Rozdział 21 - Konsekwencje Kłamstw

241 22 10
                                    

Mistrz Eliksirów był jednocześnie załamany i wkurwiony. Przechodząc przez korytarz, usłyszał płacz. Natychmiast się zatrzymał i zauważył, że płacz dochodził z pokoju chłopca. Najciszej jak potrafił pchnął drzwi i wszedł do środka. Zobaczył dzieciaka, który płakał, a do lewego przedramienia przyciskał bardzo mocno żyletkę. Krew, z ran które zdążył sobie zadać spływała po skórze i na podłogę. Krew mieszała się z jego słonymi łzami, które spływały po jego twarzy.
-Alec? - sapnął cicho przerażony mężczyzna. Stał w progu i nie dowierzał.
Chłopiec odwrócił głowę w jego kierunku. Cały się trząsł od płaczu. Mężczyzna powoli i ostrożnie zaczął podchodzić do dziecka. Za jego pleców nagle wyszedł Albus. On także przerażony sapnął na to co zobaczył i chciał natychmiast podbiec do chłopca. Alec, widząc nagły ruch swojego dziadka natychmiast się spiął i zaczął kulić jeszcze bardziej. Silna ręka zatrzymała starszego mężczyznę.
-Albusie, wyjdź. - powiedział stanowczo nauczyciel.
Dyrektor chciał coś powiedzieć, ale widząc reakcję chłopca i minę Severusa, wyszedł.

-Alec. - powiedział mężczyzna klękając nieopodal dziecka. Bardzo powoli zaczął się zbliżać. Kiedy miał już chłopca na wyciągnięcie ręki, mocno go otoczył ramieniem uważając na rany na lewym przedramieniu. Przywołał bandaże i zabrał z jego dłoni żyletkę, którą ściskał tak mocno, że po wewnętrznej stronie dłoni wbił sobie ją w skórę. Kiedy opatrzył prawą dłoń i lewe przedramię przycisnął go mocno do piersi. Dziecko na początku drgnęło na dotyk i całe się spięło. Po kilku sekundach się rozluźnił.
-Harry, czemu to zrobiłeś? - zadał pytanie Severus. Specjalnie użył prawdziwego imienia chłopaka. Harry spojrzał przerażony na swojego nauczyciela.
-Pan....Pan wie? - zapytał przez łzy.
-Cśśś, tak wiem, już dobrze. Wiem o tym i już powiedziałem o tym Albusowi. Nie martw się tym teraz. - powiedział Severus, głaszcząc dzieciaka po plecach.
-Proszę, niech mnie Pan nie zostawia. Nie chce być znowu sam. - powiedział cicho i przerażonym głosem. Bardzo mocno ściskał kawałek materiału, szaty mężczyzny. Trzymał tak mocno jakby od tego zależało jego życie.
-Cśśś, już dobrze. Jest Albus.
-Nie! - zaczął panikować chłopiec. - Ja nie chcę wracać do Dursleyów, błagam.
-Cśśś, już dobrze. Nigdy tam nie wrócisz, masz moje słowo. - mówił, próbując uspokoić chłopca. Przez chwilę chciał zawołać Albusa, który sterczał za drzwiami. Jednak potem pomyślał, że to może nie być dobry pomysł. Widział jak Harry zaczynał reagować na niego.
-Co się stało? - zapytał po chwili zmartwiony nauczyciel.
-Ja już tak nie mogę. Te wszystkie kłamstwa. Cedrik. Ja mam dosyć. Mam dosyć swojego życia. - mówił cały czas chłopiec, szlochając w ramię nauczyciela. Miał gdzieś, że wypłakuje swoje łzy w ramię znienawidzonego mistrza eliksirów. Zresztą, czy nauczyciel nie pokazał w ostatnim czasie swojego prawdziwego oblicza? Chłopiec miał wszystkiego serdecznie dosyć. Jedyne na co miał ochotę to zapaść się pod ziemię. Nie chciał zostawać oko w oko z Albusem Dumbledorem. Jego ostatnie czyny go mocno zdenerwowały, Harry aż bał się pomyśleć jak teraz będzie rozgniewany. Starszy czarodziej wciąż był zirytowany na myśl o ostatnich wydarzeniach. Aż, strach było myśleć jak to będzie w połączeniu tych dwóch rzeczy.

