28

20 2 0
                                    

Wczoraj przyjechała do nas Ania , mega się cieszę, że mogę z nią teraz pogadać. Opowiedziała mi, że jej rodzice nie mieli nic przeciwko, że tu przyjeżdża . Z Oliwierem postanowiliśmy, że przez jakiś czas będzie u nas nocować nie pozwolił bym jej wracać do domu ale kiedyś trzeba się pożegnać, nie na zawsze oczywiście. Przez następne dwie godziny myśleliśmy co będziemy robić , aż wreszcie Olivier się odezwał :
- mam plan - spojrzeliśmy na niego z Alicją i pozwoliliśmy mu dokończyć.
- pojedźmy na wakacje - dokończył gdy ja nie mogłem uwierzyć, że ten osobnik jest, aż tak szalony.
- planowałem to od jakiegoś miesiąca żeby wyjechać z Harrym no ale skoro ty tu też jesteś to czemu by nie - przytuliłem się do mężczyzny gdzie dołączyła się Alicja
- okej okej..... dość -
- dziękuję - pocałowałem go w usta co odwzajemnił.
- gołąbeczki ja nie chcę widzieć jak się smyracie - na te słowa odsunąłem się od Oliviera.
- byś miała jakieś zajęcie - zaśmiał się starszy, wbiłem mu paznokieć w żebra.
- ał za co - krzyknął starszy.
- weź jakie ty rzeczy mówisz - moja twarz była cała czerwona .
- wiesz on jest prawniczkiem - zaśmiała się dziewczyna na co pokazałem jej środkowego palca.
- wiem , będę pierwszym i ostatnim -  uśmiechnął się pod nosem.
- no faktycznie -  wyszedłem z pokoju pokazując tym dwóm środkowego palca.

Pov. Osoba trzecioosobowa

Harry wszedł do pokoju trzaskając drzwiami , nie nienawidził gdy ktoś z jego towarzystwa fascynuje się jego osobą i śmieją się z niego nie nienawidzi tego. Jest zazdrosny o Ania wie, że ma dziewczynę ale ona zawsze jest taka zabawna radosna pełna energii , jest świetną dziewczyną , zawsze zazdrościł jej, że jest taka otwarta zawsze kochał w niej to, że umie poprawić humor nawet gdy ona miewa złe dni. Bał się, że straci miłość swojego życia bał się cholernie się bał. Wie, że szanse są minimalne żeby mężczyzna zdradził Harrego ale sam fakt bał się o ich związek. Do pokoju wszedł Olivier z małym pudełkiem w dłoniach .
- kochanie przepraszam - przytulił Harrego kołysząc go w lewo i prawo. Harry nie odpowiadał był cicho nie chciał się odzywać chciał słuchać mężczyznę, chciał czuć go przy sobie .
- co się stało....wiem powinienem się domyśleć ale nie umiem , przepraszam...- spojrzał na twarz młodszego i zrozumiał.- jesteś zazdrosny ?- uśmiechnął się do chłopaka na co jego policzki bardziej przybierały koloru a oczy błądziły gdzieś po ciemno brązowej podłodze .
- jejku tak bardzo cię kocham i cię bardzo przepraszam nie wiedziałem że będziesz zazdrosny o własną przyjaciółkę - Harry też nie wiedział, że tak bardzo odwaliło mu na punkcie Oliwiera .
- ja poprostu.....bardzo cię kocham....lubię cię bardzo cię kocham Oli - mężczyzna uśmiechnął się pokazując swe czyste białe zęby. Przytulił do siebie chłopaka gładząc przy tym jego plecy .
- też cię kocham skarbie bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo.....bardzo - mężczyzna ustami drażnił usta młodszego. Wiedzieli, że kochają siebie tak, że nie będę mogli poznać kogoś innego i go pokochać. Wiedzieli, że czują do siebie to samo. Ich miłości nie rozerwie nikt będą walczyć własnym sercem żeby kochać siebie jak najmocniej. Zasnęli w własnych objęciach przykryci kołdrą wtuleni w siebie .

