24. szkoła start

Începe de la început
                                    

Właśnie takich chwil brakowało mi w moim nudnym życiu.

–nie wywracaj tak oczami, jeszcze ci gałki wypadną– mruknęła, stukając białymi, przedłużonymi paznokciami o kierownice. Również różową. Parsknęłam śmiechem, zapinając, na szczęście, czarne pasy.

–nie przesadzaj, jest tu tyle różowego, że mogłabyś zostać lalką barbie– spojrzałam na nią z politowaniem, patrząc, jak zaciska drugą rękę na różowej gałce od wrzucania biegów, a później jak gdyby nigdy nic rzuciła mi telefon z odpalonym Spotify'em. Zadowolona z takiego obrotu sprawy włączyłam pierwszą lepszą piosenkę z naszej playlisty, którą stworzyliśmy jakoś tydzień wcześniej. Po chwili z radia zaczęła lecieć piosenka what is love od Haddaway. Uśmiechnęłam się szeroko, dłonią poprawiając wyprostowane włosy, a Amber z uśmiechem zarzuciła na nos okulary w kształcie serca. Gdyby na to spojrzeć z perspektywy osoby trzeciej, to musiało to wyglądać komicznie, i.. zgodziłabym się z tym. Jednakże był to też moment, który na sto procent zapadnie mi w pamięć na długo.

Tym bardziej, że Amber właśnie gładko zmniejszała prędkość, by wejść w zakręt, jak nóż w miękkie masło. Dziwne porównanie, ale Amber była naprawdę dobrym kierowcą—choć trochę szalonym. Oczywiście, że Laura zabrała się z nami. Ostatnio zauważyłam, że Amber dużo bardziej trzymała się z moimi znajomymi, niż ze swoimi dawnymi psiapsi, jak je nazywała.

–hejka– odezwała się Laura niepewnie, a ja zauważyłam malujący się na jej twarzy stres, który próbowała zakryć toną makijażu. Amber rzuciła jej pogodne spojrzenie zza okularów, które miało znaczyć tyle, co „cześć", a ja jej lekko pomachałam, równocześnie nadal nucąc refren ulubionej piosenki.

–lalka, a ten makijaż ci nie popłynie na rozpoczęciu?– spytała moja siostra z zaciekawieniem, która już przywykła do nadawania nam dziwnych ksywek, a my zaczęliśmy to podłapywać. Do mnie, oczywiście, przywykło arytmiczka, Nate został przez nas nazywany piłkarzykiem, a Laura została właśnie Lalką. Lalka, Piłkarzyk i Arytmiczka. Nasze złote trio, do którego wbrew pozorom ciężko było się wbić normalnemu człowiekowi. I jeszcze Barbie, czyli moja siostra, której jakimś cudem udało się do nas wbić.

–mam nadzieje, że nie– wymamrotała Laura, z nerwów trzymając się za brzuch. Żeby ją odstresować podgłosniłam piosenkę i dałam czynić jej honory, oddając jej telefon, który połączyliśmy z radiem.

–puszczaj co chcesz– zamrugałam do niej niewinnie rzęsami, a ona nagle dostała błysku w oku i całkiem wyluzowana rozwaliła się z tylu, jak żaba na liściu.

Tak więc do szkoły dotarłyśmy, bujając się w rumie piosenek od Shawn'a Mendes'a, który zdawał się starać przypomnieć nam o tym, że mamy do przeżycia ostatni dzień bez obowiązków.

Na sali gimnastycznej aż wrzało od namiaru uczniów, dlatego niezmiernie się ucieszyłam, kiedy usłyszeliśmy, że możemy już opuścić sale. Było tam tak duszno, że niektórzy mdleli, ale na szczęście nie było to żadne z nas, gdyż pilnowaliśmy się nawzajem i przypominaliśmy sobie, żeby napić się wody od czasu do czasu. Może i nie było to jakoś dużo, ale zdecydowanie pomogło. Niestety, Nate nie chodził do naszego liceum, dlatego też ominęło go nasze rozpoczęcie roku, ale byłam niemal pewna, że on nieźle bawił się u siebie. Kątem oka zauważyłam również znajomych Jane, którzy co chwile szeptali coś do siebie i wskazywali w naszym kierunku, ale dziewczyny skutecznie odciągały od nich moją uwagę.

