11

220 15 7
                                    

Ten rozdział jest kontynuacją poprzedniego💓
Enjoy guys!!! 🫶

Pov Aurora

Leżąc z chłopakiem przez dłuższą chwilę usłyszałam jego równomierny oddech co oznaczało że Janek zasnął, dlatego postanowiłam okryć naszą dwójkę kocykiem starając się nie obudzić chłopaka-gdy to mi się udało wtuliłam się mocniej w Janka, samej oddając się w objęcia morfeusza.

...

Ze snu wybudziły mnie krzyki pani Anki oraz nieustanne pukanie do drzwi.
-Już pora wyjeżdżać!!-do moich uszu dobiegł kolejny krzyk pani Ani sygnalizujący że jeśli nie wstaniemy za chwilkę z łóżka to będziemy spóźnieni na koncert we Wrocławiu.

-Janek-potrząsnęłam lekko jego ramieniem co przyniosło jakiś skutek.-Co się dzieje?-wymruczał zasypanym głosem chłopak-Pani Ania zaraz wyważy te cholerne drzwi jeśli zaraz nie będziemy w busie-mówię nadal potrząsając chłopakiem.

-Już spokojnie-Janek usiadł na łóżku przecierając oczy piąstkami jak jakiś bobas, przez co rozczuliłam się nad tym widokiem.

-Wpuścisz Ankę?-poprosił mnie chłopak, przytaknęłam i poszłam otworzyć drzwi przez które wparowała wściekła jak osa kobieta.

-No w końcu szanowny pan Jan oprzytomniał!-ojć..pani Ania była serio wkurzona-a może wkurwiona?-zadałam sobie pytanie w głowie.

-Dzwoniłam do ciebie walone 20razy!pisałam sms'y! Wszystko!-a ty co?!-śpisz sobie w najlepsze!- jesteś w trakcie trasy, w zasadzie dzisiaj już ostatni koncert-mówiła, w sensie bardziej opierdzielała Janka pani Anka.
Gdy spojrzałam na Jaśka który wyglądał na przygnębionego całą tą sytuacją to ja poczułam się winna dlatego postanowiłam się odezwać.

-To moja wina pani Aniu..-odezwałam się patrząc na kobietę której twarz nagle złagodniała-lecz nadal była ona zdenerwowana

-Co ty wygadujesz Aurora?-to ja zasnąłem, nie ty.-Wtrącił Janek
-Czuje się winna ponieważ przeze mnie zasnąłeś..-mówię ze skruchą dziubiąc skórki przy paznokciach
-Dobra powiem tak-zaczęła pani Anka- wina jest was obydwu, i koniec tematu. A teraz śmigać mi do busa-na twarz kobiety wpłynął drobny uśmiech którego skierowała do mnie-
W moją stronę wyciągnęła również rękę mówiąc.
-Jestem Ania albo Anka-powiedziała uprzejmie kobieta-przyjęłam jej rękę również przedstawiając się kobiecie

...

W busie zajęłam miejsce pod oknem, w przed ostatnim rzędzie aby nikomu nie przeszkadzać
I też dlatego że na pierwszych miejscach siedzą już Janek, Ania, Marta, gitarzysta oraz perkusista Janka i stwierdziłam że nie będę zajmować czyjegoś miejsca.
W busie byłam jako jedna z pierwszych, ponieważ inni dorzucali jakieś rzeczy do bagażnika, kierowca sprawdzał na szybko stan paliwa i inne takie techniczne rzeczy.
A ja po prostu myślałam co dalej będzie ze mną, co się stanie gdy ktoś odkryje moje ręce, albo gdzie zamieszkam?-te pytania ciągle zadawałam sobie w głowie-z mieszkaniem mam na myśli to że osoba od której miałam wynajmować nowe mieszkano stwierdziła że ma na mnie wyjebane i na moje miejsce weźmie sobie kogoś innego. Z powodu braku zajęcia wyciągnęłam żyletkę zza etui telefonu podciągając lewy rękaw bluzy. Nie bałam się że ktoś w chwili obecnej może to zauważyć ponieważ tylne szyby busa były przyciemnione dodatkowo wisiały na nich zasłonki w kolorze kawy z mlekiem czy coś tego typu. Po skończonej czynności narzędzie schowałam z powrotem za etui a rękę zaczęłam wycierać aby pozbyć się czerwonej cieczy płynącej z ran, które nie były aż tak głębokie.
Zużytą chusteczkę zwinęłam w kuleczkę a następnie wrzuciłam ją do kieszeni bluzy, a rękaw opuściłam w dół.

Twój wzrok ||Jan RozmanowskiWo Geschichten leben. Entdecke jetzt