- Bartek?

- Tak?

- Mogę się przytulić?

Szczerze byłam pewna, że chłopak się nie zgodzi.

- Jasne chodź.

Rozłożył ręce, a kiedy już się położyłam na jego torsie ten mocno mnie przytulił. Wtuliłam się w niego i już prawie spałam, mój oddech stał się płytki, ale jeszcze słyszałam co powiedział.

- Kocham cię Livia. Śpij dobrze.

"Kocham cię Livia" Te słowa z jego ust brzmiały tak kurewsko dobrze iż myślałam, że się rozpłynę.

Zaraz po tym odpłynęłam w objęcia Morfeusza, lecz byłam w objęciach osoby, w której się zakochałam, a ona chyba we mnie.

*
5 grudnia 2021 rok (niedziela)

Obudziłam się o ósmej. Na dziesiątą są nagrywki

- Bartuś wstawaj.

Rzuciłam i spróbowałam się podnieście, ale nadal leżałam w objęciach bruneta.

- Bartuś

Ponagliłam go, aby na reszcie się obudził.

- Bartuś noo

- Hm? -mruknął

- Musimy już wstawać, aby zdążyć na nagrywki. Zrobię pyszne śniadanie?

- To wstaję. Mogę zrobić kawkę jeśli chcesz.

- Jasne dzięki.

Wstałam z łóżka i zaczęłam się rozciągać. Podniosłam ręce do góry, aby wyciągnąć się i poczułam dotyk na tali. Bartek się przytulił.

- Jesteś mega słodki wiesz? Tak pro po. Możemy poważnie pogadać?

- Jasne coś się stało?

- Wczoraj zanim zasnęłam usłyszałam jak mówiłeś, że mnie kochasz. To prawda?

Zapytałam. Musiałam. Nie wiedziałam czy to odpowiedni moment, ale nie lubię zwlekać z takimi rzeczami.

- Noo.. Tak. Jesteś bardzo śliczną dziewczyną i zakochałem się. Nie wiem czy Karol będzie z tego zadowolony. Nie możemy być razem..

- Bartek ja nie wiem czy jestem gotowa na związek jak już. Też mi się podobasz, ale nie jestem chyba jeszcze gotowa na nowego chłopaka. Przepraszam Barti.

- Dobrze rozumiem. Też jestem świeżo po zerwaniu, więc to może dobry pomysł. Będę na ciebie czekał tyle ile będzie trzeba. Kocham cię.

- Bartek ja.. Też cię kocham.

- Mogę?

Zapytał i złapał mnie za żuchwę. Ja tylko podsunęła się bliżej i po chwili nasze usta się złączyły.

- Dziękuję, że pozwoliłaś.

- Nie ma za co Bartuś. Oboje tego chcieliśmy. Skoro mamy jak na razie nie być w związku to musimy zachowywać się normalnie.

- Wiem. Chodźmy robić teraz śniadanko bo nie zdążymy na te nagrywki.

Przygotowaliśmy śniadanie i kawę. Wzięłam łyka tak samo jak chłopak.

Ze smakiem zjedliśmy i mieliśmy już wychodzić. Byłam już ubrana tak samo jak Bartek.

Nie do piłam kawy, więc wróciłam w głąb kuchni. Bartek podążył za mną i również wziął jeszcze łyka swojej.

Nie wszystko jeszcze stracone ~ GenzieWhere stories live. Discover now