20

308 11 2
                                    

Jestem już u Liv od miesiąca dzisiaj postanowiłyśmy, że pójdziemy do galerii.
-to co idziemy się ogarnąć i idziemy? -Zapytała, ja skinęłam głową i poszłam pod prysznic, umyłam włosy, wysuszyłam i się pomalowałam jej kosmetykami. Potem poszłam się ubrać wyglądałam tak:

 Potem poszłam się ubrać wyglądałam tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Potem poszła Liv.wyglądała tak:

Była na prawdę ładnie ubrana

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Była na prawdę ładnie ubrana. Potem poszłyśmy po kurtki i wyszłyśmy galeria była trochę daleko, więc jak szłyśmy cały czas gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Dowiedziałam się, że jej mamy często nie ma. No i doszłyśmy. Najpierw poszłyśmy do sklepu z sukienkami ale nie było nic. Gdy wyszliśmy zobaczyłam chyba Dylana. Który właśnie się na nas patrzył ja się odwróciłam do niego plecami.
-kurw@ on tu jest! -powiedziałam.
-twój brat? To ten który tu idzie? -Zapytała a ja pokiwałam głową, chwilę po tem usłyszałam głos Dylana a raczej krzyk.
-CO TY SOBIE MYŚLAŁAŚ!!! -tak jak powiedziałam krzyknął i gdzieś zadzwonił pewnie do chłopaków. Postanowiłam, że uciekne, tak też chciałam zrobić ale zanim zdążyłam wybiec zatrzymał mnie Dylan.
-a ty gdzie? -Zapytał, i Zaprowadził mnie do jego auta.
-żegnaj Liv-powiedziałam do przyjaciółmi na co ona mi pomachała.
Dylan wsiadł na miejsce kierowcy i pojechaliśmy. Nawet nie zauważyłam kiedy byliśmy już na posesji.no więc teraz jeśli przeżyje to będzie cud nad cudami.
-Malutka! -krzyknął Will i podbiegł do mnie i Zaprowadził do środka.
-siema-powiedział Tony.
-cześć młoda-powiedział Shane.
-Droga Hailie jak zjesz zapraszam do gabinetu-no i w końcu nasz kochany Vincent, i tej rozmowy się najbardziej bałam bo nie wiem czego mam się spodziewać.
-Nie jestem głodna-odpowiedziałam a cała piątka na mnie spojrzała.
-Hailie przez ten miesiąc schudłaś więc do jedzenia-powiedział mój najstarszy brat który i tak już pewnie był na mnie wściekły ale to jak zwykle idealnie maskuje. No i poszłam do kuchni Eugenie mnie przytuliła i nałożyła obiad.

Hejka ogl to następny rozdział postaram się dodać jeszcze dzisiaj.
Papa🥰🥰
Słów:314

Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz