Rozdział 22 - Uzależnienie

270 20 11
                                    

Następnego dnia, jak Severus obiecał tak też zrobił - przyszedł do chłopca, żeby sprawdzić, czy jest uzależniony od eliksiru. Albus tego dnia musiał udać się do Ministerstwa by gasić pożary, więc mężczyzna obiecał, że zostanie z chłopcem do jego powrotu. Dyrektor bardzo się martwił o chłopca, jednak nie wiedział, jak zacząć rozmowę. To też nie pomagało, bo Harry nie wiedział do końca czego ma się spodziewać po starszym czarodzieju. Z nerwów strasznie bolał go brzuch. Miał nadzieję, że jeśli zwymiotuje to poczuje się lepiej, ale niestety. Nie mógł. Leżał więc skulony na swoim łóżku i trzymał się za brzuch. Co jakiś czas z jego ust wychodziły niekontrolowane jęki bólu. Nastolatek był niezdrowo blady i trzęsły mu się ręce. Strasznie chciało mu się pić eliksiru bezsennego snu. Co 30 sekund oblizywał swoje wargi.

Severus wszedł do pokoju chłopaka i dotknął jego czoła. Było ciepłe, ale nic nie wskazywało na gorączkę.
-Harry? - zapytał mężczyzna potrząsając delikatnie ramieniem chłopca.
Mistrz Eliksirów nie otrzymał żadnej odpowiedzi, prócz jęku wydanego przez Gryfona.
-Harry, halo, czy mnie słyszysz?
-Bo-l-i - wybełkotał ledwie Harry.
Severus przyjrzał się dokładnie chłopcu. Zauważył, że mocno trzymał się za brzuch.
-Tu cię boli? - zapytał, kładąc rękę na brzuch.
-Mhm. - padła odpowiedź.
Mężczyzna zaczął masować brzuch, nastolatka. Po paru minutach Gryfon otworzył oczy.
-Lepiej?
-Tak, trochę.
-Czemu tak się oblizujesz? Chcesz się napić wody?
-Nie, wody. Eliksiru. - powiedział cicho.
-Na sen? - dopytał zaniepokojony mężczyzna.
-Tak.
-Jesteś uzależniony od niego. - powiedział Severus.
-Proszę....Sir. Potrzebuje go. - powiedział Harry. Miał błagalne spojrzenie. Mistrz Eliksirów dostrzegł w oczach nastolatka także lekki obłęd. Nie musiał sprawdzać dokładniej niczego. Miał dokładny, wręcz książkowy przykład uzależnienia od eliksiru bezsennego snu. Niech no Albus tylko wróci. On mu już da. Jednak, to później. Nauczyciel teraz musiał zająć się chłopcem.
-Już, spokojnie. Oddychaj, tak? Spokojnie. - mówił do chłopaka, szukając w swojej kieszeni fiolki. W końcu wyciągnął, odkorkował i podał chłopcu.
-Wypij, będzie ci lepiej.
Nastolatek po wypiciu faktycznie poczuł się o niebo lepiej. Nie był to oczywiście eliksir bezsennego snu, tylko uspokajający.
-Nie potrzebujesz eliksiru bezsennego snu. Jesteś uzależniony. Nie możesz go brać przez jakiś czas.
-Ale...Cedric. - wyszeptał z przerażeniem chłopiec.
-To, dlatego brałeś ciągle ten eliksir? - dopytał nauczyciel.
-Tak. Jak tylko zamykam oczy, widzę jego śmierć.
-Rozumiem. Wiem, że to było straszne. Może, jednak gdybyś pomyślał, że to nie twoja wina, to będzie ci lżej? - zaproponował mężczyzna.
-Ale, to jest moja wina. - powiedział stanowczo Harry. - Powinienem był coś zrobić. Powinienem był mu pomóc. Zaatakować Voldemorta.
-Stop. - Przerwał nagle Severus. - Dziecko. Czy ty myślisz, że mogłeś coś zrobić? - zapytał z zdziwieniem nauczyciel.
-Tak.
-I co byś chciał zrobić?
-Powstrzymać Voldemorta. - powiedział stanowczo Harry.
Severus przymknął oczy.
-Nie, nie mogłeś. Tak samo jak ja nie mogłem. Ty jesteś jeszcze dzieckiem, o które ktoś powinien zadbać. Nikt tego nie zrobił. Bardzo mi przykro, że byłeś świadkiem tamtych wydarzeń. Ale, nic nie mogłeś zrobić. Nie jesteś niezniszczalny. Człowiek nie może zrobić wszystkiego. Ty nie możesz uratować wszystkiego ani wszystkich. Nie jesteś bogiem. Rozumiesz?
-Tak, Sir. - powiedział cicho nastolatek.
Mężczyzna nie sądził, że chłopak zrozumiał. Mimo to dał sobie z tym spokój.
-Nie musisz do mnie mówić Sir, kiedy tu jesteśmy. Możesz mi mówić po imieniu, tak? - zaproponował Mistrz Eliksirów.
-Na prawdę? Mogę?
-Tak. - powiedział mężczyzna lekko się uśmiechając.
Harry patrzył zafascynowany. Nigdy nie sądził, że zobaczy uśmiech na twarzy tego człowieka. Cóż. Nigdy też nie sądził, że będzie mieszkał z swoim dyrektorem. Ciekawa sytuacja. Nawet bardzo. W sumie...to nie. Ani trochę. Raczej, mocno smutne.

