rozdział 5 - "Lubię ją, ale tak bardzo, bardzo.."

58 5 1
                                    

Per. Polski
-jak już wspominałem, od dłuższego czasu zauroczyłem się w T.I. Uwielbiam na nią patrzeć, a zwłaszcza w jej oczy. - pomyślałem sobie patrząc się na nią jak śpi.

Nie chce jej tego na razie wyznawać bo nie wiem jak zareaguje i się zastanawiam, czy to nie jest za wcześnie na wyznawanie miłości? Dziewczyna już dwa miesiące jest w naszym świecie(time skip był trochę - Autorka), a ja już dążyłem się zakochać.

Może powiem komuś o swoich uczuciach? Chociaż nie mam zabardzo kogoś żebym mógł mu to powierzyć. Ale może jednak powiem mojemu bratu - Węgrom. No trudno albo weźmie to na poważnie albo będzie się śmiał ze mnie.

Udałem się w stronę kuchni gdzie stał Węgry robiąc sobie kanapkę.
-węgry, możemy o czymś pogadać? - zapytałem.
-no okej a o co chodzi? - zapytał kończąc robić kanapkę.
Zaprowadziłem go do jego pokoju, zamknąłem drzwi i zacząłem mówić.
-bo ja... - wymamrotałem niepewnie.
-bo ty? - zapytał.
-no bo ja bardzo lubię T.I..- odpowiedziałem.
-yhm, ale to już wiem - odpowiedział.
-ale wiesz, tak bardzo, bardzo. - powiedziałem lekko się rumieniąc.
-czyli, ona ci się podoba? - zapytał zaciekawiony.
-n-no ta... - odparłem i spojrzałem na podłogę.
-uuuu - powiedział ze zboczonym uśmieszkiem. - a to co chciałeś miś ei pochwalić czy co? - dodał nadal z tym uśmiechem.
-no chciałem poprostu powiedzieć komuś o swoich uczuciach i co do niej tak naprawdę czuję..- odpowiedziałem nadal gapiąc się w podłogę.
-Polska x T.I, musze powiedzieć o tym Litwie i Japonii! Mogę? - zapytał uradowany.
-litwie już okej, ale Japonii w życiu! Ona zaraz będzie mangę pisała i Arty robiła..  - powiedziałem wystraszony jego reakcją.
-i tak już robi Arty... - odpowiedział jąkać się.
-ŻE CO!? - krzyknąłem, przez co chyba obudziłem T.I.
-ej, ej, ej! Cicho jeszcze rano jest. - powiedział Węgry zatykając mi buzię swoją ręką, która szybko zdjąłem z ust.
-a co do T.I, to pomożesz mi ją do siebie przekonać? - zapytałem tym razem cicho.
-no a jak no jasne - powiedział uradowany.

Usłyszeliśmy kroki idące do kuchni. To był kto innych jak moja ukochana T.I! Poszłem umyć ręce do łazienki i udałem się z Węgrem tak samo do kuchni i zacząłem robić sobie śniadanie razem z T.I. Gdy skończyłem je robić co oczywiście były kanapki ale z papryką bo Węgry ostatnio jak byk na zakupach to zamiast kupić niektórych produktów, które były na liście, to kupił kilka papryk. T.i zrobiła sobie jajecznicę i usiadła do stołu aby jeść. Też to zrobiłem. Jedliśmy sobie, odnieśliśmy talerze do tym razem zlewu i poszliśmy w swoje strony.

Per. T.I
Spokojnie sobie spałam kiedy nagle usłyszałam krzyk Polski dochodzący z jakiegoś pokoju. Zerwałam się z łóżka i poszłam sprawdzić co się stało. Gdy byłam już w kuchni Polska i Węgry wyszli z pokoju paprykarza. Zostawiłam to bez komentarza i udałam się zrobić sobie śniadanie czym była jajecznica, po chwili Polska stanął obok mnie i zaczęła robić sobie kanapki z papryką.
Usiadłam zaczęłam jeść i gdy zjadłam oddałam talerz do zlewu i poszłam do pokoju pójść dalej spać bo strasznie byłam zmęczona. Położyłam się i ustawiłam sobie budzik, żebym w razie wstała, a nie spała do osiemnastej. Leżałam sobie leżałam aż w końcu usnęłam.

Per. Polski
Gdy już się umyłem poszedłem do siebie do pokoju, gdzie zobaczyłem śpiąca T.I. Usiadłem obok łóżka i przez chwilę się jej przyglądałem. Była taka słodka.. W końcu też się zrobiłem zmęczony, a nie miałem nic innego do roboty, postanowiłem się też przespać. Delikatnie odkryłem kołdrę i położyłem się obok T.I. Nie myśląc przysunąłem się bliżej niej. Ona była taka cieplutka! Teraz już wiadomo, że jak na razie to się nie mam zamiaru ruszać z łóżka. Po chwili ze zmęczenia zasnąłem wtulony w jej plecy.

Obudziłem się i zauważyłem, że T.I odwzajemniła mojego przytulasa. Była wtulona we mnie jak ja w nią. Gdy się odwróciłem by spojrzeć, która jest godzina, zobaczyłem Węgra, który przygląda się nam z tym swoim złowieszczym uśmieszkiem. Mogłem mu nie mówić o tym, co czuje do T.I. No ale trudno, czasu się nie cofnie.
-węgry, paszo won stąd! - powiedziałem szeptem.
-no dobrze już dobrze, tylko mnie nie ugryź hah! - powiedział z ironią, i poszedł w stronę drzwi.
Odwróciłem się, i kolejny raz się przytuliłem do mojej ukochanej. No ale ta piękna chwilą nie trwała długo, poniewaz zepchnęła mnie na podłogę przez sen. Podniosłem się i się położyłem. Leżałem, leżałem aż w końcu ponownie zasnąłem.

//////////////////////////////////////////

Moja wena do robienia czegokolwiek się zwolniła, ale o to jest kolejny rozdział!

"Just Poland" Polska x Reader || COUNTRYHUMANS ||Where stories live. Discover now