5

17 0 0
                                    

Reszta dnia w bazie wonderbolts minęła spokojnie. Wieczorem cały zespół zebrał na stołówce na kolację.

Spitfire, zmęczona pracą, wzięła swoją tackę z jedzeniem i skierowała się do stolika, przy którym zwykle siedziała z Rainbow i Soarinem, jednak gdy tam szła zobaczyła, że Misty Fly ją woła.

Misty siedziała przy jednym stoliku z Fleetfoot.

- O co chodzi dziewczyny? - spytała Spitfire dosiadając się do nich.

- Misty sądzi, że Soarin i Rainbow Dash będą ze sobą chodzi - powiedziała Fleetfoot przewracając oczami - Ale ja jej w to nie wierzę.

- Poważnie? - Spitfire spojrzała na Misty unosząc brew.

- Mówię wam! Czemu mi nie wierzycie?

- Znam Soarina zbyt długo, żeby nie wiedzieć, że on nie zna się na miłości. Nawet gdyby to ktoś jego zaprosił, byłby całkowicie nieświadom tego, że to randka a co dopiero jakby to on miał zrobić pierwszy krok! - powiedziała Spitfire.

Wszystkie trzy dziewczyny jadły kolacje przy jednym stole. Wtedy na stołówkę wszedł Soarin. Zamiast po jedzenie od razu poszedł do nich.

- Hej Misty, co ja właściwie powinienem powiedzieć? - spytał totalnie ignorując obecność pozostałych przy stole.

- No normalnie, spytaj jej czy chce gdzieś z tobą wyjść. Po prostu - Misty powiedziała to z miną znawczyni tematu.

- Okej! Dzięki! - powiedział Soarin i odszedł.

Spitfire i Fleetfoot szczęki opadły ze zdziwienia. Misty siedziała pomiędzy nimi z miną mówiącą "a nie mówiłam"

.
.
.

Rainbow jadła przy tym stoliku, co zwykle zastanawiając się dlaczego siedzi przy nim sama.

- To, że Spitfire poszła do innych to rozumiem, może rozmawiają o pokazie, ale gdzie się podziewa Soarin? - myślała.

W tym właśnie momencie chłopak dosiadł się do niej.

- Hej, Rainbow Dash!

- O! Hej, właśnie myślałam o tobie!

Soarin trochę się zawstydził i zestresowany spojrzał w stronę Misty jakgdyby szukając pomocy. Misty skinęła głową w gescie "no dawaj!"
Soarin wziął głęboki wdech i odważył się zapytać.

- Hej, nie chciałabyś może gdzieś ze mną wyjść? Jutro, po treningu.

- Spoko - odpowiedziała Dash - Na przyjacielską herbatkę! Tak jak dziś!

- Jasne - powiedział Soarin.

.
.
.

Po kolacji Misty, razem z obstawą w postaci Spitfire i Fleetfoot, poszła do pokoju Soarina. Misty była ciekawa jak mu poszło, Fleetfoot poszła pilnować, by Misty nie rozstrzygnęła ich zakładu na swoją korzyść, a Spitfire chciała się dowiedzieć jak to się stało że Soarin nagle interesuje się związkami. Wszystkie trzy weszły do pokoju Soarina bez pukania.

- Hej Soarin! I jak poszło? - spytała Misty.

- Zaprosiłem ją...

- Ale super! Będzie randka! - Misty spojrzała wymownie na Fleetfoot.

- Właściwie... - powiedział Soarin - Nie wydaje mi się, że ona odebrała to jako randkę...

Fleetfoot spojrzała wymownie na Misty.

- Ty mi lepiej powiedz jak to się stało, że nagle interesują cię randki - powiedziała Spitfire.

- Właściwie to sam nie byłem świadomy tego, jak bardzo cenię Rainbow. To Misty mnie do tego zachęciła...

- Manipulowałaś przy zakładzie na swoją korzyść! - oburzyła się Fleetfoot.

- Przy czym? - zdziwił się Soarin.

- Przy niczym! - krzyknęła Misty zakrywajac usta koleżance. Obie wyszły z pokoju Soarina.

- No, co mogę powiedzieć, powodzenia! - rzekła Spitfire i też opuściła pokój.

Soarin został sam, trochę zdezorientowany tym co właśnie się stało.

SoarinDashWhere stories live. Discover now