Powstanie Władcy Ciem

393 34 49
                                    

Przez 14 lat swojego życia, Adrien Agreste śmiało mógł stwierdzić, że ma wszystko. Rodzice go kochali i spełniali wszystkie jego zachcianki, ale przy tym nie rozpieszczali jak jakiegoś małego księcia. Był popularnym modelem, pracował w firmie swojego ojca i czasem nawet grywał w filmach matki. Uczył się gry na pianinie, kilku dodatkowych języków, szermierki i sztuk walki. Praktycznie niczego mu nie brakowało. Jedynym minusem takiego życia była niewielka ilość przyjaciół. Ze względu na ogromną ilość zajęć dodatkowych, Adrien uczył się w domu. Jedynymi dzieciakami, z którymi się spotykał była córka burmistrza Chloé Bourgeois i jego kuzyn Félix.

Nie narzekał. W końcu nie znał innego życia i był przekonany, że to, które prowadzi jest całkiem normalne.

A potem jego matka zachorowała i świat Adriena wywrócił się do góry nogami.

Odkąd pamiętał, Emilie Agreste była słabego zdrowia. Często zdarzały się jej migreny i zawroty głowy. Słyszał, jak z miesiąca na miesiąc dziwny kaszel postępuje, podobnie napady duszności i omdlenia. W końcu matka nie miała nawet sił opuszczać pokoju. Jej niegdyś złote, błyszczące włosy stały się matowe i suche. Leżała w łóżku, blada, z podkrążonymi oczami i słabym uśmiechem, którym nikogo nie oszukiwała.

Umierała. I nic nie dało się z tym zrobić.

Adrien nie wiedział, co to za choroba. Z podsłuchanych rozmów wywnioskował tylko, że nie ma na nią lekarstwa. Słyszał, jak matka prosi ojca, żeby pozwolił jej odejść i nie popełniał kolejnych błędów. Żeby skupił się na tym, co mu pozostanie. Żeby nie walczył z nieuchronnym.

Gdy w końcu umarła, Adrien był pewien, że to głównie wina Gabriela. Zamiast szukać sposobu, żeby ją uratować, dał jej umrzeć. Był jej mężem! Tak wyglądała jego miłość?! Powinien zrobić wszystko, żeby wyzdrowiała! Wszystko! A on się poddał, jakby nic dla niego nie znaczyła! Był wściekły na ojca i tęsknił za matką. Za jej cichym śmiechem i łagodnym dotykiem. Za chwilami, gdy siedzieli razem przy pianinie i grali jej ulubione utwory. Gdy razem ćwiczyli jej role. Oddałby wszystko, żeby tylko wróciła, ale na śmierć nie było sposobu. Gniew mieszał się u niego z rozpaczą i Adrien czasami sam nie wiedział, co przeważa. Dlatego trzymał się z daleka od wszystkich, opłakując matkę w samotności.

Przez pierwsze tygodnie unikał ojca, co było łatwe, bo Gabriel zamknął się w sobie i odciął całkowicie od domowników. Przestał przychodzić na posiłki, nie opuszczał swojej sypialni. Nie chciał widzieć też nikogo z zewnątrz, zamykając rezydencję na cztery spusty. Adrien za towarzystwo miał milczącego ochroniarza, który stał na warcie u jego drzwi, jakby Gabriel spodziewał się, że ktoś będzie chciał go porwać oraz zimną asystentkę ojca, która pomagała mu w nauce i codziennie rano przynosiła nowy grafik zajęć.

Samotność go przytłaczała. Miał dość siedzenia w domu, który przypominał mu tylko o stracie. Zewsząd patrzyły na niego zdjęcia i portrety matki, potęgując ból. Adrien chciał się wyrwać z tego miejsca. Uciec. Zrobić coś, co pozwoli mu choć na chwilę zapomnieć. Uznał, że pomogłoby mu pójście do prawdziwej szkoły. Może obecność innych rówieśników byłaby tym, co uleczy jego potrzaskane serce? Postanowił omówić to z ojcem. Dość niechętnie udał się do pokoju rodziców i cicho zapukał do drzwi. Choć nie usłyszał zaproszenia i tak nacisnął klamkę, po czym wszedł do środka.

Gabriel siedział na fotelu pod oknem. Na stoliku obok stała otwarta butelka whisky, a w pokoju unosił się jej zapach. Łatwo więc było się domyślić, jak projektant spędzał ostatnie tygodnie.

- Tato? - rzucił Adrien, próbując przyciągnąć jego uwagę i nie wdychać za bardzo oparów alkoholu.

Mężczyzna drgnął, ale na niego nie spojrzał. Adrien uznał, że w sumie to nie ma znaczenia, czy na niego patrzy, czy nie. Grunt, żeby słuchał.

Władca CiemWhere stories live. Discover now