6

8.7K 547 53
                                    

JULIA

Stałam przed jego rodziną i modliłam się, żeby Christopher znalazł wytłumaczenie. Jego matka zerkała na mnie z pogardą, a siostra śmiała się cicho. Spodziewały się tego. Teraz miały dowód, że wykorzystuję Christophera. Mój szef przyszedł do nas ze zdziwioną miną. Popatrzył na mnie pytająco.

- Twoja siostra usłyszała kawałek mojej rozmowy z przyjaciółką. Powiedziałam, że za trzy tygodnie to się skończy, a ona pomyślała, że za trzy tygodnie planuję cię zostawić. Śmieszna historia... Naprawdę mówiłam o...

- O czym mówiłaś, Julio? – Wtrąciła się Helen.

-Jeszcze trzy tygodnie mojej diety. –Jaka ja jestem głupia...- Właśnie. Za trzy tygodnie będę mogła jeść wszystko.

- Przed chwilą zjadłaś dwa kawałki ciasta. – Anne popatrzyła na mnie rozbawiona.

- Przestań. – Upomniał ją mój szef.

- Julio, czy coś przed nami ukrywasz? – Spytała Helen.

- Nic nie ukrywam. Ja... To miała być niespodzianka. – Wszyscy spojrzeli na mnie. Christopher zdziwił się najbardziej. – Niespodzianka dla Christophera. Za trzy tygodnie przeprowadzam się na stałe do Ameryki. Znalazłam mieszkanie! – Popatrzyłam na Christophera, a on zaczął udawać ze mną.

- Kochanie, to wspaniale! Tak się cieszę! – Helen i Anne były przerażone.

- Jesteś pewna? Nie będzie ci tam źle? – zaczęła pytać matka mojego szefa.

- Jestem pewna! Wszystko dla Chrisa! – Mężczyzna jednak dziwnie zareagował na zdrobnienie jego imienia.

- Chodź na górę, kochanie. Musimy o wszystkim porozmawiać...

Gdy tylko pojawiliśmy się na górze, jego uśmiech zniknął. Pojawiła się zła mina, której zaczynałam się bać.

- Coś się stało? Przecież uwierzyły mi.

- Odliczasz dni... Aż tak ci jest u mnie źle? Myślałem, że się dobrze bawisz... Wiem, że nie jesteś tu, ponieważ chcesz, ale myślałem, że chociaż nie jest ci ze mną źle.

- Nie jest mi źle... Naprawdę dobrze mi u ciebie. Uwierz mi. – Podeszłam i położyłam rękę na jego ramieniu. – Jesteś wspaniałym człowiekiem, Christopher. Gdybym poznała cię w innych okolicznościach, to, kto wie, może bym się w tobie zakochała – Zaśmiałam się cicho i pocałowałam go.

- Muszę ci chyba uwierzyć. – Pokazał mi swój śliczny uśmiech. – Czy jest jeszcze jakiś mężczyzna, którego w sobie nie rozkochałaś?

- W tej chwili nie chcę żadnego. Mam ochotę na ciebie. – Wyszeptałam.

- Jesteś w stanie się we mnie zakochać? – Zawstydziłam się.

- Nie chciałam tego powiedzieć. Wiem, że nie mogę i pan nie może. – Wróciłam do ''pana''.

- Nie mogę? Zabraniasz mi? – Wtedy zdałam sobie sprawę, że on się ze mną droczy.

- Jest pan okropny. Nie odezwę się do pana już nigdy!

- Wróciliśmy do pana... Możesz mówić do mnie Chris, mała. – Puścił mi oczko i uśmiechnął się.

- Dobrze, Chris. Nikt do ciebie tak nie mówi... Przecież to zdrobnienie od twojego imienia.

- My nie używamy zdrobnień.

- Nienawidzę twojej rodziny... Przepraszam, ale tak jest. Ty jesteś inny.

- Zmieniłaś mnie, Julio. Przy tobie nie muszę udawać.

Wtargnął swoim językiem do moich ust. Dłonie spłynęły po mych plecach i zatrzymały się na pośladkach. Gładził moją pupę, lekko podszczypując. Przestał po chwili. Kazał mi się rozebrać i położyć na łóżku. Łapczywie muskał moją skórę. Doszedł do moich piersi. Potem wszedł. Czułam go bardzo głęboko. Bawił się moim ciałem prawie całą noc, a ja kompletnie zapomniałam, kim ja jestem.

Gdy już zasnął, patrzyłam na jego spokojną twarz. Wyglądał jak anioł. Pogłaskałam go po twarzy i pocałowałam w policzek. Wstałam i postanowiłam się przejść po plaży.

Łzy zaczęły spływać, gdy tylko moja stopa dotknęła piasku. Nie wiedziałam, dlaczego... Wszystko się udawało. Chris mnie uwielbiał, jego rodzina się jeszcze nie dowiedziała. Dlaczego płakałam? Czy miałam dość udawania? Czy czułam do Christophera coś, czego czuć nie mogłam... Przypomniałam sobie dzień, kiedy uciekłam z domu. Nie wiedziałam, czy robie dobrze, czy źle. Wiedziałam, że robie coś, czego robić nie mogę, ale i tak szłam za głosem serca. Skończyło się na tym, że jestem prostytutką. Chciałam zadzwonić do matki. Chciałam porozmawiać z ojcem. Mieć normalną rodzinę. Chciałam być na studiach, zawiadamiać rodziców o dobrych wynikach i wracać do domu na święta. Być w normalnym związku. Bez płacenia pieniędzy i udawania kogoś, kim się nie jest.

,,To się musi skończyć'' pomyślałam i wstałam. Gdy tylko skończę pracę do Christophera, zabiorę pieniądze i poszukam normalnej pracy. Odwróciłam się szybko i za sobą spotkałam Chrisa. Patrzył na mnie zmartwiony.

- Julio... Co się stało?

- Uderzyłam się. To nic takiego. – Uśmiechnęłam się sztucznie.

- Czy coś zrobiłem? Bolało cię w trakcie seksu? Czy chcesz zrezygnować? – Podszedł do mnie i przytulił.

- Ty nic nie rozumiesz! – Nie wytrzymałam. – Nic o mnie nie wiesz! Jestem tylko dziwką... Uwielbiam cię, ale nigdy nie będziesz wiedział, jak ja się czuję. Uprawiam z tobą seks, kiedy tylko chcesz i chociaż sprawia mi to przyjemność, to nie mam nawet wyboru! Puść mnie! To się nigdy nie zmieni...

- Julio... Dla mnie nie jesteś tylko dziwką. Nawet tak nie mów... Jesteś wspaniała, zabawna, pewna siebie. Mogę tak wymieniać całą noc.

- Chcę z tym skończyć, gdy tylko skończę pracę dla ciebie.

- Obiecuję, że ci pomogę. – Spojrzał mi w oczy. – Oczywiście nie będę mieszał się w twoje życie, ale znajdę ci mieszkanie i pracę. – Przytulił mnie mocno. – Nie płacz już. Robię dla ciebie wszystko. - Poczułam się tak bezpiecznie...

Kobieta, którą wynajął milionerWhere stories live. Discover now