Dwadzieścia osiem, pokuta

Start from the beginning
                                    

Swoim wyznaniem wprawiła w osłupienie każdego. Łącznie z sędzią, którego usta mimowolnie się otworzyły.

- Na pendrive znajduję się filmik...

Sędzia natychmiast zawołał osobę mającą odtworzyć owe nagranie. Działająca pod presją niezaspokojonej ciekawości obecnych na sali osób, kobieta, włączyła plik załączony na różowym urządzeniu.

Na małym telewizorze wyświetlił się rozmazany obraz przedstawiający sylwetki nastolatków, a trzy sekundy później wszyscy mogli usłyszeć dźwięk:

- Jestem w ciąży, Luke!

- Nie wierzę ci... Kłamiesz!

- Spójrz - rozmazane ciała zbliżyły się do siebie. Nie widziałam dokładnie, co pokazała mu Megan, lecz przypuszczałam, że był to test ciążowy.- Zniszczyłeś mi życie!

- To nie możliwe... Puściłaś się z kimś! To nie moje dziecko... Chcesz związku, dlatego pokazujesz mi coś takiego!

- Mówiłam, że nie chcę! Zgwałciłeś mnie!

- Nie prawda. Chciałaś tego. Biegasz za mną od kilku miesięcy. Niczego nie zrobiłem!

- Nie jestem gotowa na bycie matką... - Nagrany głos Megan zaczął się łamać.- Trzeba o tym komuś powiedzieć...

- Spróbuj - wyższa z sylwetek popchnęła niższą. Głos Luke'a zmienił się w znajomy sposób, oznaczający dochodzący przejmujący nad nim kontrolę gniew.- Wygadaj się komuś... A przysięgam, że zabiję ciebie i dziecko.

Widniejący na nagraniu blondyn, nagle obrócił głowę spoglądając w stronę kamery. Szybko do niej podszedł, ukazując swoją przebrzydłą twarz.

- Ty podstępna kurwo - rzucił nienawistnie, przerywając nagranie.

Wzrok wszystkich ponownie powędrował ku blondynce, nerwowo tupiącej nogą.

- W takim razie gdzie jest teraz dziecko? - Zapytał wyśmiewczo prawnik Luke'a.

- Pan Miller kazał mi usunąć ciążę. Grożąc, że jeżeli tego nie zrobię, to słowa Luke'a się spełnią...

Jacob pobladł w ciągu paru sekund. Natomiast siedzący naprzeciwko nastolatek, zacisnął szczękę wraz z pięścią ukazując swoje zdenerwowanie.

- Pani Singh, czy ma pani na to dowody?

- Nie... Znaczy, mam tylko filmik...

- Wysoki sądzie - ojciec Nathana wstał.- Tak się składa, że jestem w stanie udowodnić racjonalność słów tej młodej kobiety.

- Dobrze. Zatem, proszę mówić.

- Zainteresowała mnie sprawa panny Wilson od samego początku, iż zeznania jej brata wydawały się nieco naciąganie. Jego niektóre wypowiedzi zaprzeczały same sobie. Jako, że z początku została powierzona mi sprawa dotycząca rzekomego pobicia tego człowieka, mogłem poszukać potrzebnych informacji. Jak się okazuje nie jest to pierwsza taka sytuacja, kiedy pan Miller zaciera ślady po swoim synu. Przeprowadziłem rozmowy z kilkoma osobami, które nie odważyły się przyjść na dzisiejszą rozprawę w obawie, że wypowiedziane do nich groźby się spełnią. Pierwszą osobą, z którą zdecydowałem się skontaktować była dawna dziewczyna młodego Millera. Arion Weathers.

Mogłabym przysiąc, że Luke słysząc imię swojej dawnej wybranki bezradnie jęknął. Pan Salvatore poruszył ciężki dla niego temat, celnie uderzając w czuły punkt blondyna. Udało mu się przebić przez mur otaczający nastolatka, zupełnie go odkrywając. I wystawiając bezbronnego Luke'a na nadchodzący odstrzał, w postaci dokonanych przez niego czynów, które podobnie jak nie jeden nabój, wytworzą rany.

We don't want to be savedWhere stories live. Discover now