25

27 4 56
                                    

Gdy tylko weszłam do szkoły, Kelly podbiegł do mnie i mnie przytuliła. Zaczęła płakać. Zaczęłam głaskać ją po plecach.

-Hannah. - powiedziała Kelly przez łzy. - Moja przyjaciółka została zamordowana...

-Kiedy?

-Wczoraj…

Zacisnęłam usta w cisną linie. Isabella była przyjaciółka Kelly.

-Przykro mi. - powiedziałam, starając udawać współczucia, ale coś mi nie szło i powiedziałam to normalnie.

-Mogłabyś nawet udawać współczucie. - powiedziała, odrywając się ode mnie.

-Kelly…

-Zamknij się! Jesteś do niczego! Nie umiesz nawet współczucia okazać!

Zacisnęłam ręce w pięści.

-Kelly nie rób takiej afery o to.

-Wiesz, co? Żałuję, że zaczęłam się z tobą przyjaźnić. Ludzie mieli rację co do ciebie.

Gdyby w tamtym momencie nie powiedziała tamtych słowo, odeszłabym bez słowa, ale jednak wypowiedział je i teraz tego pożałuję.

-Kelly ty chyba nie wiesz, z kim rozmawiasz.

-Z idiotką. - burknęła.

Zacisnęłam ręce jeszcze bardziej. Czułam, jak paznokcie wbijają mi się w skórę.

-Kelly, zamknij się. - powiedziałam twardo.

-Nie będziesz mi mówić co mam robić. - powiedziała i zaczęła iść. Złapałam ją szybko za ramię i przyciągnęłam do sobie.

-Żebyś zaraz się nie zdziwiła. - wyszeptałam jej do ucha, uśmiechając się.

Puściłam dziewczyny.

-Jesteś potworem. - wyszeptała, zanim odeszła ode mnie.

Ona jeszcze nie wiem, że będzie następna. Sama powiedziała: „Ludzie mówią, że każdy z kim się przyjaźnisz umiera w niewyjaśniony sposób”.

Przyjaźniłam się z nią.

***

Wieczorem wybrałam się do domu Kelly. Zadzwoniłem dzwonkiem. Po chwili drzwi otworzyła mi moją przyjaciółką.

-Czego chcesz.

-Przeprosić.

Dziewczyna na początku była nastawiona na moje odwiedziny sceptycznie, ale ostatecznie zaprosiła mnie do środka, przez co na mojej twarzy pojawił się Lekki uśmieszek. Zaprowadziła mnie do swojego pokoju i zapytała się, czy chce coś do picia. Odmówiłam. Dziewczyna poszła zrobić sobie herbatę. Gdy przyszła odstawiła sówka herbatę na biurko i poszła do toalety.

Wstałam szybko i nasypałam trucizny do herbaty mojej koleżanki. Gdy Kelly wróciła, wzięła kubek do ręki i napiła się. Uśmiech na mojej twarzy powiększył się. Gdy Kelly odwróciła się w moją stronę i zobaczył, że się uśmiecham, również się uśmiechnęła.

Ona jeszcze nie wie, że za dziesięć minut będzie leżała martwa na podłodze.

-A więc… Przepraszam. - zaczęłam mówić. - Nie powinnam się tak zachować w stosunku do ciebie. Jest mi naprawdę przykro z tego powodu. Szkoda, że twoja przyjaciółka Isabella umarła.

Dziewczyna wybaczyła mi i przyjęła przeprosiny.

Po upłynięciu czasu Kelly powiedziała, że źle się czuje i, że idzie do toalety, gdy tylko postawiła pierwszy krok od razu upadła na podłogę.

Czarna Dama | Nowy etapWhere stories live. Discover now