2#Zgadzam się.

9 0 0
                                    

(1252)

~~~~~~~~~~~~

Od razu po słowach Victora skierowałam się w stronę garaży za szkołą bo tam najczęściej przychodzili uczniowie aby zapalić podczas przerw. Nie myliłam się gdyż od razu zobaczyłam  Millera i  XXXXXXXXX, a wokół nich były jakieś dwie dziewczyny prawdopodobnie Patricie i Juliette, których ubiór więcej odkrywał niż zakrywał.

-Miller!- krzyknęłam po czym szarpnęłam za rękaw jego bluzy i  pociągnęłam go na dziedziniec szkoły.

- Mogłabyś powiedzieć mi o co ci chodzi?!

- Nie drzyj się jak pierdolony psychopata!

- No nie wiem kto się zachowuje bardziej jak psychopata. To ty mnie tu przyciągnęłaś nie mówiąc o co ci chodzi!

-Nie wiesz o co mi chodzi? O to , że specjalnie zamieniłeś się numerami  z Davidem!

- Aaaa o to ci chodzi. Właśnie miałem ci powiedzieć o moim planie. Jak każdy wie podobam się Alissie, a ona mi nie.

- Co to ma do.... 

- Daj mi skończyć. Mój plan polega na tym abyśmy udawali parę, żeby ona dała mi spokój.

- CO?

- To co słyszałaś. Wchodzisz w to?

- Człowieku czy ty siebie słyszysz?- PO tych słowach odwróciłam się i skierowałam w stronę szkoły.

- Oj no weź dobrze wiem, że chcesz się na niej odegrać za to co zrobiła na moich urodzinach!- usłyszałam gdzieś za plecami.- Daj znać jutro!

~~~~~~~~~~

  On jest skończonym kretynem jeśli myśli, że się na to zgodzę. Nie ma mowy!

Do końca dzisiejszego dnia w  szkole byłam nieobecna. Olivia i Victor  próbowali się czegoś ode mnie dowiedzieć jednak ja skutecznie ich zlewałam. Nie chciałam żeby się o tym dowiedzieli zanim ja sama przyjmę do siebie tę propozycje. 

Nie powiem, że nie rozważałam tego aby się  zgodzić bo widok wkurzonej siostry byłby bardzo satysfakcjonujący, ale  z drugiej strony to w końcu MILLER chłopak, którego nienawidzę od dziecka. Myśl, że ja z nim.... NIE to nie wchodzi w grę.

Na moje szczęście wreszcie rozbrzmiał ostatni na dzisiaj dzwonek i aby uniknąć moich natarczywych przyjaciół od razu skierowałam się w stronę przystanku. 

Gdy byłam już na miejscu, od początku mi coś nie pasowało bo nie było nikogo na przystanku oprócz jakiejś starszej pani siedzącej w kącie na ławeczce.

- Kochana, autobus odjechał jakieś 5 minut temu. - usłyszałam jej głos. 

Załamana   cicho jej podziękowałam i poszłam chodnikiem w stronę do domu. Maszerowałam powoli dopóki nie poczułam pierwszych kropel deszczu na moich włosach. Nie no zarąbiście, naprawdę. 

Byłam już przemoczona do suchej nitki gdy usłyszałam jak samochód obok mnie zaczyna zwalniać. 

Tak niech jeszcze mnie zgwałcą i wyrzucą do krzaków.

Moje obawy zniknęły gdy zobaczyłam, że kierowcą szarego Audi A 6 jest Matthew Miller. 

- Wsiadasz, czy nadal będziesz szła w tej ulewie?

- Nie, wiesz co nie chce ci ubrudzić twojego cudownego auta, więc zdecyduje się na spacer.

Myślałam, że już odpuścił bo się zatrzymał. Ale nagle poczułam rękę zawijającą się wokół mojej talii a drugą pod moimi kolanami. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 23, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

last kiss #1~ostatni pocałunek~Where stories live. Discover now