MC weszła do środka i podziwiała wnętrze Aurory. Drewniane ściany oświetlone delikatnym światłem dawały temu miejscu bardzo przyjemny klimat. Wszystkie stoły były pozajmowane. MC rozejrzała się w poszukiwaniu przyjaciół, pierwszy kto rzucił jej się w oczy była rudowłosa Jessy. Pospiesznym krokiem szła w ich stronę, gdy była już obok przywitała się.
MC: Cześć wszystkim. - szczerze się uśmiechnęła.
Jessy: MC to naprawdę Ty? Tak się cieszę że tu jesteś- i mocno ja przytuliła.
Dan: No proszę. Pani detektyw we własnej osobie.
Thomas: Cześć, w końcu się widzimy.
Cleo: Hej, nie wierzyłam, że ten dzień w końcu nadejdzie.
Lily: Super że jesteś!
Hannah: Cześć, miło mi w końcu poznać Cię osobiście, a nie tylko z opowieści.
MC dosiadła się do przyjaciół, każdy zamówił sobie coś do picia. Thomas piwo, Hannah i Lily sok, Jessy delikatnego drinka, Cleo piwo z sokiem, a MC z Danem obiecanego Jacka Danielsa.
Dan: No to Twoje zdrowie mała.- uniósł kieliszek do góry.
Każdy uniósł swoj napój i z radością powiedział „Zdrowie"
Gawędzili ze sobą jakby nigdy nic się nie wydarzyło. Zapomnieli o wszystkim. Cieszyli się chwila. Nawet Mc udało się trochę rozerwać i przestać myśleć o problemach. MC, Jessy i pijany Dan wyszli na parkiet potańczyć.
Dan: O proszę, całkiem dobrze się ruszasz łamago.- powiedział to drocząc się.
MC: Ha Ha! Dzięki DAN!
Po chwili ktoś stanął za plecami MC i delikatnie złapał za ramiona. „Jake?!"- pomyślała z nadzieja. Jednak gdy się odwróciła zobaczyła kogoś innego niż się spodziewała. Był to Phil.
Phil: Tak piękna jak sobie wyobrażałem.
MC: Dziękuje Phil.- powiedziała nieśmiało.
Phil: Chodź postawie Ci drinka.
MC spojrzała porozumiewawczo na Jessy i poszła za Philem. „Jake chyba by się wściekł jakby się dowiedział"
Phil: Proszę piękna, Twój drink.
MC: Dziękuje Phil.
MC i Phil rozmawiali pare minut, Phil oczywiście głównie co to podrywał MC, ale ona się nie dała. Jej serce należało tylko do jednego mężczyzny, którym był oczywiście Jake. Pożegnała się z Philem i wróciła do przyjaciół.
Dan: Nic nie zrobił Ci ten podrywacz? -zapytał wstawiony.
Jessy: Dan! To mój brat..
Dan: Wiem, wiem...-mruczał pod nosem.
MC: Hah, jest wszystko w porządku.
Grupa rozmawiała o wszystkim i o niczym. Nagle Thomas i Hannah poruszyli temat Jake.
Thomas: To jak? Wszyscy jutro zgłaszamy się do sądu jako świadkowie?
Cleo: Oczywiście.
Lily: Jutro o 10 trzeba zgłosić to do sądu.
MC: Ja zrobię niespodziankę w dniu rozprawy. Tak będzie bezpieczniej.
Cleo: Masz racje. Już wcześniej byłaś podejrzana dla policji podczas poszukiwań, na szczęście Alan Ci uwierzył ale wiesz jak to jest z policja. Tak nie zdarza Cię sprawdzić.
MC: Dokładnie.
Jessy: Wybaczcie, że przeszkadzam ale trzeba odholować Dana do domu. Jest kompletnie pijany!
Dan spał na krześle.
Hannah: Ha ha, cały Dan.
Jessy: Podpiszmy mu się wszyscy markerem na brzuchu!! Będzie wiedział, że w naszym towarzystwie się nie zasypia!
Lily: Zróbmy to!
Każdy złożył podpis na nie małym brzuchu przyjaciela.
Hannah: Późno już pora się zbierać. Zabierzemy Dana i dowieziemy go do domu.
Grupa przyjaciół pożegnała się i rozeszli się w swoją stronę. MC gdy tylko dojechała taksówka do motel, weszła zmęczona do pokoju i nie biorąc prysznica padła na łóżko i zasnęła. W nocy miała koszmary związane z Jakiem. Kręciła się z boku ma bok. Zerknęła na telefon była 3:45. Włączyła sobie spokojna muzykę i usnęła ze słuchawkami w uszach.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieje że chociaż w miarę podoba Wam się moja opowieść. Dopiero zaczynam i wyciągam wnioski. Mam już pomyl na kolejna opowieść również związana z Jakiem ale w innej wersji. Jesteście ciekawi? ❤️
BINABASA MO ANG
Duskwood co dalej?
Teen FictionJest to moja wersja tego co dzieje się dalej w Duskwood po znalezieniu Hannah