53 🂡 pociąg do Szanghaju

Start from the beginning
                                    

Charlie i Shiyun natychmiastowo zaczęli się dusić. Xiao wstrzymał oddech, pojmując ich dwójkę w ramiona. Cudem przemieścili się po mało stabilnej podłodze przedziału. Chybotliwość pociągu nieustannie strącała ich to na jedną, to na drugą ze ścian. Chciwie wdychali czyste powietrze, gdy tylko wypadli na wąski korytarz. Obolałe gardła ujarzmiło zimno wpadające przez uchylone wszędzie okna. Charlie szybko doszedł do siebie, ale Shiyun dalej ostro kaszlała. Vincent natychmiast przystanął przy kuzynce, próbował ją uspokoić, kiedy Charlie rozejrzał się spod płachty łez po wąskim korytarzu. Za nimi leżał ochroniarz, który stał przy drzwiach. Xiuying musiała go wziąć z zaskoczenia. Odwrócił się pospiesznie w przeciwną stronę, dostrzegł na drugim końcu przedzierającą się do drugiego wagonu, drobniutką sylwetkę. Charlie nie myślał wiele, kiedy wyrwał zza paska Vincenta pistolet, rzucając się biegiem przez cały korytarz. Ludzie w pozostałych przedziałach wyglądali za jego pędzącą sylwetką, za plecami słyszał na przemian wrzask Xiao, jak i ochrypłej Shiyun. Nawet na sekundę nie ściągał spojrzenia z nastoletniej sylwetki.

Wiatr szargał długimi kosmykami, a płuca błagały o pomstę do nieba za tak drastyczny wysiłek zaraz po niedoszłej próbie otrucia.

Charlie przedarł się za dziewczyną do drugiego wagonu, który był za zardzewiałym mostkiem. Okazało się, że ten wagon nie był już przedziałowy, wokół było pełno ludzi. Większość z nich siedziała przepełniona przy stolikach, jednak spora część starała się utrzymać znikome pokłady równowagi, stojąc w przejściu.

Dziewczę dojrzało go, gdy odwróciła się na moment za popchniętym w barku mężczyzną. Jej oczy ujawniły nagły strach, Wilson natychmiast rozpoznał tę samą dziewczynkę, która wpadła na nich w Zhouzhuang. Szybszy trucht zamieniła w szaleńczy bieg, a w pociągu rozpoczął się dopiero najkrwawszy pościg. Walizki i torby wypadały z rąk. Zwierzęta trzymane na kolanach szczekały i syczały za nimi, a pozostali pasażerowie wrzeszczeli. Charlie po trzech popchniętych osobach przestał przepraszać. Nie obejrzał się nawet w chwili, gdy potrącił kobietę z kolorowymi włosami, trzymającą malutką klatkę z kanarkiem. Ptaszyna rozpoczęła swawolny, beztroski lot po całym wagonie, który wypełniła panika.

Członkini Xiuying wpadła z impetem w drzwi na końcu wagonu. Jak się okazało, ten łączył się już z kabiną konduktora, nie było żadnej drogi ucieczki. Charlie wyskoczył tuż za nią w chwili, gdy zdesperowana nastolatka rozpoczęła wspinaczkę po zardzewiałej, ledwo trzymającej się ściany drabinie. Prowadziła na dach rozpędzonego pociągu. Charlie nie dawał jednak za wygraną. Zatrzasnął drzwi przed ciekawskimi spojrzeniami, sięgnął do długiego rękawa bielutkiej, delikatnej sukienki. Dziewczę, tracąc równowagę, przechyliło się, zaraz odwzajemniła się kopnięciem prosto w brzuch. Mężczyzna uderzył z hukiem o barierkę. Metal wbił mu się w plecy, jęknął nikle z bólu. Członkini spadła tuż obok, przybrała pozę kota. Miała na sobie buty na wyższym koturnie. W innych okolicznościach przyznałby jej punkt za zwinność.

Czarnowłosa wyciągnęła zza paska przymocowanego do uda nóż. W oczach Charliego zadrżał błysk. Nie była to iskra strachu. Determinacja zadrżała, a palce zacisnęły się na pistolecie. Dziewczyna nie ociągała się z pierwszym zamachem, Charlie sparował go — ujął kościsty, porcelanowy nadgarstek w ucisk. Wykręcił dłoń nastolatki, a pisk rozniósł się w chaosie pokonywanych kilometrów. Przecinane powietrze świszczało w uszach, dudnienie pociągu wbijało w trans, wiatr rysował nikłe rumieńce wysiłku. Sztylet wypadł z dłoni. Nie powstrzymało to desperackich ambicji kobiety, która wymierzyła uderzenie kolanem.

Ta walka była skazana na straty. Dziewczyna wyplątała się z ucisku Charliego w chwili, gdy ten pisnął niemęsko oraz wypadł na barierkę. Promieniujący ból zrosił w oczach łzy, a świat wokoło zmienił się w nijak znaczącą plamę. Oddychając ciężko, nie zwrócił uwagi na otwierające się drzwi, przez które wypadł Xiao oraz Shiyun. Za nimi przepchał się zdyszany ochroniarz. Gdy zorientowali się w sytuacji, członkini Xiuying była już na szczycie drabiny.

YINYANG TIGERWhere stories live. Discover now