Kochane.

Czym prędzej opuściłam sale, gubiąc przy tym Amber oraz Laure, która rzecz jasna poszła na spotkanie ze swoją klasą. Szczerze mówiąc to trochę mnie dziwiło, że ktoś tak wyszczekany i rozgadany, jak ona, nie umiał sobie poradzić w całkowicie nowym otoczeniu. Traktowała ich całkowicie odmiennie, niż mnie przez pierwsze dni, ale też poniekąd starałam się ją zrozumieć—chciała się pokazać od jak najlepszej strony.

–jejka, sorki– mruknęłam, czując, że moja twarz spotkała się z czyimś plecami. Ten ktoś prychną w odpowiedzi i odsunął się czym prędzej, również starając się wyjść z zatłoczonej sali.

Odetchnęłam głęboko, gdy w końcu mi się to udało. Na dworze nie było aż tak tłoczno i duszno, co mnie niezmiernie ucieszyło. Chwile później dostałam powiadomienie, co zwiastowało, że to któryś z moich przyjaciół, a wiadomo, którego z nami nie było.

Nate:nudzi mi się tutaj
Nate:jak cholera :((

Zaśmiałam się pod nosem, stukając dłuższymi paznokciami w klawiaturę.

Olivia:wiem, ja właśnie wyszłam ze szkoły.. całe szczęście, ale piłkarzyku, ty też za chwile wyjdziesz.

Chwile czekałam, aż odpisze, ignorując też uczniów, którzy niemal mnie zgnietli, próbując dostać się na parking.

Nate:mam nadzieje, bo zwariuje. Poza tym potrzebuje z tobą porozmawiać, arytmiczko.

Zamrugałam kilka razy, widząc, jak nasza rozmowa stawała się coraz bardziej poważna. Poczułam również dziwne uczucie stresu, a moje dłonie zadrżały, jednak mimo to, przysłowiowo, trzymałam gardę.

Olivia:pewnie. Kiedy możemy się spotkać, Nathanielu?

Uśmiechnęłam się nerwowo, próbując brzmieć niemal tak samo poważnie, więc postawiłam kropkę w zdaniu i powiedziałam do niego pełnym imieniem. Mimo to on brzmiał lepiej, co sprawiało, że czułam się jeszcze bardziej zdenerwowana. Nathaniel dodał do mojej wiadomości rozbawioną minkę, przez co zalała mnie fala ciepła. I nie było to przez dzisiejszy upał, ani psotliwą pogodę.

Nate:może być jutro, po szkole, żebyś zdążyła się wyszykować
Nate:wiem, że nie lubisz aż takich spontanicznych, poważnych spotkań.

Urocze, bo pamiętał nawet o tym. Nim zdążyłam odpisać, zobaczyłam listę powiadomień od niego, o zmianach w naszym czacie.

Użytkownik Nate Hearts zmienił twój Nick na „Arytmiczka❤️"

W szoku rozdziabiłam usta. Czy on zapisał mnie z serduszkiem?

Kolejne powiadomienie.

Użytkownik Nate Hearts zmienił ikonkę czatu na „🫶🏻"

Użytkownik Nate Hearts zmienił motyw czatu na galaxy.

Ten człowiek chyba nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać, bo w mgnieniu oka nasze wiadomości zrobiły się fioletowe. Mój ulubiony kolor. Za to całe moje wnętrze wariowało.

Nie pozostałam mu dłużna.

Użytkownik Olivia Woods zmieniła Nick użytkownika Nate Hearts na „pilkarzyk*🥰"

Nie byłam jednak pewna, czy to dobry pomysł, czy zapisywać go z serduszkami, ale.. w końcu on tak zapisał mnie, prawda?

Rany, ja się przegrzałam, czy właśnie przeżywałam love story?

❝ arytmia naszych żyć ❞ 2023 WATTY[zakończone/w trakcie korekty]Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum