Rozdział 6

88 21 4
                                    

Draco jest coraz bardziej zafascynowany Harrym. Podoba mu się jego wybuchowy temperament i nieustępliwość. Chłopak nadal jest na niego wściekły, że zrobił z niego pośmiewisko przed innymi uczniami.

Harry właśnie wychodził z łazienki, kiedy to znowu trafił na Draco.

― O, mister mokrego podkoszulka ― rzucił jakiś chłopak, gdy Potter go mijał.

― Harry może soczek na zgodę? ― zapytał blondyn, wyciągając do chłopaka butelkę. ― Na zgodę. Masz?

― O, soczek ― wziął go od niego. ― Proszę, proszę, jabłkowy ― szybko go odkręcił ― mój ulubiony ― i oblał Draco.

― Wooow!!!

Draco nie zdążył odskoczyć, gdy Harry oblał go całego.

― I mamy drugiego mistera! ― rzucił jakiś chłopak z tłumu, do którego Harry się głupio uśmiechnął.

― Faktycznie niezły ― zaczął się wycierać blondyn. ― Fajnie, fajnie ― zaśmiał się Malfoy.

― Ciebie to bawi? ― oburzył się chłopak.

― No troszkę.

― Jesteś nienormalny człowieku.

― Nie. Jestem po prostu znudzony, wiesz? ― spojrzał jeszcze raz na siebie. ― A przy tobie w sumie bawię się lepiej niż przed ostatnie parę lat. Wszystko dzięki Astorii.

― Dzięki Astorii? ― zdziwił się Harry.

― No dzięki Astorii, tak. Bo wrzuciła na Facebooka taki pościk na temat w sumie waszego układu. No i tak...

― Yyy. Co zrobiła? ― przerwał mu brunet.

― Sprawdź Facebook ―parsknął śmiechem.

Harry za poleceniem Draco szybko wyjął telefon z plecaka i wszedł na Facebooka. Od razu na głównej rzucił mu się post umieszczony kilka minut temu przez dziewczynę.

― Ja jestem oszustem? Tak? ― oburzył się chłopak, czytając głupoty, jakie Astoria umieściła w poście. ― I to ja jestem nieudacznikiem? ― czytał dalej.

― No tak ― potwierdził mu Malfoy oparty o ścianę.

― A to szmata! ― wściekły wrzucił telefon do plecaka i ruszył szukać Astorii.

― No musiała być bardzo zła na ciebie. Hej, poczekaj! ― pobiegł za nim.

― Zniszczę ją. Rozumiesz?

― Poczekaj, poczekaj. Hej? ― złapał go za ramię i obrócił w swoją stronę. ― Chętnie to zobaczę, a poza tym mogę ci też pomóc.

― Ty mnie?

― No ja tobie. No mówię ci, że jestem znudzony i dobrze się przy tobie bawię. Więc w sumie czemu nie? Mam jeszcze parę zabawek takie jak te, którymi cię załatwiłem. Więc...

― Chcesz mi powiedzieć, że w wolnych chwilach budujesz narzędzia tortur?

― Można tak powiedzieć. Wchodzisz w to w każdym razie?

― Dobra. Czemu nie? Ale to nic nie zmienia między nami. ― Harry już chciał iść w swoją stronę.

― Ale oczywiście ― uśmiechnął się do niego.

― Z tobą policzę się później ― znowu się do niego odwrócił, na co chłopak posłał tym razem całusa.

Draco to chyba pierwszy chłopak, który się nie bał Harry'ego. Chłopak po części się cieszył, bo poznał kogoś, kto miał takie same zainteresowania. No niestety, gorzej dla Astorii, gdyż jak z nią skończą, pożałuje, że się urodziła.

Jak ośmieszyć i nie zwariować? DrarryWhere stories live. Discover now