Severus kilka godzin później zostawił chłopca samego, zamykając drzwi od jego pokoju i wzdychając. Nastolatek był mocno uzależniony od eliksiru nasennego. Dobrze, że Albus zapomniał mu go dać ostatnio. Właśnie, Albus. Powinien już wracać. W końcu, ile można siedzieć w Ministerstwie. Mężczyzna się zamyślił. Dyrektor powinien poinformować o wszystkim Blacka i Lupina. Pewnie dalej tego nie zrobił. Nic dziwnego. On, na jego miejscu też by się bał. Ta dwójka jak się tylko dowie o wszystkim będzie rozwścieczona. Nie chciałby być w skórze Albusa. Martwił się dziwnym zachowaniem chłopca. Zachowywał się jakby bał się Dyrektora. Tylko dlaczego? Przecież przytulał się jeszcze niedawno do niego i wydawało się, że są blisko. A może...może udawał? Może wcale nie czuł się dobrze przy Dumbledorze? Cóż. Najlepiej będzie zapytać. Zapyta chłopca o to jak się obudzi i jeśli Albus nie wróci do tego czasu. Z tą myślą Mistrz Eliksirów usiadł w salonie z książką. Nie zdążył się dobrze wciągnąć w jej czytanie, kiedy przed nim stanęła Iskierka. Jej mina mówiła, że nie będzie to nic dobrego.
-Panie Snape, Sir. Panicz Alexander się źle czuję. Siedzi w łazience i wymiotuje. Jest cały blady i się trzęsie. - powiedziała na jednym wydechu.
-Dziękuję, już do niego idę.

Harry Potter zasnął, jednak jego sen nie trwał zbyt długo. Obudził się i poczuł, że jest mu niedobrze. Udało mu się dotrzeć do łazienki i opaść na kolana nim zaczął zwracać zawartość żołądka. Kiedy skończył zaczął się osuwać na podłogę. Uderzyłby głową o posadzkę, ale poczuł jak silne ręce go przytrzymały od tyłu, a potem delikatnie oparły o klatkę piersiową tej osoby. Nastolatek po zapachu mieszanki eliksirów i ziół wyczuł, że jest to Mistrz Eliksirów.
-Harry, słyszysz mnie?
-Tak. - wyszeptał ledwie Gryfon.
-Już ci lepiej?
-Trochę.
-Masz, napij się. - powiedział mężczyzna. Harry poczuł jak coś zimnego dotyka jego ust. Odruchowo zacisnął wargi. - Harry, to woda, nie zrobię ci krzywdy, poczujesz się lepiej.
Gryfon po chwili uchylił wargi i wypił prawie całą zawartość szklanki.
-Lepiej? - zadał po raz kolejny to samo pytanie, Severus.
-Tak. Dziękuję.
-Pomogę ci wstać. - powiedział mężczyzna wstając powoli z chłopcem opartego o jego przedramię. Powoli poszli do pokoju Gryfona. Mistrz Eliksirów pomógł mu się położyć w łóżku i otulił pierzyną. Nastolatek natychmiast zaczął przysypiać.
-Śpij. - powiedział mężczyzna widząc, że chłopak próbuje utrzymać otwarte oczy. 

Labirynt KłamstwTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang