wstęp

7 0 0
                                    

Cześć to moja pierwsza książka więc jak nie będzie napisana jak te wszystkie książki to przepraszam, ale myślę że wam się spodoba bo naprawdę mam dla was super historię :).

  Była jedenasta rano w sobotę właśnie wstałam. Nigdy nie byłam rannym ptaszkiem. Więc  nawet nie przejęłam się godziną, i zaczęłam przeglądać socjal media, zajęło mi to dłużej niż myślałam. Zeszłam na dół, zrobiłam sobie naleśniki i kawę latte macchiato.
Nie piłam innej, nigdy.
Poszłam się ogarnąć i zrobiłam makijaż, nie lubiłam dziewczyn u których nie widać twarzy tylko tapetę, ale nie oszczędzałam na kosmetykach.

Nałożyłam korektor, tusz do rzęs i błyszczyk, nie mogło zabraknąć kresek.
Jak miałam dobry humor jak dzisiaj to używałam różu. Uczesałam się i zrobiłam luźny kok. Ubrałam biały top i szerokie jeansy był maj więc było ciepło.

Miałam długie bląd włosy i niebieskie oczy. Byłam dosyć niska jak na 17-latke bo miałam tylko 163 i jasną cerę i byłam szczupła, lubiłam swoje ciało.

Usłyszałam dzwonek do drzwi i od razu zobaczyłam tam Amber. Całkiem zapomniałam miałyśmy iść razem do galerii. Otworzyłam jej drzwi i od razu się z nią przywitałam.

-Siema laska!- usłyszałam głos Amber, była moją najlepszą przyjaciółką. Znaliśmy się od dziecka, obie poszłyśmy do tej samej szkoły i prawie u siebie mieszkałyśmy. Ona znała mój dom lepiej ode mnie.

-Hej, daj mi jeszcze 10 minut- powiedziałam pospiesznie szukając torebki i zakładając buty. Były to czarne Converse.

Właśnie wsiadłyśmy do czarnego
Audi. Moich rodziców nie było.
Jak zawsze.

Pracowali w swojej firmie modowej, musieli często wyjeżdżać w delegację więc nigdy ich praktycznie nie było. Przyzwyczaiłam się do tego. Nawet teraz lepiej że często ich nie ma i mogę robić co chcę.

Właśnie dojechaliśmy do galerii. Miałyśmy coś kupić na dzisiejszą imprezę u Emmy.

Skomplikowana miłość Where stories live. Discover now