Spotkanie

1.1K 67 5
                                    

Ubrałam się w sukienkę w kwiaty, zrobiłam lekki makijaż, a włosy postanowiłam zostawić rozpuszczone. Nagle po domu rozległ się dzwonek. Szybko zbiegłam i otworzyłam drzwi.
- Cześć - przywitałam się
- Hey - powiedział z uśmiechem
- Proszę wejdz - pokazałam ręką na dom
Wszedliśmy i usiadł na kanapie.
- Pięknie wyglądasz - powiedział
- Dziękuję ty też - odpowiedziałam z uśmiechem
- To jak? Idziemy? - spytał
- Tak, ale chyba nie ustalaliśmy gdzie - powiedziałam
- To niespodzianka - powiedział
- Nie lubie niespodzianek - oznajmiłam
- Trudno. Od teraz będziesz musiała polubić - uśmiechnął się
- Tak, tak. Pewnie - powiedziałam
Otworzył mi drzwi i wyszliśmy. Przyjechał autem. Auto było białe i bardzo ładne i mogło zmieścić się w nim dużo osób. Otworzył przede mną drzwi. Wsiadłam, a on wszedł z drugiej strony.
- Noto jedziemy - powiedział i uśmiechnął się.
- Tak. Już się boję tej twojej "niespodzianki" - zacytowałam
- Racja. Przecież jestem taki okropny, że mnie trzeba się bać - udawał obrażonego, ale wyglądał przekomicznie
- Racja. Jesteś okropny - powiedziałam
Oboje wybychneliśmy śmiechem. Reszte drogi spoglądaliśmy na siebie ukradkiem, a kiedy nasze spojrzenia się spotkały oboje się uśmiechaliśmy. Po 15 minutach byliśmy na miejscu. Wyszliśmy z auta.
- Jesteśmy - uśmiechnął się
- Ale to nie wszystko - powiedział
Złapał mnie za rękę i szliśmy przez lasek przez około 3 min.
- Okey, a teraz zamknij oczy - powiedział
- Ale poco? - spytałam
- Niespodzianka! - krzyknął obrażony
- Uhg. A no tak. Przepraszam - powiedziałam rozbawiona. Zamnęłam oczy i szliśmy dalej za rękę. Dziwne uczucie. W tamtej szkole tak nie było. Dość! Żyj tym co jest teraz, a nie to co było.
- Już możesz otworzyć - powiedział zadowolony.
- Wow. To jest... - powiedziałam zaskoczona
- Aż tak źle? - spytał zamatrwiony
- Cezary! To jest cudowne! Niw wiem jak ty to miejsce znalazleś - powiedziałam. Nie wiedziałam co powiedzieć te miejce było cudowne. Nie mogłam przestać się nim zachwycać. Rozłożony koc, a na nim, białe kwiaty, szampan, jedzenie. Wszystko oświetlały lampki. Całość wyglądała jak z bajki. Nie sądziłam, że, aż tak się postara.

Nowe ŻycieWhere stories live. Discover now