1. gdzie mnie nogi poniosą

15 3 8
                                    

Usiadłam na łóżku, przeciągnęłam się i ziewnęłam leniwie. Spojrzałam na zegarek, jest jedenasta.
Nie jestem porannym ptaszkiem, w sensie nie zawsze nim jestem.
Powoli zsunęłam stopy z wygodnego materaca i usadowiłam je w cieplusich kapciach z rekinami. Z telefonem w ręku udałam się do łazienki. Skierowałam wzrok ku lustrze które wisiało nad umywalką.
Krzyknęłam i odskoczyłam do tyłu uderzając o pralkę. WYGLĄDAM JAK SIEDEM NIESZCZĘŚĆ! Muszę to jakoś ogarnąć! Zestresowana patrzyłam raz na lustro, raz na siebie. Zacznę od szybkiej kąpieli. Sięgnęłam do szafki po dwa różowe flakoniki. W jednym był szampon a w drugim płyn do mycia ciała. Oczywiście oby dwa produkty pachniały malinami. Swoją drogą kocham maliny. Zdjęłam z siebie białą piżamę i weszłam pod prysznic. Odkręciłam wodę.
-dupa zimne - syknęłam i przekręciłam kurek minimalnie w prawo.
Idealnie.
Nie, jednak nie brakuje mi czegoś.
Spojrzałam na guziki widniejące nad pokrętłami od wody. Może radio?
Wcisnęłam szarawy guzik z ikonką internetu. Przeraźliwy szum rozsadzał mi bębenki. Już miałam ponownie kliknąć przycisk by wyłączyć zakłócenia jednak kanał ustawił się pierwszy. WECHIKUŁ CZASU! W moich oczach pojawiły się teraz pewnie dwie błyszczące iskierki. Co poradzić kocham tę piosenkę.

"Pamiętam dobrze ideał swój
Marzeniami żyłem jak król
Siódma rano to dla mnie noc
Pracować nie chciałem, włóczyłem się

Za to do puszki zamykano mnie
Za to zwykle zamykano mnie
Po knajpach grywałem za piwko i chleb
Na szyciu bluesa tak mijał mi dzień"

-TYLKO NOCĄ DO KLUBU PULS
DŻEM SESZYN DO RANA TAM KRÓLOWAL BLUS, TO JUŻ MI NE ŁO
TEN KLIMAT TEN BLUS, WSPANIALI LUDZIEE, NIE POWRÓCĄ, NIE POWRÓCĄ JUUŻ!!!-

Gdy już się wykąpałam i wytarłam w ręcznik, zabrałam się za suszenie włosów. Dość szybko mi to poszło. Prawie zapomniałam o Skincare!!
Schyliłam się do białej szafki i wyjęłam z niej przezroczystą saszetkę z kosmetykami. Po naszpachlowaniu kremami mojej twarzy zabrałam się do makijażu. Dziś nie był on jakoś mocny.
Wróciłam do pokoju i otworzyłam szafę. Czas się ubrać.
postawiłam na biały top z długim rękawem oraz czarne spodenki.
Wyglądam mega slay, pochwaliłam samą siebie. Zrobiłam sobie szybkie focie, schowałam kartę do etui, założyłam buty i wyszłam z domu.
Moje nogi doprowadziły mnie do domu
Meg, pewnie teraz to u niej są wszyscy.
Przesiedziałam u Megan praktycznie cały dzień. Gdy zbliżał się wieczór wróciłam do domu. Zdjęłam buty i rzuciłam się na moje łóżko. Zaczęłam przeglądać media, czas płynął nieubłaganie szybko. Dobijała dwudziesta druga, nie wiem co mnie na to natchnęło ale wyszłam z domu i spacerowałam ulicami miasta. O tej porze wszystko było inne. Pod kołdrą mroku gdzie spało miasto było strasznie spokojnie i pusto. Tylko nieliczne osoby mijały mnie bądź ja mijałam ich. Chodnik oświetlały słabe światła niektórych latarni, nie wszystkie działały, ale po takim zadupiu na którym mieszkam spodziewać się można wszystkiego. Nogi znów niosły mnie same. Tym razem znalazłam się w parku Hachet Stone, swoją drogą wygląda lepiej nocą. Jest tu tak ślicznie, gdy fontanna mieni się kolorami, powoli zachwycając się widokiem przeszłam wokoło jasnego murka który otaczał rozbryzg. Zatrzymałam się na chwilę i wpatrywałam w taflę wody. Kocham nocne spacery.
-co tu robisz tak całkiem sama ?-
Usłyszałam głęboki męski głos. Gwałtownie obejrzałam się za siebie i ułożyłam dłonie w geście obronnym.
Moje serce przyspieszyło ale nie z jakiegoś faktu że był ładny czy coś.
Wysoki brunet, tak przynajmniej sądzę bo kosmyk włosów wystaje mu spod czarnego kaptura narzuconego na twarz.
-Taki nocny spacerek- moje serce zaraz wyskoczy z klatki piersiowej CZUJE ŻE TO PIEPRZONY PEDOFIL!
-też lubię spacerować nocą- wyznał nieznajomy i podniósł ręce do wysokości głowy by jednym zręcznym ruchem odsłonić swoją twarz.
Jednak był ładny. Nie dużo, tylko troszeczkę. Miał zarysowaną szczękę, ciemno brązowe włosy, błękitne tęczówki i lekko opaloną cerę.
-masz jakiś cel tej wędrówki?-
Zapytał i uśmiechnął się.
-i zaraz powiesz że chcesz iść ze mną prawda?- zapytałam
-przejrzałaś mnie!-
Czyli jednak pedofil.
-a więc?- zapytał ochoczo i przeczesał dłonią brunatne włosy. Jego spojrzenie było głębokie, niczym dół na moją trumnę jak nie przeżyję tego spotkania
-nie mam nic ciekawszego do roboty- westchnęłam. Nieznajomy oddalił się w kierunku chodnika, jednak parę metrów odemnie zatrzymał się i spojrzał w moim kierunku.
-idziesz?-
Przytaknęłam i podbiegłam do nowego towarzysza. Ku mojemu zdziwieniu było naprawdę przyjemnie. Dowiedziałam się wielu rzeczy o błękitnoookim na przykład że dzielimy podobne zainteresowania i pasje. Trzymałam jednak gardę i nie dałam odprowadzić się do domu. Wciąż może być pedofiem prawda? Rozstaliśmy się tam gdzie go pierwszy raz zobaczyłam, przy fontannie. Było jakoś po drugiej.
-do zobaczenia- powiedział cicho i usiadł na brzegu murka.
-do zobaczenia- odpowiedziałam, chociaż wcale nie chciałam go znów spotkać. Powoli oddaliłam się w stronę domu. To był najlepszy nocny spacer w moim życiu.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Słodsza Od Malin Where stories live. Discover now