Po jakimś czasie chłopiec zasnął w ramionach czarnowłosego mężczyzny. Nauczyciel podniósł go i bardzo delikatnie ułożył w łóżku, na koniec przykrywając kołdrą. Zastanawiając się nad tym wszystkim wyszedł z pokoju. Przed pokojem, stał Albus. Był zmartwiony, przerażony i blady.
-Co się stało? - zapytał drżącym głosem.
Mężczyzna musiał zacisnąć wargi bardzo mocno, ponieważ w pierwszym odruchu miał ochotę walnąć starszego mężczyznę jakimś nieprzyjemnym zaklęciem. Jednak się powstrzymał.
-Musi odpocząć. Założyłem mu bandaże na prawą dłoń i lewe przedramię. Pociął się żyletką. - powiedział Severus, podając starszemu mężczyźnie owy przedmiot.
-Nie rozumiem. Czemu to zrobił?
-Bo jest załamany śmiercią Cedrika, kłamstwami którymi był karmiony przez ostatnie tygodnie i swoim życiem i ma depresję. - powiedział spokojnie Severus. Ton głosu jakim mówił mógłby świadczyć, że specjalnie go to ani nie wzruszyło ani nie interesuje. W rzeczywistości jednak, cały gotował się w środku.
-Merlinie. - wyszeptał przerażony czarodziej.
-Daj mu odpocząć. Potrzebuje snu. Wygląda jakby nie spał od miesiąca.
-Zapomniałem ostatnio dać mu eliksir, ma koszmary i .... - Albusowi nie było dane dokończyć, ponieważ Severus mu przerwał.
-Zaraz. Czy ty chcesz mi powiedzieć, że odkąd Harry się tu pojawił, ty bez przerwy podajesz mu eliksir bezsennego snu? - zapytał wściekłym głosem Mistrz Eliksirów.
-Ta-ak. - odparł niepewnie Dyrektor.
-Czyś ty zdurniał do reszty! Ja rozumiem, że ty się nie znasz na eliksirach, ale chyba jakieś podstawy powinieneś znać. Eliksir bezsennego snu zalicza się do eliksirów, od których człowiek może się szybko uzależnić. Jest to najbardziej uzależniający eliksir. Dlaczego nie skonsultowałeś tego ze mną? - mówił wściekły mężczyzna.
-Nie chciałem, żeby prawda wyszła na jaw. - powiedział bardzo cicho.
Severus Snape jedynie przewrócił oczami i odwrócił się z powrotem w stronę drzwi, za którymi spał młody Gryfon. Sięgnął do klamki najciszej jak umiał i otworzył drzwi. Popatrzył przez chwilę na śpiącego, spokojnie chłopca i ponownie je zamknął. Przez tę krótką chwilę przyjrzał się mu i dostrzegł, że był niezdrowo blady.
-Jutro po południu przyjdę. Nie dawaj mu żadnych eliksirów i módl się by już nie był uzależniony. - powiedział ostrym tonem do siwego mężczyzny. Następnie odwrócił się na pięcie i szybkim krokiem wyszedł, zostawiając drugiego mężczyznę w stanie głębokiego zmartwienia.

Dyrektor przez chwilę patrzył na drzwi, które prowadziły do pokoju chłopca. Miał ogromną ochotę wejść do pokoju i posiedzieć przy swoim udawanym wnuku. Jednak, koniec końców tego nie zrobił. Uznał, że może to nie być dobry pomysł i zostawił dziecko samego. Poprosił Iskierkę, jedynie by miała oko na chłopca. Wrócił do swojego gabinetu i usiadł w fotelu za biurkiem. Mając łokcie na blacie biurka, schował twarz w swoich dłoniach. Był załamany. Oczywiście że wiedział, że eliksir bezsennego snu jest najbardziej uzależniającym eliksirem, tylko jakoś zupełnie o tym nie pomyślał. Normalnie nie musiał nigdy myśleć o takich rzeczach. Zawsze, wszystko co dotyczyło eliksirów konsultował z swoim nauczycielem. Tylko...teraz tego nie zrobił. Zbyt mocno bał się, że ich sekret wyjdzie na jaw. Był skupiony za bardzo na tym i o to efekt.

Labirynt KłamstwWhere stories live. Discover now