11 - Obudź się, proszę

451 27 1
                                    


POV LANDO:

Odhaczyłem wszystkie wywiady i siedziałem w pokoju zbierając swoje rzeczy. Cały czas myślałem o swoim zachowaniu wobec ukochanej. Myślałem ciągle o tym jak ją przeproszę. Nie rozumiałem jak ona ze mną wytrzymuje.

-Odebrała?- spytał Max opierając się o drzwi.

-Nie, dzwonię 20 raz.

-Szczerzę nie dziwię się. Może śpi albo jest na Ciebie wkurwiona. Ciekawe za co..

-Przecież wiem, że zrobiłem źle, okej? Nie musisz mi tego wypominać. Przeproszę ją jak wrócimy i będzie dobrze.

-Skąd wiesz, że ci wybaczy?

-Kocha mnie.

-Nie wiesz tego.

-Wiem- przetarłem twarz dłońmi. 

-Zniszczysz ją.

-Przestań.

-Albo się zmienisz albo ją zostaw. Tylko ją ranisz i taka jest prawda. Nie mówię Ci tego żeby cię bardziej wkurwić, ale po to, że jako przyjaciel powinienem być szczery. I jestem! Marnuje się przy tobie. Do swojej dziewczyny mówi się z szacunkiem albo wcale. Naucz się tego w przeciwnym razie to będzie twoje najboleśniejsze rozstanie. Ona odejdzie.

-Chodźmy już.

Wkurwił mnie, ale miał rację. Chciałem jedynie wrócić do hotelu, do naszego pokoju który pachniał jej delikatnymi perfumami. Wtulić się w jej delikatne ciało i nigdy nie puścić. Zaczesać jej leciutkie i cienkie jasne włosy pachnące kwiatami. 

-Hm.. nie widzę mojego mercedesa- powiedział Max patrząc na zarezerwowane miejsce parkingowe w hotelu. 

Było puste.

-Pewnie jak zwykle wykazała się inteligencją kobiety i stanęła tam gdzie wszyscy- zaśmiałem się cicho.

Zaparkowałem i wysiedliśmy z auta. Niemal biegłem do windy żeby przytulić moją kobietę.

-Jak się pogodzicie weź kluczyk mi zanieś, przestawię auto- powiedział Max wchodząc do windy.

-W kontakcie- powiedziałem wysiadając na 8 piętrze. Max miał apartament na 10.

Otworzyłem drzwi i momentalnie zacząłem mówić zanim mi przerwie.

-Wiem słońce kochane, że jesteś zła, ale kocham Cię bardzo. Przepraszam Cię za wszystko, na prawdę..- spojrzałem na puste łóżko. Momentalnie podbiegłem do balkonu, nie było jej. Ani w łazience nawet w szafie pusto. Zero śladu ludzkości. 

-Skubana.

Pobiegłem do windy i zjechałem do recepcji.

-Poproszę drugą kartkę do pokoju na Ninę Carter- prawie śmiałem się mówiąc to.

Myślała, że jest sprytniejsza zmieniając pokój. Znajdę ją nawet na drugim końcu świata.

Przecież wiesz - Lando NorrisWhere stories live. Discover now