Następnego dnia obudziło ich mocne zbicie szklanki, obaj zbiegi na doł gdzie spotkali Anię z szkłem po całej kuchni .
- przepraszam nie chciałam was obudzić  - dziewczyna wzięła zmiotkę i zaczeła zmiatać szkło.
- nic się nie stało, pomogę ci poczekaj- mężczyzna wziął chłopka na ręce omijając szkło, postawił go na kanapie całując delikatnie w usta. Zaczęli sprzątać w spokoju gdy nagle dziewczyna się odezwała .
- nie będę mogła z wami pojechać - dziewczyna czekała na reakcję chłopaków.
- co się stało? - zapytał chłopak przyglądając się Ani.
- moja dziewczyna Susan, nie będzie zadowolona, że zostawię ją na cztery dni, a tak już nie ma  mnie dwa dni - obaj kiwnęli głową, że rozumieją.

Mężczyzna pojechał do pracy ogłaszając, że dziś wraca później, ponieważ ma spotkanie biznesowe i po pracy siłownie . Harry gdy usłyszał, że jego chłopak wyjeżdża na jedenaście godzin do pracy plus dwie godziny na siłowni , przygotował mu śniadanie było to bułki z pomidorem i papryką do tego jogurt , na obiad do pracy zrobił mu spaghetti chłopak nauczył się z przepisu swojej babci jakieś dwa lata temu Olivier uwielbiał te danie , na deser dwa batoniki kukurydziane z polewą czekoladową i mus , jednak gdy się nie naje zrobił mu dodatkowe cztery bułki . Mężczyzna był zaskoczony, że Harry tak bardzo się o niego martwi. Na pożegnanie dali sobie w krótki pocałunek .

Około godziny dziewiętnastej Ania pojechała do domu zostawiając chłopka samego z butelką czerwonego winna. Harry postanowił wypić żeby odprężyć się i zapomnieć o smutnych chwilach. Butelka dobiegała końca, a Harry nadal siedział na balkonie pełen gwiazd i czarnym niebem . Nagle usłyszał parkowanie auta i odkluczanie drzwi. Chłopak ledwo stał na nogach , wolnych krokiem podszedł do mężczyzny i go przytulił .
- cześć skarbie czemu nie śpisz? - wziął na ręce niższego - śmierdzisz alkoholem, piłeś ? - chłopak mruknął coś pod nosem i włożył ręce pod koszule mężczyzny dokładnie badając wszystkie mięśnie na brzuchu . - skarbie..przestań - poczuł jak ręce młodszego zjeżdżają niżej , gdy dotknęły krocze starszego ten był na skraju wytrzymania .
- daj mi to..... - chłopak zaczął lizać go przez materiał
- jesteś...pijany -
- trochę...chce to - młodszy zaczął drażnić przyrodzenie przez spodnie . Mężczyzna Podniósł chłopaka i zaniósł go do sypialni kładąc go delikatnie na łóżku przykrywając go kołdrą .
- idź spać kochanie - mężczyzna pocałował go w skronie .
- czemu.....nie kochasz mnie ?- Zrobił smutną minę
- kocham cię bardzo tylko nie chce żebyś cierpiał - młodszy zaczął płakać , Olivier przytulił chłopaka gładząc jego drobne plecy . Młodszy wtulił się w mężczyznę gdy on miał problem w spodniach. Przytulił go kontrolując swoje ciało słabo mu to wychodziło, ale starał się.

Chłopak obudził się o koło godziny dziesiątej, ból głowy dawał znać . Miał przebłyski z wczoraj.  Nie wierzył, że naprawdę to się wczoraj wydarzyło nie wierzył, że powiedział tak swojemu chłopakowi . Harry chodził po domu zaniepokojony wiedział, że zrobił źle czuł się głupio i niekomfortowo był na siebie zły mógł nie brać tej butelki. Był przerażony sobą , w głowie miał pytanie typu :  jest na mnie zły?
Tak bardzo bał się reakcji Oliviera, że wyrywał sobie włosy z głowy. Dochodziła trzynasta a chłopak nic nie zjadł , sączył wodę z szklanki. Nienawidził tego uczucia gdy się stresuje nie chciał się tak czuć.

Z jakiego powodu?Where stories live. Discover now