~~Pewien idealista~~

32 1 0
                                    

Pracownik zbrojnej agencji detektywistycznej w beżowej kamizelce zawieszonej na czarnej koszuli uzupełniał w tym właśnie momencie dokumenty dotyczące sprawy zabójstwa jednego z generałów Yokohamskiej policji. Sprawa była o tyle ciekawa, że zabójstwo kogoś tak istotnego bez zostawienia najmniejszego śladu po swej osobie, może być postrzegane jako niesamowite biorąc pod uwagę ,że taki człowiek nie bierze zazwyczaj fizycznego udziału w danej sprawie lecz przesiaduje w swym gabinecie znajdującym się na komisariacie. Do tego trzeba wliczyć jeszcze fakt, że owy generał jest zwykle w bliskiej odległości od swych uzbrojonych kolegów. Dobrym argumentem na utwierdzenie się w fakcie ma szanse być fakt ,że sprawca zbrodni może być użytkownikiem jakiejś potężniejszej zdolności, bądź kolaborował on z jakimś policjantem. Lecz nawet jeśli tak jest, zaplanowanie takowego zamachu na wysoko postawionego człowieka musi być wielce przemyślane przez sprawce całego zbiegowiska. ,,Doprawdy Intrygujące" - pomyślał mężczyzna siedzący nad kartkami z opisem całego tego zbiegowiska pełnego krwi, a przynajmniej o tym co jest już wiadome o mordercy, a było wiadome naprawdę niewiele. Ujmując to w skrócie zabójca dokonał zamachu na Struża prawa w okolicach godziny 7:39, lecz nie spostrzeżono czasu w, którym opuścił budynek w którego wnętrzu dokonano zabójstwa. Warto też wspomnieć ,że owy budynek znajduje się na zachodnich obrzeżach Yokohamy. Wiadomo też, że morderca patrząc na jego posturę jest najpewniej mężczyzną w wieku ok. 25-29 lat oraz ,że ma na prawym oku czarną przepaskę.

W pewnym momencie wcześniej już wspomniany mężczyzna odłożył na bok sprawdzaną jeszcze do niedawna dokumentacje i udał się w stronę głosu wołającego go do swego gabinetu. Tym głosem był założyciel zbrojeniówki ,a zarazem jej prezes, który zapewne oczekiwał od niego udania się do mieszkania pewnego leniwca, co nie raczył ruszyć swych czterech liter w kierunku pracy ,bo jak rano prezes ujął

- ,,Dazai nie zjawi się dziś w pracy, ponieważ upił się już po raz kolejny w tym miesiącu. Najpewniej nie będzie dziś w stanie trzeźwo myśleć, dlatego też wysłałem go dzisiejszej nocy na przymusowy, a zarazem jednodniowy urlop".

Kunikida, bo tak też zwał się owy mężczyzna, już nie raz był zmuszony do udania się w odmęty kwatery swego partnera z branży zawodowej. Na pytanie dlaczego domostwo tego lenia, musiało być nad wyraz cząstko uczęszczane przez jego osobę stanowiącą ideał człowieka, odpowiedź jest zaskakująco prosta - ,,bo Fukuzawa, a bardziej rzecz ujmując - jego szef tak chciał". Nietrudno się domyśleć ,że było to spowodowane stanem psychicznym Dazaia, który nie był w najlepszej kondycji. W końcu upijanie się, czy żarty o samobójstwie, nie należą raczej do zwykłego funkcjonowania człowieka o zdrowych myślach. Już nie raz Kunikida był zmuszony do odratowywania samobójcy, który zapragnął uśmiercić się za pomocą rzeki w ,której pragnął się utopić bądź chciał popaść w hipotermie zamykając się na paręnaście minut w agencyjnej lodówce. Dużo można byłoby jeszcze wymieniać tych wszystkich różnorakich sposobów na samobójstwo Dazaia, lecz prezes czekał na wizytę, którą miał on złożyć w jego gabinecie.

Gdy więc rozmyślania na temat tego czego może chcieć założyciel zbrojeniówki, dobiegły końca mężczyzna siedział już w fotelu ustawionym naprzeciwko dębowego biurka Fukuzawy. Pomieszczenie w którym przebywał, było gabinetem wyżej już wspomnianego założyciela zbrojeniówki, które było wymalowane zielonymi tonacjami kolorystycznymi z gdzieniegdzie występującym wkładem ciemnego brązu wraz z meblami wykonanymi z drewna również typowego dla gałęzi koloru. W pewnym też momencie, jak już przewidział do jego uszu dotarło zdanie po ,którym miał ochotę się rozpłakać:

- Witaj Kunikida-kun. Z racji ,że Dazai znajduje się jak już rano wspomniałem na urlopie, chciałbym byś sprawdził czy ,aby na pewno przebywa on w swoim mieszkaniu jak go o to poprosiłem oraz czy na pewno znowu czegoś głupiego nie wymyślił - ujął w jednym zdaniu Fukuzawa,

Bestia_ | ~Kunizai~                        Where stories live. Discover now