ręce trzymała jajecznicę z fragmentami goździków- a raczej to co z tego dania pozostało.
-...-wszystkie dziewczyny spojrzały załamane na przyjaciółkę która nie zwracając uwagi na ich oceniający wzrok konsumowała dalej posiłek.
..-Aga, o której twoi rodzice będą?- Maciej40 zapytała po dłuższej chwili ciszy aby zmienić temat.
-jutro koło 8- odpowiedziała 17latka zestresowana na myśl o wytłumaczeniu rodzicom co się stało.
-wyjedziemy koło 7- do rozmowy dołączyła się się Seizetheday
-żarty se robicie- Serek przerwała posiłek wyglądając przerażona na myśl o wstaniu o tak wczesnej porze.
-pomyśl że to dla Bojana- dodała Seizetheday aby zmotywować przyjaciółkę.
-fu- Maciej40 przypominając sobie twarz brązowowłosego mężczyzny aż przeszły ciarki.
-nie zaśpijcie. Jeśli ktoś się nie obudzi od razu to potem będę budzić w bardziej ekstremalne sposoby.- Aga zagroziła przyjaciółką.
Dziewczyny doskonale wiedziały co miała na myśli. Dźwięk nieznośnego budzika który miała na myśli już grał w uszach wszystkich obecnych, chociaż na zewnątrz była absolutna cisza.
-wstaniemy.- zadeklarowały przekonane.

-..idziemy spać?-zapytała cicho widocznie zmęczona Seizetheday.
-tak. I...um..niech ktoś ją weźmie- Aga wskazała palcem na LonelyNight która dalej siedziała skulona w kącie. Wydarzenia z kuchni oddziałały na nią bardziej niż na jej przyjaciółki.
-...chodź samotne noce...biedna już cię straumatyzowali szybciej niż Aga Nace..- Maciej40 powiedziała i razem z Seizetheday wziąły ją pod pachy i przeniosły do innego pomieszczenia. Aga chciała już odpowiedzieć na ten komentarz ale udało się jej powstrzymać.
-dobranoc- powiedziała spokojnie Bagieta
-dobranoc. A i Maciej40 wyłącz ten telefon. Wstydziła byś się pisać na tej aplikacji nawet na nocce u kogoś- Aga udawała obrażoną.
Maciej40 powoli wyłączyła telefon dając młodszej znajomej oceniający wzrok.
-dobranoc- reszta koleżanek również odpowiedziała cicho powoli odpływając w stan spoczynku. Aż ciężko uwierzyć jak beztrosko potrafiły się bawić w sytuacji w którą się pakują.. jakby to wszystko miało być tylko kilkoma dniami przygód a nie czymś co zostanie z nimi na całe życie..

"Eternal Shadows"حيث تعيش القصص. اكتشف الآن