przeczkola

999 20 9
                                    

Perspektywa Vincenta
  Dzisiaj hailiś szła pierwszy raz do przeczkola miała na 8.00 a była już 7.30 dlatego postanowiłam ją obudzić
- hailiś, kochanie wstawaj idziesz dzisiaj do przeczkola- powiedziałe i wziąłem ją na ręce
- tato! Jesce nie
- po pierwsze skarbie jeszcze, a po drogie zaraz się spóźnimy a w pierwszym dniu nie wypada, hm? Co o tym myślisz?
- no dobze  - i poszliśmy na dół
  Na dole byli wszyscy i jeśli śniadanie Eugenia podeszła do nas i zapytała.
- co podać?
- mleko dla małej a dla mnie kawę
- już się robi
    Skip do przeczkola
        Gdy dojechaliśmy na miejsce wziąłem małą na ręce i poszliśmy w kierunku przeczkola
- dzień dobry panie Monet bardzo się cieszymy że wybrał pan właśnie to przeczkola - opiekunka
- witam, po Hailie co przerwa będzie przychodził mój brat i nikomu oprócz mnie i mojemu rodzeństwu proszę jej nie dawać
- oczywiście
Postawiłem Hailie na podłogę a ona odrazu pobiegła do zabawek
- Hailie! A tata to co - krzyknąłem za dziewczynką ona si3 odwróciła i biegła w moim kierunku i się przytuliła
- pa pa tata!
-pa La kochanie, bądź grzeczna
  

Perspektywa Hailie

    Odkąd tata mnie tu zostawił cały czas bawiłam się sama, smutno mi było bo każdy się mnie bał gdy przyszedł po mnie Shane bardzo się ucieszyłam

  Perspektywa Shane

    Gdy podczas przerwy poszlem po Hailie dziewczynka do mnie podbiegła z łzami w oczach
- co się hailiś stało?- zapytałem
- nikt mnie tu nie lubi, ja nie chcę tu być. - i zaczeła płakać
- spokojnie już z tąd idziemy - wziąłem ją na ręce i wyszliśmy z przeczkola . Poszliśmy na stołówkę gdzie była cała nasza paczka
- Shane to twoja córka? - zapytał Alex j wszyscy rykneli śmiechem
- nie moja tylko Vincenta - momentalnie wszyscy ucichli a Hailie znowu zaczęła płakać mogłem o nim nie wspominać
- chcę do tati - powiedziała przez łzy
Wziołem telefon i poszłen z Hailie na korytarz
 
                          Rozmowa

- vince bo jest problem - w tle było słychać jak Hailie płacze
- jaki i dlaczego Hailie płacze?
- bo chcę do ciebie i no - nie dokończylem bo mi przerwał
- daj mi ją

Perspektywa Vincenta

  - daj mi ją - powiedziałem bo nie mogłem sluchać jak jak mija malutka córeczka płacze
- już - Shane
- co się skarbie stało ? Hm?
- nikt mnie nie lubi w pseckolu, wszyscy się mnie boją chcę do domku do ciebie tatio - powiedziała placząc
- już skarbie jadę wytrzymasz?
- tiak
   
   Rozłączyłem się i wyszedlem z biura ( wrócił  do pracy) wziałem kluczyki i pojechałem do szkoły po córkę

Skip do szkoły

  Wbiegłem ( szynki krok) do szkoły i zaraz zobaczyłem grace z Adrianem
- witam Vincencie- grace
- witam grace, witam adrienie
- dzień dobry - adrien
- co cię tu vincencie sprowadza czyżby twoi bracia znowu wpadli w kłopoty - gdy grace to powiedziała zauważyłem kontem oka że Hailie do mnie biegnie kucnąłem   i otworzyłem ramiona
- tata! - krzykneła a ja ją przytuliłem wiedziałem kontem oka jak grace robi się czerwona z złości
- co tam kochanie, idź na chwilę do Shane ja muszę z kimś porozmawiać, dobrze ?
- dobze - i pobiegła
- jak widzisz moje rodzeństwo nie wplątalo się w kłopoty przyjechałem po córkę bo się stęskniłem.
Grace nic nie powiedziała pobladła, szarpnęła Adriana i wyszli z terenu szkoły

Perspektywa grace
  Gdy zobaczyłam i usluszałam zvincenta bardzo się ździwiłam . Ale gdy zoabczyłam i uslyszałam co ta dziewczynka powiedziała do niego postanowiłam z tamtąd iść

Perspektywa Hailie
Gdy tata po mnie przyszedł, byliśmy już w aucie postanowiłam zapytać tatę kim była ta pani
- kim była ta pani?
- starą znajomą, nie przejmuj sję nią skarbie
- dobze
  Pojechaliśmy do domu ziedliśmy obiad i cały wieczór oglądalam z tatą bajki

Za błędy z góry przepraszam

Mała Hailie  Monet Where stories live. Discover now