Prolog.

1.8K 127 11
                                    

Obudziły mnie odgłosy gitary. Szybko wygramoliłam się z łóżka i poszłam do pokoju obok. Otworzyłam drzwi i krzyknęłam:
- Luke, proszę.. chcę spać.
Chłopak spojrzał na mnie i się zaśmiał. No tak, stałam przed nim prawie naga. Miałam na sobie tylko jego koszulkę z logiem zespołu Nirvana i szare majtki. Rozzłoszczona rzuciłam w niego poduszką. Luke odłożył gitarę i podszedł do mnie.
- Dzień dobry. - zaczął. - na takie widoki to liczę teraz co rano.
- Możesz sobie pomarzyć.
Roześmiana wtuliłam się w blondyna. On tylko z uśmiechem na ustach pogłębił uścisk. Staliśmy tak przez dłuższą chwilę. Mogłabym tak całą wieczność. Kochałam go najmocniej na świecie.
- Przyjaciele na zawsze? - szepnął mi do ucha.
- Przyjaciele na zawsze. - odpowiedziałam. - Wiesz, kocham cię jak starszego o jeden rok brata.
- Haha, ja cię kocham jak młodszą o rok siostrunię. - powiedział roześmiany.
Ja tylko mocniej się w niego wtuliłam. Szepnął mi, znowu, do ucha:
- Czy siostrunia ma ochotę na naleśniki?
- Takie z syropem klonowym i masełkiem? - zapytałam udając małą dziewczynkę, przytaknął. - Mhm... mam najlepszego braciszka na świecie.

Just Friends //L.H.  ✖Where stories live. Discover now