3. Skoro wiedziałaś że ktoś do ciebie przyjdzie to czemu się tak ubrałaś...

34 1 3
                                    

Dzisiejszy dzień minął przyjemnie. Bardzo lubię resztę najebanych aniołków i oni chyba mnie też. W szczególności Liam. Nigdy nie sądziłam że będę nazywana osą. W sumie mam na drugie imię Rosa wie tylko jedna literka. Ma chłopak łeb.

Wróciłam do domu. Na podjeździe nie było auta. Weszłam do kuchni i zobaczyłam kartkę. Już wiedziałam co się szykuje...

Piękności nasze. Musimy wyjechać w celach przeprowadzenia szkolenia na nowego członka. Nie będzie nas 2 tygodnie. W kopercie masz pieniądze na przeżycie i przyjemności. Jakbyś potrzebowała więcej to dzwoń. Przyjdzie do ciebie dziś wieczorem nasz członek sprawdzić czy wszystko gra. Powinniście się dogadać bo jest w mniej więcej twoim wieku. Może nawet się już znacie. Chodzi do twojej szkoły. Nazywa się Blaise Smith. W razie kłopotów dzwoń do niego a potem on zadzwoni do nas. W razie potrzeby "rodzinnej" śmiało dzwoń do mamy. Gdyby coś się stało w szafie jak zawsze masz mały pistolet. Broń się ale nie atakuj. Zawsze. Kochamy cię

~rodzice

Okej... Wyjechali. Ale po co tu kogoś sprowadzać?! Dobrze sobie poradzę bez niego. Zobaczymy. Zgrzałam sobie obiad i poszłam na górę do swojego pokoju. Lubię go. Włączyłam OBX i zaczęłam jeść. Gdy skończyłam byłam zmęczona tym dniem. Była 17 30 więc stwierdziłam że przebiorę się w piżamę i się położę spać. Miałam pracę domową więc ustawiłam budzik na 22 żeby ją odrobić. Zasnęłam w 3 sekundy.

Obudziłam się. Nie przez budzik. Przez trzask na dole. Co się dzieje? Wstałam powoli z łóżka. Zakręciło mi się w głowie jak diabli. Podeszłam do szafy i wyjęłam mój mały pistolet. Otworzyłam drzwi i powoli schodziłam na dół z bronią w rękach kierując przede mnie. Gdy byłam na przed ostatnim schodku, z kuchni wyszedł chłopak. Od razu wycelowałam w niego. Kto to... O chuj.

Co on tu do cholery robił?!

Przede mną stał chłopak. Ten chłopak co się na mnie gapił. Bezczelnie się gapił. Od razu podniósł dłonie. Widać było jego szok na twarzy.

- Odłóż to- powiedział do mnie spokojnym głosem próbując opanować sytuacje.
- Co ty tu robisz?! - wykrzyczałam wkurwiona i zdezorientowana patrząc prosto w twarz chłopaka.
- Odłóż to- powiedział poważnie, zrobiłam to od razu bo nie chciałam nikogo skrzywdzić.

Pistolet włożyłam sobie za gumkę od spodni z piżamy przy plecach. Przez to wszystko zapomniałam że mam na sobie krótką piżamę. Była ona biala/ecrie z małymi wisienkami. Na końcówkach spodenek i koszulki była malutka i delikatna koronka. Wiedziałam że jest ona dosyć krótka a koszulka nawet obcisła. Spojrzałam na chłopaka i widziałam że się na mnie gapił. Kurwa.

- Halo! - krzyknęłam pstrykając my przed twarzą. Od razu się ocknął.
- Ja? Przyszedłem zobaczyć co u córki mojego szefa- powiedział z łobuziarskim uśmiechem.
- Czekaj co? Twojego szefa? To ty pracujesz w... - nie zdążyłam dokończyć bo chłopak mi przerwał.
- W mafii. Tak. Pracuje w mafii.
- Kurwa. Nie spodziewałam się tego. Ciebie. Wsensie ciebie. Wiedziałam że ktoś do mnie miał przyjść ale nie, że ty!
- Skoro wiedziałaś że ktoś do ciebie przyjdzie to czemu się tak ubrałaś...- powiedział po czym przeleciał mnie wolno wzrokiem, uśmiechnął się łobuziarsko i przygryzł dolną wargę.
- Wypierdalaj. Serio. Wy- pier - da - laj. - powiedziałam poważnym glosem przez co go wybudzilam z transu i uśmiech mu zniknął z twarzy.
- Okey...- powiedział po czym podszedł do drzwi - do zobaczenia, Roso - po czym wyszedł.

Roso?!
O nie. Wiedział. Wiedział że pomagałam. Pomagałam złapać zboczeńców. Kurwa. Trudno. Albo poprostu tata mnie tak przedstawił bo nie chciał powiedzieć mojego imienia? Tylko by on wiedział. Nie wiem. Naprawdę nie wiem. Musiałam do siebie dojść przez następne 10 minut. Dostałam ataku paniki.

Nienawidzę tego. Musiałam się uspokoić. Często ich dostawałam. Zawsze tak jest gdy się zestresuje. Nie może tak być. Jestem przecież silna. Kurwa. Mia weź się w garść.

Ogarnęłam się i weszłam na górę. Ręce mi się dalej trzęsły lecz uspokoiłam się. Zaczęłam robić zadanie. Było proste. Zajęło mi to 15 minut. Poszłam spać.



Hej! Wiem że rozdziały są krótkie ale nie chcę tam tak nasrać. Może ale może dziś jeszcze się pojawi jeden rozdział. Postaram się🍒♥️🥀

Cherry loveWhere stories live. Discover now