★18★

818 26 9
                                    

— Dotarliśmy! — krzyknął Georg za kierownicą.
Obudziłam się w objęciach Toma. Chłopak gładził lekko moje policzki. Wyjrzałam przez małe okienko. Dojechaliśmy na miejsce do kempingów, a wtedy silnik ugasł. Chłopak zszedł po małej drabince, a ja zaraz za nim. Ustałam na ciepły dywanik i złapałam starszego bliźniaka za rękę.
— Wszystko zaplanowaliśmy. A więc tak: teraz idziemy na plażę, później idziemy coś przekąsić, wracamy około dwudziestej pierwszej i rozpalamy ognisko. — teraz Luke popatrzył na Toma — Masz gitarę?
— Tak, wziąłem.
— Cudownie! W takim razie, brać torby i idziemy.

***

Usadowiłam się na niebieskim kocyku na plaży. No tak, krem przeciwsłoneczny! Rozłożyłam białą substancję na dłoń i zaczęłam wcierać ją w ręce, później nogi, twarz, obojczyk… Cholera, nie dosięgnę do pleców.
— Tom? Mógłbyś mi pomóc? — pociągnęłam go za koszulkę z dołu jak małe dziecko rodzica.
— Jasne kochanie. Czekaj— usiadł za mną. Za chwilę poczułam na plecach przyjemny dotyk jego ciepłych dłoni z połączeniem zimnego kremu. Miękkie opuszki palców błądziły po moich plecach wytyczając ścieżki w nieznane. W pewnym momencie podwinął mój sznurek od biustonosza i zaczął smarować dalej. Przyjemne uczucie, te motylki w brzuchu nie dawały mi spokoju. — Chyba już. — stwierdził po chwili oddając mi krem.
— Dziękuję. — pocałowałam go w policzek.
— Idziesz do wody?
— Okej.
Złapał mnie za rękę i razem, powolnym krokiem, w ciszy, dążyliśmy do zimnej wody.

Bill

Gdy patrzyłem na tą dwójkę, robiło mi się ciepło w sercu. Może to zabrzmi dziwnie, ale Tom w młodszych latach często wypłakiwał mi się w ramię po zerwaniach. Zazwyczaj związywał się z dziwkami, które chciały go wykorzystać, przeruchać się ze sławnym, przystojnym gitarzystą i zostawić za sobą, jak zużyty tampon. Na wspomnienie tego musiałem przekręcić oczami.

Pamiętam, że kiedy pierwszy raz zobaczył Amybeth na naszym koncercie, nie spał całą noc i ciągle nawijał, jaka to ona piękna. W pewnych momentach było to denerwujące, ale zawsze byłem przy nim.

Amybeth

  Gdy zimne fale morza schładzały nasze nagrzane ciała, dotarliśmy w miejsce, gdzie woda sięgała mi do szyi, więc postanowiliśmy ustać. Złapał mnie za talię, przyciągnął do siebie i złączył nasze usta w pocałunku. Wtedy jakaś dziewczynka chlapnęła w nas wodą skacząc na materac, a wtedy się od siebie odsunęliśmy. Założyłam ręce na jego kark wpatrując się w brązowe tęczówki i niezwykle duże źrenice.
— Nurkujemy? — szepnął po chwili.
Bez odpowiedzi pociągnęłam go za rękę pod wodę. Jasny piasek był ledwo widoczny przez ciemny kolor wody. Tom popatrzył na mnie, wybuchając śmiechem, podobnie jak ja,  wynurzając się w sekundę.
  Po jakimś czasie postanowiliśmy wrócić na plażę, do Ginny i Bill'a. Reszta poszła po jakieś jedzenie. Już się ściemniało, więc postanowiliśmy zjeść i wracać do kampera. Kiedy wrócili z kebabami, zjedliśmy je, przebraliśmy się i wróciliśmy.

***

Była dwudziesta trzecia, niebo spowijała sieć gwiazd, a ja przytulona w Toma leżałam na trawie. Ognisko trzaskało iskrami, a powietrze pachniało pieczonymi przez naszych przyjaciół kiełbaskami. 
Po jakimś czasie brązowooki wstał i poszedł do kampera, a bardziej po coś z bagażnika na dachu. Gdy wracał, nie wiedziałam dokładnie, co to jest, dopiero, gdy podszedł do mnie i usiadł przy mnie usadził moje ciało na swoich kolanach, zrozumiałam, że przyniósł gitarę.
— Co wy na mały koncercik? — zaśmiał się Tom,a w odpowiedzi dostał krzyki, piski i klaskanie, co zrozumiał jako zgodę.
Zacisnął lekko ręce na moich ramionach, a z gitary zaczęły wychodzić cudowne dźwięki kojące moje uszy. W pewnym momencie Bill niespodziewanie zaczął śpiewać.
— I hold your letter in my frozen hand, the last line was long as long as it burns my look carries on with every word another feeling dies.  I'm left here in the dark, no memories of you
— I close my eyes It's killing me — dołączyła się Ginny.
— We die when love is dead!It's killing me! — krzyknęliśmy wszyscy.
Ta atmosfera była cudowna. Dlaczego? Bo uczestniczyli w tym cudowni ludzie. I pomyśleć, że gdyby nie te spotkanie z Tomem, nie byłoby tego wszystkiego.

Tak ich kocham…

My Stupid Boy || Tom Kaulitz Where stories live. Discover now