-Agata. A ty?
-Paulina.- Zapadła niezręczna cisza, ale miałam wrażenie, że chce mi jeszcze coś powiedzieć. Spojrzałam na bladą dłoń zaróżowioną od porannego przymrozku, zaciśniętą na moim granatowym swetrze. Jej wzrok powędrował w ślad za moim, poczułam jak ciepło, zaczyna zalewać moją twarz.
-Robisz coś na długiej przerwie?- Usłyszałam własny głos, za nim zrozumiałam, że słowa wydobywają się z moich ust.
-Co?- Chyba tak samo jak ja zdziwiła się tym, że w końcu zainicjowałam dalszy ciąg rozmowy. -Nie, nic.- Dodała szybko, przy okazji wypuszczając w końcu moją dłoń.
-Możemy się spotkać w bibliotece jeśli chcesz. Jak nie to spoko. Ja tam będę jakby co.- Wyplułam z siebie lawinę słów i ruszyłam przed siebie w kierunku sali lekcyjnej, nie chcąc, żeby dopiero co poznana osoba zobaczyła jak cała się czerwienie.
꧁༺...___...༻꧂
Przez kolejne godziny nie mogłam skupić się na lekcjach, cały czas myśląc nad nowo poznaną dziewczyną. Powtarzałam w myślach jej imię, bawiąc się literami, przeskakując pomiędzy sylabami, wstawiałam je między inne słowa, tworząc zdania, które samodzielnie formowały się w mojej głowie właściwie bez mojej zgody.
"Włosy Pauliny spływające między moimi palcami."
"Oczy Pauliny skrzące się radośnie."
"Moje myśli krążące wokół Pauliny jak stado wirujących przy lądowaniu jaskółek i rzęsy Pauliny trzepoczące jak ich skrzydła przy wzbiciu się do lotu."
"Ręka Pauliny wokół mojej ręki."
"Dłoń Pauliny w mojej dłoni."
"Twarz Pauliny przy mojej twarzy."
"Palce Pauliny wślizgujące się pomiędzy moje..."
-Agato czy ty słyszysz, co się do ciebie mówi?- Obróciłam się gwałtownie wyrwana z moich fantazji, próbując przybrać neutralny wyraz twarzy i mając nadzieję, że żadnej z moich myśli nie sposób z niej odczytać.
-Mhm.- Potrząsnęłam energicznie głową, jakby to miało wzmocnić prawdziwość moich słów.
-I zgadzasz się?- Oczekujące spojrzenie nauczycielki wwiercało się we mnie.
-Mhm.- Ponownie przytaknęłam, mając nadzieję, że nie ładuję się właśnie w jakiś totalny syf, a jedynie potwierdzam jakąś przed chwilą wysuniętą tezę.
-No to wspaniale.- Nauczycielka była wyraźnie ucieszona, ja zresztą też, skoro tak łatwo udało mi się wbić w jej łaski i to zupełnie przypadkiem. -Pamiętaj, tylko że samo prowadzenie klubu jeszcze nie gwarantuje ci podwyższenie oceny, chcę widzieć wyraźne efekty.- Wychowawczyni obróciła się ode mnie plecami, a jej barwne ponczo z frędzlami zawirowało za nią z powrotem do biurka przy tablicy.
"Kurwa, jakiego znowu klubu?" W ostatniej chwili powstrzymałam się od wypowiedzenia tego na głos, zamiast tego obróciłam się do siedzącej za mną Martyny, z którą łączyło mnie przede wszystkim ściąganie od siebie nawzajem zadań z biologii i unikanie wszelkiego zaangażowania w życie szkoły.
-Kurwa, jakiego znowu klubu?- Wyszeptałam nie tak cicho, jak mi się wydawało i szybko obróciłam się, sprawdzając, czy Pani Beata mnie nie usłyszała.
-No nie wiem, czemu się w to wkopałaś. Wydawało mi się, że zaangażowanie w takie rzeczy to ostanie co chciałabyś robić w wolnym czasie.- Uniosła jedną brew, podkreślając swoją dezorientację.
-Nie, serio pytam. Jakiego klubu? Bo nie słuchałam gdy o nim mówiła i przytaknęłam, bo nie chciałam, żeby wyszło na to, że nie słucham.- Jęknęłam cicho, zastanawiając się, jak źle wygląda moja sytuacja i czy uda mi się jeszcze z tego wycofać.
![](https://img.wattpad.com/cover/355805402-288-k884182.jpg)
YOU ARE READING
Na wyciągnięcie ręki | wlw
Teen FictionAgata nie jest pewna, czego chce od życia. Stara się przetrwać kolejne dni, godząc ze sobą sytuację w domu, z wymagającą szkołą i swoimi zainteresowaniami. W jej zamkniętej rutynie spokojnego i zorganizowanego życia pojawia się jednak nieznajoma, kt...
1 | 𝓐𝓰𝓪𝓽𝓪
Start from the beginning