Hannah nie zmrużyła oka, odkąd usłyszała rewelację dotyczącą Lupina. Ignorując, jak powolne chciały być jej ruchy, ubrała się na mecz Quidditcha. Zeszła po schodach prosto w ramiona Freda i George'a. Kierując się do wielkiej sali, cała trójka wzięła talerz i napełniła go, po czym udała się na posiłek do wieży astronomicznej, co jest rytuałem przed każdym meczem.
Było deszczowo i zimno, a wiatr wiał ze wszystkich stron. Warunki nie były idealne na mecz. Cała trójka patrzyła na pogodę, w jakiej mieli się bawić, i jedli w milczeniu. Na horyzoncie widzieli latających dementorów, czekających, aż ktoś ich przekroczy i będą mogli zaatakować.
Dzisiejszy mecz jest przeciwko Hufflepuffowi, a Cedric Diggory jest dobrym szukającym. Rozległ się gwizdek Madam Hooch i Hannah mrugnęła do bliźniaków, po czym oderwała się od ziemi. Bliźniacy i Hannah mają strategię, którą stosują odkąd dołączyli do zespołu. Kiedy Han dostaje kafla, lecą po obu stronach niej, aby chronić ją przed tłuczkami, dzięki czemu może zdobyć bramkę.
Mijały godziny, a obie drużyny były przemoczone i wyczerpane. Nagle zarówno Harry, jak i Cedric wystartowali w górę. Hannah zobaczyła znicza i zauważyła, jak wysoko wzbił się w powietrze. Kiedy Harry znajdował się tak wysoko, przy tych wszystkich błyskawicach, robiło się niebezpiecznie. „Harry" – krzyknęła, gdy nadal zwiększał przepaść między nimi. Porzucając swoje stanowisko, Hannah wyruszyła w pogoń za swoim młodszym bratem. Deszcz przesłaniał jej wzrok, aż zobaczyła obu poszukiwaczy wznoszących się wyżej, a czarne cienie zaczęły opadać. „Harry" – krzyknęła ponownie, tym razem z czystego strachu. Jej włosy stały się białe z żółtymi plamami na końcach.
Dementorzy otoczyli Harry'ego, a Hannah zaczęła histerycznie płakać. Deszcz był zbyt intensywny, a wiatr zbyt silny, aby Cedric mógł zobaczyć i usłyszeć, co się dzieje. Harry stracił przytomność i zaczął gwałtownie spadać na ziemię, a jego miotła wyleciała spod niego. „Nie" – wyszeptała Hannah. Goniąc go, wyciągnęła różdżkę z buta i krzyknęła: „Arresto Momentum!"
Harry zwolnił i zatrzymał się kilka centymetrów w górze, po czym uderzył w ziemię. Kiedy Han była wystarczająco blisko, by opaść na ziemię, zeskoczyła z miotły i pobiegła do Harry'ego. „Harry" – powiedziała głosem pełnym zmartwienia. Przewracając go na plecy, zobaczyła, że jego klatka piersiowa wciąż unosiła się i opadała. Płacząc nad nim, jej włosy stały się całkowicie żółte.
Harry został przewieziony do skrzydła szpitalnego w towarzystwie swojej nieco mniej histerycznej siostry. Reszta zespołu i jego przyjaciele dołączyli chwilę później i zobaczyli żółtowłosą Hannah zwiniętą w kłębek na siedzeniu obok łóżka, trzymającą go za rękę. Rozmawiali bez celu, zabijając czas, zanim Harry się obudzi.
Oczy Harry'ego otworzyły się szeroko, a Hannah i Fred zawołali w tym samym czasie: "Harry!"
— Co się stało? — Spytał.
— Upadłeś — powiedział ostrożnie Fred.
— Myślałam, że umrzesz — wyszeptała Hannah. Hermiona wydała z siebie cichy pisk zgody. Zarówno Hermiona, jak i Han miały przekrwione oczy po tym całym płaczu.
— Miałem na myśli mecz. Co się stało? — Spytał. Hannah patrzyła na niego z niedowierzaniem. — Robimy rewanż? — Kiedy nikt nie odpowiedział, Harry kontynuował swoje pytania — Przegraliśmy?
— Diggory złapał znicza — odezwał się w końcu George. Grupa kontynuowała rozmowę na temat meczu i wielokrotnie powtarzała Harry'emu, że to nie była jego wina.
W końcu pani Pomfrey podeszła i powiedziała grupie, że Harry potrzebuje odpoczynku. Zespół opuścił jako pierwszy. Harry i Ron zostali, aby pożegnać się osobno. — Moja miotła, czy ktoś dostał moją miotłę? — zapytał Harry.
YOU ARE READING
Przeznaczenie wilkołaka || Lupin x OC || Zawieszone
WerewolfHarry nie był jedynym wybranym Potterem. Jego starsza siostra Hannah również została wybrana, ale przez kogoś innego. Wybrał ją wilkołak Remus Lupin. Ale po latach rozłąki, czy ona również go wybierze? Zdjęcie w tle okładki należy do @upthehillart...