Rozdział 27

366 29 2
                                    

– I co, nie było aż tak źle? – Harry spojrzał na Justine, kiedy tylko wyszli z sali kinowej.

– Nie, nie było. – Jus czuła spore zmęczenie po nieprzespanej nocy. Nie uważała, aby film był jakoś szczególnie nudny, choć zdecydowanie nie był w jej guście. Pomimo przemęczenia, dała radę usiedzieć na swoim miejscu.

– A ty co taka zmarnowana? – Harry nie przestawał zadawać pytań, bawiąc się w dłoni kluczami od samochodu. Justine wciąż nie miała ochoty na jego żartowanie, a brunetowi wystarczyło jedno zirytowane spojrzenie by mu się odechciało. Zdawało się, że zdał sobie sprawę co było tego powodem. Film.

– Wciąż mi nie odpowiedziałeś na moje pytanie z domu. – Kiedy tylko Night mogła ponownie usadowiła się w aucie znajomego, przypomniała sobie o tym co wcześniej mówił chłopak. I co jej obiecał jeśli z nim pojedzie do kina.

– Jesteś może głodna? – On jednak siadając na miejscu kierowcy i włączając kluczykiem silnik postanowił nie odpowiedzieć.

– Bardziej zmęczona. – Dziewczyna nie miała siły wyciągać z chłopaka żadnych informacji. Jej priorytetem była chęć powrotu do domu i ogrzania się. W sali kinowej było niecodziennie chłodno. Na dworze nie było jeszcze aż tak późno, lecz Justine wiedziała, iż ich dwójkę czeka jutro szkoła, a skoro jest wycieńczona, to ma szansę usnąć. – Ale jeśli bardzo chcesz. – Popatrzyła na chłopaka, który oczekiwał innej odpowiedzi. W końcu pytał o jedzenie, a nie jej stan przemęczenia.

– Nie pożałujesz. – Na tym zakończył przepytywanie i raz dwa ruszył w stronę otwartego po dwudziestej drugiej fast–foodu, aby coś zamówić. Jus w tym czasie poinformowała wujków poprzez wiadomość, że będzie w domu później, gdyż poszła ze znajomą do kina.

Zrobiła to wyłączenie ze względu na to, iż na ekranie jej telefonu miała nieodebrane połączenia od Lisy z ostatnich minut. I nie chciała przesłuchania w sprawie Harry'ego. Chociaż nie zdziwiłaby się, gdyby i jego znali.

– Swoją drogą, ten film był koszmarnie nudny. – Wypowiedział Harry, wyrywając tym samym Justine z myśli. – Na co masz ochotę? – Dziewczyna dopiero w tym momencie zauważyła, że zatrzymali się przy budce z McDonalda do składania zamówień. Night zmarszczyła brwi, zastanawiając się czego miała niby nie żałować po fast–foodzie.

Nie był to szczyt luksusów, choć chłopak zdobył od dziewczyny plusa, za to, że nie wciągnął ją do wnętrza budynku. Jus nie znosiła jadania wśród obcych ludzi, gdyż miała zazwyczaj głupie uczucie, że się na nią ciągle patrzą. Przez to też bała się, iż się wybrudzi i zbłaźni.

– Nie jestem głodna. – Powiedziała i głębiej ułożyła się w fotelu, tym samym odwracając od chłopaka wzrok.

– Żebyś później nie narzekała. – Jus uznała, że o to Harry nie musiał się martwić, po czym nie zwracała uwagi co zamawia. – Trzymaj. – Z wpatrywania się w ciemny punkt za oknem wytrącił ją akt wciskania w jej dłonie dwóch torebeczek z dwoma napojami, przy czym niemalże sekundę później samochód ponownie ruszył.

– Dużo jadasz. – To było pierwsze co przyszło Justine do głowy, widząc ile Styles jej tego wcisnął.

– Jedno jest dla ciebie. – Kiedy on raptownie skręcił, szatynka o mało co nie wylała zawartości kubków. – Włóż tutaj. – Chłopak nacisnął jakiś niewidzialny dla Justine przycisk pod radiem, po czym wyskoczyło dziwne coś, gdzie dziewczyna mogła włożyć wszelakie przedmioty przypominające pojemniki na picie. Nie ryzykując dłużej, usadowiła w nim napoje, dzięki czemu mniej musiała się martwić o wylanie ich na dywanik, znajdujący się pod jej stopami.

Begin Again II N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz