- Wolę żyć z ojcem, który rzadko bywa w domu, ale jak już w nim jest, to poświęca mi uwagę, niż z tobą - wycedziła przez zaciśnięte zęby Rosalie.
- Och, proszę cię - warknęła. - Każdy może być świetnym rodzicem z doskoku. Zobaczymy, jak spędzisz z nim więcej czasu. Czy nadal będzie taki wspaniały w twoich oczach.
- Przynajmniej mam pewność, że nie sypia z moimi nauczycielkami ani nie podrywa innych rodziców - rzuciła Rosalie. - Wolałabym, abyś to ty...
...była śmiertelnie chora.
Rozłączyła się spanikowana.
Drżała. Na miękkich nogach podeszła do okna i zapatrzyła się na drzewo rosnące idealnie między jej domem, a Liama. Zapragnęła wspiąć się na nie, oprzeć się o jego pień i choć na chwilę zapomnieć o swoich problemach. Uwolnić się od krzyków, niedających jej spokoju. Lecz wiedziała, że nie ma od nich ucieczki. Bo jak uciec od hałasu, który nie pochodził z zewnątrz, a rozbrzmiewał w jej głowie?
Wolałabym, abyś to ty była śmiertelnie chora.
Nie mogła uwierzyć, że prawie to powiedziała. Przeraziła się, a jeszcze bardziej, gdy uświadomiła sobie, że naprawdę tak myślała.
Zrezygnowana odepchnęła się od parapetu i zwinęła w kłębek na łóżku.
Tym razem nie męczyła się, aby zasnąć. Sen przyszedł szybko, a wraz z nim koszmary.
*
Pomachała Scottowi, który widząc ją, odwrócił się na pięcie i ruszył w przeciwną stronę. Zdziwiona podążyła za nim, przeciskając się przez zatłoczony korytarz.
- Scott! - krzyknęła, doganiając go.
Nie zatrzymał się. Zachowywał się, jakby w ogóle jej nie słyszał. Dopiero gdy złapała go za ramię, zwolnił i popatrzył na nią.
- Hej - przywitała się.
Skinął głową, lecz nic nie powiedział. Nagle poczuła się głupio, że za nim pobiegła, skoro najwyraźniej nie chciał z nią rozmawiać.
- Hej - powtórzyła, tym razem znacznie ciszej - zastanawiałam się, czy masz chwilę, aby mi pomóc z jedną rzeczą? Napisałam już prawie ca...
- Nie mogę teraz - przerwał jej ostro. - Śpieszę się na trening.
Stała przez chwilę oniemiała. Nie rozumiała, co takiego się wydarzyło, że chłopak zachowywał się tak oschle.
- Mogę poczekać. Jeżeli później znajdziesz dla mnie trochę czasu. Obiecuję, że nie zajmę długo.
- Przykro mi, ale nie.
- Dlaczego nie? - spytała, nie mogąc się powstrzymać. - Jeszcze w sobotę mówiłeś, że mi pomożesz. Czy uraziłam cię w jakiś sposób?
- Tak, zrobiłaś ze mnie idiotę.
- Co?
Wróciła myślami do ich rozmowy, lecz nie przypomniała sobie niczego, czym mogła go obrazić.
- Okłamałaś mnie, że chodzi ci tylko o artykuł.
- Bo tak właśnie jest.
- Dotarły do mnie inne informacje.
- Od kogo?
Chłopak oblizał usta, rozglądając się nerwowo po korytarzu.
- Od Liama - rzucił tak szybko i cicho, że Rosalie ledwo go usłyszała.
- Liam? - syknęła. - I co dokładnie powiedział?
Znów rozejrzał się dookoła.
- Że jesteś w nim szaleńczo zakochana i to na tyle, że specjalnie zapisałaś się do działu sportowego, aby się do niego zbliżyć.
![](https://img.wattpad.com/cover/343358071-288-k23772.jpg)
CZYTASZ
Hate between us WYDANE 14.02.2024
RomanceCzy istnieje gorszy wróg niż przyjaciel, który zna wszystkie twoje tajemnice? Rosalie Clark w wieku sześciu lat przeprowadziła się do Eatonville, naiwnie wierząc, że w nowym miejscu wszystko się zmieni. Niestety, szybko okazało się, jak płonne były...
Rozdział dziesiąty
Zacznij od początku