Śniadanie

1.1K 51 63
                                    

Hailie

Robiłam śniadanie dla siebie, Lily i tego idioty. Gdy skończyłam akurat przyszli i z czegoś się śmiali

~Z czego się śmiejecie? - spytałam gdy usiedli przy stole

~Z Adrien'a i poniekąd ciebie - powiedziała Lily, podałam im talerze z nałożoną jajecznicą z cebulą i szczypiorkiem

~Ze mnie? A to dlaczego? - wzięłam szklanki i im dałam, na stół położyłam jeszcze butelkę wody i w końcu zasiadłam do stołu

~Bo Adrien opowiadał jak podczas waszego pierwszego spotkania rzuciłaś w niego nożem - ja słysząc to zaśmiałam się i powiedziałam do naszego gościa

~Ciągle o tym opowiadasz aż tak ci zaimponowałam? - spytałam biorąc łyka wody z szklanki

~No, można tak powiedzieć Hailie Monet

~Zaczynasz mnie denerwować tym że tak do mnie mówisz

~Że po nazwisku?

~Ja już idę - powiedziała Lily i wstała, nie zauważyłam kiedy zjadła, kiwnęłam jej głową

~To nie tak że nie lubię swojego nazwiska, po prostu wolę po imieniu, a jak tak bardzo lubisz moje nazwisko to mów mi po nim a nie pełnym - powiedziałam jedząc, przez chwila była cisza ale Santan postanowił ją przerwać

~To jak mam na ciebie mówić? Jak mówię do ciebie po imieniu i nazwisku to chociaż wiedziałaś że to ja mówię - powiedział, westchnęłam

~Możemy umówić się tak że w domu będziesz mówił na mnie Hailie a w innych miejscach po imieniu i nazwisku,hm? - zasugerowałam odkładając talerz do zmywarki.

~Okej - tylko okej? Dobra. No to okej. Wyszłam zostawiając go samego.

[Dwa miesiące później]

Minęły dwa miesiące odkąd się przeprowadziliśmy do Anglii, już jutro będzie moja osiemnastka a po nich będę oficjalnie prawną opiekunką Lily. Moi bracia zadzwonili do mnie tylko osiem razy przez te całe dwa miesiące, miałam nadzieję że jutro przyjadą. I nie myliłam się. Przyjechali pod wieczór i szczerze mówiąc to nie działo się nic nadzwyczajnego.. Dobra kogo ja oszukuje? W skrócie:

-Lily chciała podkraść trochę szampana, co jej się udało ale teraz smacznie sobie śpi

-Bliźniaki(oczywiście wszyscy byli pijani w tym Santan) zaczęli podrywać Dylana

A teraz wisienka na torcie:

-Vincent tańczył na stole do piosenki street od doja cat, wszyscy sikali ze śmiechu, oczywiście to nagrywałam.

Następnego dnia wieczorem musieli wracać do domu, więc znów zostałam tylko ja Adrien i Lily ale ona teraz spała bo była zmęczona ciągłym marudzeniem bliźniaków na ból łba. Leżałam na kanapie i oglądałam serial gdy usłyszałam że otworzyły się drzwi, byłam pewna że to Adrien. I był to on tyle że był pijany, na szczęście zamknął drzwi na klucz chociaż tyle bo był pijany aż za bardzo. Zignorowałam go bo pomyślałam że sobie pójdzie do sypialni którą mu zrobiłam miesiąc temu. Ale się myliłam... Przyszedł do salonu i zawisł nade mną. Dobra co mu odwala?

~Co ty chcesz? - spytałam, jego twarz była blisko, za blisko.

~Chcę ciebie - powiedział składając pocałunek na moich ustach. Najgorsze jest to że mi się to spodobało ale szybko przywołując resztki rozsądku odepchnęłam go od siebie

~To możesz sobie chcieć - powiedziałam najchłodniej jak umiałam. Po dwudziestu minutach męczenia się z Santan'em doprowadziłam go do jego sypialni i położyłam na łóżku.

~Jeszcze będziesz moja Hailie - wyszeptał, ignorując go wyszłam z jego pokoju i poszłam do siebie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Trochę się dzieje..

~Miłego dzionka<3

Rodzina Monet: Jak Dylan Czy Vince? ❌ZAWIESZONE❌Kde žijí příběhy. Začni objevovat